Tetraplegik

Jak sobie radzicie u ginekologa? Ktoś was sadza na ten fotel czy leżycie na kozetce? Kiedy ściągacie majtki - od razu czy dopiero na fotelu?

to pytanie to chyba zart
najpierw za kozetka sie rozbieram i moj facet mnie sadza na to cudaczne siedzenie. po badaniu znosi mnie z nigo. w przypadku braku pomocy, pan lub pani ginakolog ma asystę i ci też pomagają. nie ma w tym zadnego problemu

nie wszędzie mają asystę i nie każda dziewczyna ma faceta....czy to aż takie śmieszne?

najlepiej na kozetce - nogi zgięte podciągnij rękoma do brzucha, podłóż coś pod tyłek - lekarz da radę zbadać

Anonymous pisze:to pytanie to chyba zart
najpierw za kozetka sie rozbieram i moj facet mnie sadza na to cudaczne siedzenie. po badaniu znosi mnie z nigo.

"Swietna rada", jak masz tak pisać to sobie daruj i uważaj, żeby Twój facet nie znudził i zmęczył się tym noszeniem Ciebie i znalazł taką co sama się położy.

Judash pisze:Podobno niezarejestrowani nie moga juz pisac postow, a tutaj nadal glupoty bezkarnie wypisuja.

Tylko w dziale Wózki niezarejestrowani nie mogą pisać, a w pozostałej części forum jest po staremu.

Popracujemy nad tym, nie wiem tylko czy Administrator zgodzi się zastosować tę regułę dla całego forum.

to calkiem padnie to forum\

uwazam ze pytanie wcale nie jest takie glupie .ja nie mam faceta.cierpie na rozszczep kregoslupa a podczas wizyty u ginekologa bardzo pomaga mi mama.ostatnio przed operacja usuniecia torbieli wraz z jajnikiem bylam na cytologii i zeby nie pomoc pielegniarki i mojej mamy z cala pewnoscia nie znalazlabym sie na samolocie

nikogo nie chciałam urazić, a wy jak zwykle się rzucacie (normalne) rozśmieszył mnie tekst ze ściąganiem majtek a nie jak wchodzić na stół. Mądraliński co życzy mi, żeby mój facet nie znalazł sobie innej - co sama się położy, niech się nie martwi o mnie i zacznie się o siebie martwić, bo samotność musi być straszna.
sorry jak kogoś uraziłam, na tym forum trzeba uważać jak na wirusa, ja mam po prostu sporo luzu w sobie i czasami zapominam, że można ty, kogoś urazić.

no coz nie kazdy ma luz i dystans do swojej niepelnosprawnosci,wiero i nie denerwuj sie prosze.

dlatego wszystkim życzę jak najlepiej, bo szkoda życia na troski i zawziętości. Przegięłam, że się śmiałam nie licząc się z tym, ze kogoś to może zaboleć. Gdybym była sama, też nie robiłabym problemu z ginekologiem. Rozebrałabym się za kozetką, wlazła na ich stół, ten niski..i widomo .Pozdrawiam i życze jak najmniej wizyt u ginekologa

A ja wbrew pozorom życzę wszystkim Paniom chociaż jednej wizyty u ginekologa rocznie, dla własnego zdrowia, bo profilaktyka jest bardzo ważna, szczególnie wtedy, gdy poruszamy się na wózku.
Lepiej zapobiegać niż leczyć.