Strona 1 z 1
Pomocy!Jak szybko po wypadku można usiąść na wózku...
: 25 wrz 2008, 00:50
autor: akinomuli
Witam
Pytanie, które zadaję jest być może dla Was śmieszne ale dla mnie ważne. Jestem osobą nową na tym forum. 2 sierpnia tego roku mój szwagier miał wypadek - skończyło się porażeniem czterokończynowym. POczątkowo przebywał przez miesiąc w klinice w Poznaniu, później został przewieziony na oddział rehabilitacyjny w Tuszynku (okolice Łodzi) I tutaj zaczyna się problem...z dnia na dzień poinformowano nas, ze zostaje wypisany do domu, trzeba kupić wózek itd..Nikogo nie interesowało, że nikt nie jest na to przygotowany- zwłaszcza moja siostra (21 lat) Jeden lekarz mówi ze wystarczy wózek tylko z wyższym oparciem...więc kupujemy (raczej pożyczamy) Drugiego dnia okazuje się że już musi być z regulowanym oparciem...i nie wiadomo co robić POza tym lekarka stwierdziła ze jeszcze za wcześnie Wniosek jest taki, że prawdopodobnie dopiero po wyjściu ze szpitala będziemy z siostrą musiały nauczyć się jak to robić - kogo słuchać?? lekarz czy rehabilitant??
: 26 wrz 2008, 15:56
autor: welski
Ja posłuchałbym bardziej rehablitanta, on wie że tetrusi są zdolni, wyjść częściowo z początkowego stanu, i so0bie mogą w życiu jakoś radzić.
Lekarze to najlepiej by każdemu dali oparcie po szyje,bo znają tylko przypadki tetrusów prosto po wypadku i krótko po nim.
: 26 wrz 2008, 16:06
autor: equinox
Witaj poczytajcie forum, po zostało założone moim zdaniem dobrze by było by ktoś z AR z pierwszego kontaktu zobaczył szwagra, zależy też co miał robione w kręgach szyjnych etc. ale nie kupujcie nic pochopnie pytajcie na forum
pozdrawiam equinox
ps. też uważam, że rehabilitant wie lepiej pod warunkiem, że zna przypadek i miał kontakt z AR l
: 26 wrz 2008, 16:24
autor: welski
Kadra AR tak. ale zeleży którzy. bo ci co tylko są na obozach widzą tych troche silniejszych tetrósów, a nie takich co z początku nawet jeść nie mogą.
Najsłabsi na obozie na którym ja byłem, byli przynajmniej 2, 3 razy sprAwniejsi niż jA po wypadku.
: 26 wrz 2008, 20:41
autor: Tom4Fun
z tym niema się co śpieszyć... na początek radził bym coś wypożyczyć a dopiero jak twój szwagier dojdzie do sił, będzie mógł siedzieć na wózku takim zwykłym to zacznijcie się za czymś rozglądać. Bo jeśli kupicie teraz wózek refundowany to na kolejny poczekacie 5 lat. Mi też lekarka zapisała wózek z wysokim oparciem + oparcie na głowę ale jakoś dało się załatwić że kupiłem zwykły wózek. Jakbym kupił taki wysoki to były by z tym tylko same problemy. Poczekaj kilka miesięcy aż się szwagier wzmocni a w między czasie czytaj forum i na pewno później coś dobrego kupicie.
: 26 wrz 2008, 21:18
autor: welski
AR pewnie ma jeszcze pewnie do wypożyczenia jakiś.
ale jakie są zasady wypożyczenia, nie wiem
http://www.far.org.pl/pierwszy_wozek.php
: 27 wrz 2008, 00:31
autor: akinomuli
Serdecznie dziękuje Wam za odpowiedź i dziękuje za link-skontaktuje się z kimś z AR. Porównuję wypowiedzi lekarzy i Wasze- jestem wdzięczna, że takie forum powstało. Gdyby nie ono człowiek biegałby "po omacku" i popełniał wiele błedów, których dzięki zamieszczonym tutaj informacją można uniknąć.
Mam jeszcze jedno pytanie. Po jakim czasie od wypadku osoba ( C5, C6, C7,cześciowe uszkodzenie rdzenia) ma szanse chociażby na kilka godzin usiąść na wózku - nawet tylko po to, aby zobaczyć coś więcej niż tylko sufit i kawałek okna. Wiem jak ważne jest to dla mojego szwagra - możliwe, że będzie to jedna z rzeczy, która nawet w małym stopniu zmniejszy "psychiczny dół" który coraz częściej się pojawia.
Pozdrawiam
: 27 wrz 2008, 11:46
autor: welski
w jakim stanie jest on teraz, czy sam je, unosi ręce na łóżku.
bo po c5,c6,c7 to sprawni tetrusi na obozie byli, palcami u dłoni ruszali, i silne dłonie mieli po roku.
: 27 wrz 2008, 11:51
autor: Tom4Fun
akinomuli pisze:
Mam jeszcze jedno pytanie. Po jakim czasie od wypadku osoba ( C5, C6, C7,cześciowe uszkodzenie rdzenia) ma szanse chociażby na kilka godzin usiąść na wózku - nawet tylko po to, aby zobaczyć coś więcej niż tylko sufit i kawałek okna. Wiem jak ważne jest to dla mojego szwagra - możliwe, że będzie to jedna z rzeczy, która nawet w małym stopniu zmniejszy "psychiczny dół" który coraz częściej się pojawia.
Pozdrawiam
Odpowiem Ci na to pytanie na podstawie mojego przypadku. Ja jestem po złamaniu C6 i wyglądało to tak że miałem zalecone przez lekarza nosić kołnierz przez 10 tyg i w sumie też tak było. Przez jakieś 8tyg wożono mnie na wózku z wysokim oparciem ale to max godz. na nim siedziałem bo bywały momenty kiedy robiło mi się słabo i trzeba było opuścić oparcie. Po 12 tyg wróciłem do domu i wtedy jak mamusia zrobiła coś dobrego do jedzenia w przeciągu 2tyg odzyskałem dużo siły. Z siedzeniem było tak że wszystko zależy od tego jak mocną masz szyje, moja była słaba i nie chciało mi się przez to za dużo siedzieć dopiero po powrocie do domu jak znalazłem sobie jakieś zajęcie np na komputerze to zapomniało się o wszystkich dolegliwościach i po tych 2tyg w domu z godz. siedzenia na wózku zrobiło się sześć. Więc to nie jest tak że mija 10tyg to znaczy że twój szwagier może siedzieć na wózku, wszystko zależy od tego jak on się czuję na siłach a z czasem ten czas siedzenia będzie coraz dłuższy. Możecie go posadzić a jak mu się będzie słabo robić to znów do łóżka.
Tylko niech przez te pierwsze 10tyg albo ile tam lekarz zalecił jeździ na wózku z wysokim i bardziej pochyłym oparciem żeby kręgi miały czas się zrosnąć i wyciszyć stan zapalny który tam panuje. Po prostu żeby jeszcze tego tak nie obciążać bo głowa też swoje warzy
: 27 wrz 2008, 11:58
autor: welski
mnie posadzili na wózku po 4 tygodniach, bylem taki slaby że jak sie przechyliłem na kolana, to bez pomocy sam nie podniósłbym sie.