Ze SCHODOŁAZEM na SPACER
: 05 sie 2016, 23:30
UWAGA: dotyczy tylko schodołazów tzw. KROCZĄCYCH, czyli takich, jak np. na poniższym obrazku:
Niewielu "kulawych" potrafi samodzielnie zjechać wózkiem po schodach, a takich, którzy potrafią wózkiem wgramolić się po schodach np. na piętro jest garstka i to raczej spośród olimpijczyków, niż spośród zwykłych użytkowników "nelatonów" i "pampersów"
Ofert: "jak poradzić sobie ze schodami", dla zmuszonych poruszać się wózku, jest wiele. Kto czyta tą moją notatkę wie, że dla dealerów schodołazów te urządzenia zawsze są "niedrogie", bo przecież dofinansowuje je nie tylko Państwo i bywa, że też jakiś ubezpieczyciel, ale podobno również liczne stowarzyszenia i fundacje... [to oczywiście żart, za który serdecznie przepraszam wszystkich, których ten mój "żart" wkurzył].
Niestety, jakimś dziwnym trafem wszystkie schodołazy są urządzeniami stacjonarnymi, które - i owszem - można załadować do bagażnika w samochodzie, ale na pewno nie nadają się do tego, żeby ZABRAĆ JE ZE SOBĄ SPACER, czyli zwyczajnie ręcznie przetoczyć, metodą door-to-door, np. 500m - 1000m - 3000m.
Czy schodołaza, wbrew temu, co piszą o jego użytkowaniu producenci, można zabrać ze sobą na spacer?
Tak, można, ale trzeba... Szczegóły pomysłu udostępnię wkrótce, czyli jak będę miał komplet zdjęć mojego "wynalazku"
Niewielu "kulawych" potrafi samodzielnie zjechać wózkiem po schodach, a takich, którzy potrafią wózkiem wgramolić się po schodach np. na piętro jest garstka i to raczej spośród olimpijczyków, niż spośród zwykłych użytkowników "nelatonów" i "pampersów"
Ofert: "jak poradzić sobie ze schodami", dla zmuszonych poruszać się wózku, jest wiele. Kto czyta tą moją notatkę wie, że dla dealerów schodołazów te urządzenia zawsze są "niedrogie", bo przecież dofinansowuje je nie tylko Państwo i bywa, że też jakiś ubezpieczyciel, ale podobno również liczne stowarzyszenia i fundacje... [to oczywiście żart, za który serdecznie przepraszam wszystkich, których ten mój "żart" wkurzył].
Niestety, jakimś dziwnym trafem wszystkie schodołazy są urządzeniami stacjonarnymi, które - i owszem - można załadować do bagażnika w samochodzie, ale na pewno nie nadają się do tego, żeby ZABRAĆ JE ZE SOBĄ SPACER, czyli zwyczajnie ręcznie przetoczyć, metodą door-to-door, np. 500m - 1000m - 3000m.
Czy schodołaza, wbrew temu, co piszą o jego użytkowaniu producenci, można zabrać ze sobą na spacer?
Tak, można, ale trzeba... Szczegóły pomysłu udostępnię wkrótce, czyli jak będę miał komplet zdjęć mojego "wynalazku"