Bardzo słusznie ,nagram to z dedykacją dla Ciebie ,jak tylko trawa urośnie bo wczoraj ją skosiliśmy .
Miałem i ja w tym swój udział bo gdzie prościej to kosze ja ,co to wielkiego pchać elektrykiem kosiarkę jeśli mogę,a mogę.
Odpalić gorzej bo za sznurek ciężko pociągnąć ,a potem to latam jak "perszing " .
No i jest bez napędu,ale to dobrze bo jak by się wym-kła to by kosiła to co nie trzeba i była by karuzela niezła.
Resztę żonka kosi bo szkoda wózka ganiać wte i nazad .
Mam rehabilitację oddechową dwa razy w tygodniu z wentylacji domowej i tak powoli się kulam .
Jest jak jest, ale jestem zadowolony że jeszcze "dych-ram".