Gall pisze:Hej
Z dużym zaciekawieniem przeczytałem Wasze wypowiedzi, a ponieważ sam byłem długoletnim pracownikiem pozwolę sobie wyrazić zdanie na temat tej firmy.
Byłem pilnym pracownikiem i rozwijałem się z roku na rok. Na początku nie było mi łatwo, bo sami wiecie, że podstawą dobrych wyników była szybkość obróbki wyszukanego ogłoszenia- ktoś wrzucił pierwszy choćby i sekundę i weryfikacja była na minus. Dlatego udoskonalałem swój system pracy i uzbroiwszy się w odpowiednie narzędzia potrafiłem obrobić tekst włącznie z tabelami, formatowaniem tekstu, ortografią oraz literówkami w minimalnym czasie. Kiedy się przyjmowałem do pracy było mi trudno zrobić 40 ok. według mojej zasady „Jak najmniej dbl i err” i to zdarzało mi się nie mieć wcale lub 2-3 na miesiąc. Do czasu końca umowy moim rekordem było wykonanie blisko 450 ok. przy 3 błędnych. Moja średnia w przełożeniu na miesiąc wychodziła w okolicach 300 ok./na 2 dbl (sporadycznie jakiś err). Starałem się, bo bardzo zależało mi na przedłużeniu umowy i chyba biorąc pod uwagę statystyki byłem w tym niezły. Byłem dokładny więc nie wypuszczałem od siebie przetargu który nie był zaopatrzony kontakty teleadresowe, wycięte co należy, tekst zawinięty co do litery, pociągnięta odpowiednia ilość stron i przeglądana dokładnie. Pdf kodowany, tekst z jpg wyciągałem sam bez wrzucania do rozpoznania i to w ciągu chwili. Oczywiście nie mówię, że nie byłem idealny… 6 godzin ślęczenia nad stronami, procedurami wrzucenia do bazy ogłoszenia, obrobieniem i zapisaniem do bazy w szybkim tempie czasem prowokowała jakiś drobny błąd- nikt nie jest nieomylny, ale oczywiście w firmie dobrego nikt nie widział, ale skuchy…!! Natychmiast były wyławiane i robione uwagi od tych szczebelek wyżej… oczywiście takim tonem jakby mieli małolata przed sobą.
Przełożeni… wyciągnąć od nich informacje graniczyło z cudem… szczególnie od pani B.G mistrzyni odpowiedzi „ok.” lub „nie” bez względu ile i co napisałeś. Nadzorujący… „elita” skupiająca się na złapaniu czegoś, czego można by się przyczepić. Osobiście zawsze wolałem zgłaszać reklamacje najstarszemu stopnie, bo on miał siłę przebicia i perswazji w weryfikacji- 95 % moich reklamacji była przeprawiana na ok. Raz jeden miałem większą skuchę, gdy wyszło zarządzenie do ograniczonych a te które wrzucałem ja nie miały nagłówka ograniczony, a były takie, bo kierowano je do posiadaczy koncesji. Nawet głównodowodzący miał wątpliwości.
Kiedy widziałem na koncie pracowniczym uwagi kierowane do wszystkich pracowników działu… po prostu żenada i obóz pracy… a przecież pracują tam osoby ON… chyba odrobina empatii i kultury byłaby wskazana. Zarzuty ogólnie wszystkim „niechlujstwa w formatowaniu” , zbyt mało pobieranych stron, niedokładność w przeglądaniu, przeoczanie aktualnych ogłoszeń… ciągle mało… mało… mało… Większość z tych uwag mnie nie tyczyła, ale i tak czułem się urażony w końcu to firma o statucie zakładu chronionego, a więc poza bonusami za przyjęcie pracownika ON powinno iść również odpowiednie traktowanie.
Z resztą jakiej pracy chronionej… chyba pracy dotowanej… Ktoś w poprzednich postach pisał o umowach… dla mnie przekręt w białych rękawiczkach… bo jak wytłumaczyć informacje w ostatnie dni pracy… „ z przyczyn niezależnych od firmy zatrudnienie nie może być przedłużone” po czym ostatniego dnia w pracy w tym samym miejscu „… jeśli będzie pani/pan zainteresowany dalszą współpracą prosimy o kontakt za dwa miesiące”- gdzie tu logika?? Ano jest… przyjęty na nowo pracownik nie jest nowym dla firmy, ale do wzięcia nowej dotacji już tak!! Wszystko w świetle przepisów jest ok. i nigdy w tej firmie nie dostaniecie umowy na stałe, jeśli nic się w przepisach nie zmieni i choćbyście starali się nie wiem jak w pracy nie zasłużycie sobie na ciągłość zatrudnienia, gdy wchodzi już w grę taka umowa. To im się po prostu nie opłaca i ch… że ty chciałbyś sobie zaplanować życie, wziąć kredyt itp.
Czy ktoś kiedyś otrzymał wyjaśnienie, dlaczego umowa nie może być przedłużona?? Szczerze w to wątpię… Informowanie o nieprzedłużeniu dzień czy dwa przed końcem umowy… nawet człowiek nie ma możliwości poszukać wcześniej czegoś nowego… a my siedzimy z nadzieją jak głupi… bo dlaczego nie mieć nadziei skoro było się dobrym pracownikiem??
Czy zauważyliście, że po powrocie z kilku miesięcznego bezrobocia, kiedy zadzwoni ktoś z kadr z propozycją ponownego zatrudnienia nawet konto na stronie pracowniczej nie jest zlikwidowane?? Po prostu je blokują pozostawiają do następnego razu. Mnie zaproponowali po dwóch miesiącach pracy powrót, dostałem umowę na miesiące, której oczywiście nie przedłużyli, po czym ponownie zadzwonili z propozycją pracy po 4 miesiącach… nie potrafię zrozumie tego inaczej niż to że mają w tym finansowy interes. Myślę, że ich prawnik jest mocno wyuczony w tego typu przepisach, a jest o co walczyć
Przyjęcie ON i „przystosowanie stanowiska (sami wiecie jak wygląda przystosowanie w Mikrotech” to blisko 40tyś. Prąd i internet sami sobie opłacacie… dadzą tylko komputer i gadżety…
Zakład pracy chronionej… w czym jesteś w tym przypadku chroniony? Moim zdaniem niczym, uważam, że taki status obliguje do czegoś w szczególności, gdy pracownik wykonuje swoje obowiązki… przychodzi do pracy, wykonuje swoje obowiązki, nie przebywa bez przerwy na zwolnieniach… Oczywiście jeśli coś się zmieni to kto dostanie po czterech literach?? Oczywiście my ON, bo dla nich jedynym zagrożeniem jest mniejsza opłacalność zatrudnienia nas… a my ON zgodzimy się na wszystko byleby dorobić do tej marnej ręciny… To nie jest moi drodzy łatwa praca i wierzcie mi osoby pełnosprawne nie zgodziłyby się tak harować za 1100 zł. Tania siła robocza… i jeszcze się cieszymy, że znaleźliśmy zatrudnienie… na szczęście nie pracuję już w Mikrotech i choć nie zarabiam dużo więcej to mam fajną pracę bez poganiania, w której wykonuję wszystko, co mam wykonać tak jak przynosi dany dzień. Pion dyrektorski zna mnie imiennie i osobiście podobnie jak reszta kierownictwa. Z większością jestem na ty i znam osobiście każdego kolegę czy koleżankę z mojego „niepełnosprawnego” działu. Firma nas nie pomija ani w socjalnych sprawach, ani integracji itp. Czy o Mikrotech moża to powiedzieć?
Biedni jesteśmy moi drodzy i nie potrafimy walczyć o lepsze traktowanie nas na rynku pracy, bo zbyt chcemy pracować… nie wybrzydzamy i bierzemy jakąkolwiek pracę byleby parę groszy zarobić.
Nie można im zarzucić…
- Świetnej organizacji i kontroli pracowników w systemie telepraca.
- Nastawieniu głównie na zatrudnienie ON.
- Wypłacaniu w terminie wynagrodzenia.
-praca w domu z możliwością wykonania jej od 6:00 do 18:00 wedle życzenia pracownika.
To są plusy zatrudnienia w tej firmie. Niestety to jedyne atuty w tym temacie, minusów jest nieco więcej.
- Moim nieodpartym wrażeniem było to, że jestem w niej tylko numerkiem na liście, „skórką”, za którą można wziąć dofinansowanie.
- forma wypowiedzi i traktowania pracownika pozostawiała wiele do życzenia.
- premie… nikt nie wie, jaki jest ich system przydzielania.
-Niska płaca w przeliczeniu na obowiązki
- Brak perspektyw na zatrudnię na umowę stałą