Tetraplegik • Rozwód :(
Strona 1 z 8

Rozwód :(

: 23 paź 2011, 18:02
autor: aga25a
Witam mam taki problem,mam męża na wózku c4-c5 i gdy 2 lata temu brałam z nim ślub to już na nim był :( Teraz mam już dość takiego życia bo cały czas musze koło niego robić (ubieranie,rozbieranie,cewnikowanie,załatwianie,sadzanie) Jestem już tym zmęczona i chce sie z nim rozstac ale oczywiście on mi na to nie pozwala :( Nie kocham go wcale bo zostało mi tylko to że musze sie nim opiekować a to kobieta powinna miec opieke :( Borykam sie z myślami co zrobić. Do tego ja mam wykryte sm ale na szczescie nie mam jeszcze rzadnych objawów. Chce odejść od niego i zacząć nowe życie ale troche sie boje i nie wiem czy nie bede miala w przyszłości wyrzutów sumienia :( czy ktoś był w takiej sytuacji?

Re: Rozwód :(

: 23 paź 2011, 19:32
autor: Calineczka
to po jakiego za niego za mąż wychodziłaś?? Myślałaś, ze po ślubie wstanie z wózka i po kłopocie??

Re: Rozwód :(

: 25 paź 2011, 11:00
autor: robak
Calineczka pisze:to po jakiego za niego za mąż wychodziłaś?? Myślałaś, ze po ślubie wstanie z wózka i po kłopocie??

no właśnie po jakiego ?
brrrrr aż strach pomyśleć , kiedy moja wpadnie na taki pomysł . NA wszystko przyjdzie czas

Re: Rozwód :(

: 25 paź 2011, 13:00
autor: agusia
Może to okrutne co powiem, ale zabawka się znudziła i trzeba ją zmienić na inną.
Przykro mi, ale nie umiem Ci współczuć.
Ja brałam ślub ze sprawnym facetem i wcale przez myśl mi nie przeszło, że może się to kiedyś zmienić, jak to u młodych ludzi. Po 4 latach mój mąż uległ wypadkowi, ma uszkodzony rdzeń na takim samym poziomie jak Twój mąż C4-C5. Też muszę wszystko przy nim robić i jest zdany na pomoc innych, sam nic przy sobie praktycznie nie zrobi. Mogłam przecież powiedzieć mam dosyć, ale nie zrobię tego nigdy. Zbyt go kocham i potrzebuję.
Widocznie Ty nie dojrzałaś do ślubu i bycia z druga osobą, bo nie wyobrażam sobie, żeby miłość Ci przeszła już po 2 latach małżeństwa. Ja też mam poważne problemy zdrowotne, ale mam je z kim dzielić, mam się komu wyżalić w rękaw, mam się do kogo przytulić, bo w małżeństwie potrzebna jest więź, bez względu na to jak sprawnym człowiek jest.
Właśnie niedawno minęła nasza 21 rocznica ślubu, a ja nadal jestem zakochana po uszy :P w moim terusku.

Re: Rozwód :(

: 25 paź 2011, 15:40
autor: zonka
Jak to przeczytałam to złapałam się za głowę... myśląc jak można być taką kobietą, takim człowiekiem jak Ty...Przepraszam, że to powiem ale nie można przejść obok takiego postu obojętnie...
Nie rozumiem Cię w ogóle.
Jestem przerażona...
Jestem już prawie dwa lata ze swoim mężem. Jest po urazie kręgosłupa ( skok na główkę ). Nawet przez sekundę nie pomyślałam
tak jak Ty...
Kocham go nad życie ! Jestem zakochana jak nastolatka ! Nie wyobrażam sobie życia bez niego ! Teraz dopiero wiem jak życ !
Dziewczyno pozbądź się egoizmu... będzie Ci lżej żyć... A dbać o Wasze zdrowie możecie wspólnie, chociażby przez wspólne rozmowy, więź, przebywanie razem...
I jak widzisz nikt w takiej sytuacji nie był. Bo to nieludzkie ...
Pozdrawiam życząc powodzenia :)
Żonka

Re: Rozwód :(

: 29 paź 2011, 20:39
autor: Monikai
aga25a pisze:Witam mam taki problem,mam męża na wózku c4-c5 i gdy 2 lata temu brałam z nim ślub to już na nim był :( Teraz mam już dość takiego życia bo cały czas musze koło niego robić (ubieranie,rozbieranie,cewnikowanie,załatwianie,sadzanie) Jestem już tym zmęczona i chce sie z nim rozstac ale oczywiście on mi na to nie pozwala :( Nie kocham go wcale bo zostało mi tylko to że musze sie nim opiekować a to kobieta powinna miec opieke :( Borykam sie z myślami co zrobić. Do tego ja mam wykryte sm ale na szczescie nie mam jeszcze rzadnych objawów. Chce odejść od niego i zacząć nowe życie ale troche sie boje i nie wiem czy nie bede miala w przyszłości wyrzutów sumienia :( czy ktoś był w takiej sytuacji?
hej aga25a
odnośnie wyrzutów sumienia - to sprawa bardzo indywidualna, prawda? nawet, gdy ktoś był w podobnej sytuacji jego/jej myslenie i sumienie bedzie zupełnie inne. Może nie warto prównywać się do nikogo innego?
odnośnie Twojego stanu zdrowia-nie poddawaj się czasem depresji i negatywnym myslom, wszystko może być dobrze
odnosnie poczucia, że Twoja rola w małżeństwie została sprowadzona do czyności z nawiasu -czy zastanawialiście się nad inną osobą, która mogłaby wykonywać czynności opiekuńcze? myślę, że bardzo warto i zawsze można przeszkolić osoby zupełnie niewykwalifikowane. mielibyście mieć więcej czasu dla siebie, ewentualnie znaleźć pracę, usamodzielić się - wprowadzić w życie nowych ludzi, otworzyć się świat:)
Oczywiście masz prawo do szczęścia , do miłości , do bycia kochaną i pożądaną. podobnie Twój mąż.
Przed rozwodem, do którego oczywiście masz prawo, zawsze warto skorzystać z pomocy specjalisty : prawnicy, doradcy rodzinni często bezpłatnie udzielają porad np w ośrodkach przykościelnych, możliwe że terapia Wam pomoże , coś się poukłada..
w przypadku drogi sądowej, gdy już zdecydujesz się na pozew rozwodowy możesz wystąpić z wniskiem o zwolnienie z kosztów sądowych i pomoc prawną z urzędu, tj sąd może wyznaczyć radcę prawnego bądź adwokata, za którego pomoc świadczoną na Twoją rzecz koszty poniesie Skarb Państwa.
oczywiscie Sąd nie musi uwzględnić ani Twjego wniozsku o zwolnienie z kosztów sądowych, ani też nie musi orzec rozwodu i oddalić pozew - wszystko zależy od konkretnej sprawy.

tak, czy inaczej : POWODZENIA dla Ciebie i Twojego Męża

Re: Rozwód :(

: 05 gru 2011, 18:02
autor: piotrlubacha
Grubson do zadnej kobiety sie tak nie pisze .

Re: Rozwód :(

: 05 gru 2011, 18:13
autor: grubson
obrażasz w ten sposób prawdziwe kobiety nazywając ją kobietą!

Re: Rozwód :(

: 05 gru 2011, 18:28
autor: Monikai
uuuuuuuuuuuuch, to przykre, że w całej tej dyskusji osoba, która wątek zapoczątkowała zbiera tak jednoznacznie negatywne oceny...
jak niektórzy z Was wiedzą i ja jestem tetraplegikiem, dosyć słabym, ten sam poziom urazu, co prawdopodobny mąż Autorki wątku i jestem zależna od pomocy innych osób i po wypadku zostałam zostawiona przez swojego ówczesnego faceta,
no tak bywa..
czasem przestajemy kochać
czasem życie nas przerasta
czasem druga osoba staje się nie zniesienia
a czasem to my stajemy się nie do zniesienia - dla innych, dla siebie samych....

i tak, jest nam tetraplegikom ciężko, ale to nie daje nam prawa , żadnego prawa do niszczenia innym ludziom życia, do poniżania ich, do poniżania siebie samych - złymi myślami, złym słowem,

dla mnie wypadek stał się może jedyną szansą na poznanie bezinteresownej dobroci, Boże mój kochany jak wielu jest ludzi dobrych, mądrych, troskliwych, jestem niesamowicie wdzięczna Opatrzności, że takich ludzi stawia na mojej drodze,
nie zmieniajmy się w potwory, proszę Was

Re: Rozwód :(

: 11 gru 2011, 12:14
autor: bocian
jak dla mnie to kiepskie miejsce na taka prowokacje, idz dziewczyno na jakie forum onetu

Re: Rozwód :(

: 14 gru 2011, 20:27
autor: walus0205
Daj spokoj monikai, jestes zbyt wyrozumiala dla tej kobiety co rozpoczela temat. Dla mnie to masakra. Ja bynajmniej juz dawno wybilem sobie z glowy takie żeczy, jestem tetra i mam 35 lat, nie jakis tam szkaradny chlop. Wiele razy podrywalem jakies laski i one mnie. Na necie, albo w sanatorium ale zwykle byly to wariatki. Przyklady to sie usmiejecie :lol:
1- dziewczyna troche otyla no tam 100 pare kilo ale zdrowa fizycznie, poznana w sanatorium, opowiada ze chce i szuka meza na wozku, bo sie w wozkach zakochala :lol: no i szaleje w tym ciechocinku, moze ten, albo tamten i wreszcie dopadla mnie i bajeruje. Koniec turnusu, namiary skype, tel i w domu co dzien dzwonimy gadamy, jakies plany na spotkanie zemna umnie w domu i ktoregos razu na temat tej opieki, co robic w czym pomocy potrzebuje itd i pytanie od niej, czy mozna by mi te nogi obciac :lol: bo i tak chodzil niebede a przcierz bede latwieszy w opiece bez tych nog i lrzejszy :lol: do dzwigania :lol:
2- laska poderwana na iponie, zdrowa, dwa tyg bajer na gg i juz zakochana. przyjerzdza w moje strony w iteresach i czy moze na chate do mnie zajechac. Mowie nie nie za szybko, to znajomosc na necie troche niech dojzeje, bo sie boje nieznam cie jeszcze dobrze, no ale czlowiek nieostrożny, podal telefon i miasto. No to napierdala nastepnego dnia na telefon, nieodbierm, w koncu za 20 razem odbieram i mowie nieprzyjedzaj a ona ze bilet ma kupiony i jedzie juz domnie :lol: no i przyjechala z jezorkiem na pierwszej rantce a na drugiej juz bzykac sie chciala, nooooo ale do kolejnej randki niedoszlo, okazalo sie mezatka z dzieckiem, co maz niedobry, bo ona migreny wieczne siedzi w domu i nawet objadu nieugotuje jak przyjdzie zjebany z roboty, rozwod chciala z nim brac i leciec do mnie. To tylko 2 przyklady, bylo wiecej innym razem :lol: i uważajcie na wariatki, pozdrawiam

Re: Rozwód :(

: 14 gru 2011, 22:01
autor: Calineczka
No to strasznego pecha masz chłopie, ale nie wszystkie zdrowe zakochane w tetrusach są wariatkami :) Ważne tylko, żeby nie zmieniły się priorytety w życiu. Pozrawiam

Re: Rozwód :(

: 15 gru 2011, 08:17
autor: Judash
:!:

Re: Rozwód :(

: 15 gru 2011, 16:11
autor: maurycy1313
ja myślę ,że to jakaś prowokacja albo ktoś z rodziny sprawdza jak się pozbyć męża swojej córki bądź inna persona.
bo moja narzeczona to się bała ,że jak nie jest żoną to mnie rodzice zabiorą jak już jej muwili "będzie rośliną" taka jest kochana :) najbardziej szkoda tetruska to cios prosto w serce gorsze od przeczulicy i spastyki.

trzymam za niego kciuki tetruski trzymajmy się razem hej.!!!

Re: Rozwód :(

: 15 gru 2011, 18:05
autor: piotrlubacha
ze cie nie opuszcze az do smierci...