Strona 3 z 4
: 04 paź 2004, 20:11
autor: pedro
Wiesz Agnieszko, coraz bardziej zaczynam rozumiec Twoje "przewrazliwienie" czy tez "nadmiar" pytan. Wiesz, moja dziewczyna robila i wiem ze robi nadal czasem to co Ty, szuka pomocy u innych na swoje odpowiedzi. Choc sam chce z nia rozmawiac o nich, o problemach, sprawach jakie sie zdarzaja odkad jest ze mna, ona w trudnych i ekstremalnych sytuacjach szuka odpowiedzi i pomocy w slowach/opowiesciach obcych. Kiedys sie na nia za to obrazalem, denerwowalem, dzis chce myslec ze pomaga jej to byc ze mna i rozumiec czy choc sprobowac co mysle i czujej, jak sobie radzic z tym czy z innym. Choc nadal nie czuje, ze to ok, ze woli rozmowy/rady obcych, chce wiedziec ze to co robi pomaga nam zwyciezac kolejne problemy. Moze to nie duzo pomoze, ale moze chcesz z nia o czyms pogadac?? taka propozycja dla Ciebie.
: 04 paź 2004, 23:26
autor: agniecha
tu wycinam tak na wszelki wypadek
Pedro! Dziękuję!
: 06 paź 2004, 17:48
autor: jaksu
Wiesz, Agniecha, długo zastanawiałam się, czy powinnam coś napisać w odpowiedzi na Twój post dotyczący wpadek czy awarii - jak zwał, tak zwał. Przyznam, że bardzo mnie on zdenerwował. Nie dlatego oczywiście, że pytasz. Ale dlatego, że opisujesz sytuację, która dla Darka była niewątpliwie trudna. Niby twierdzisz, że nie opiszesz dokładnie, "bo cudze, bo intymne, bo nie masz prawa". Ale właściwie napisałaś wszystko - tu już nie ma nic więcej do dodania. Piszesz o konkretnej sytuacji, o konkretnym facecie, nawet podajesz Jego imię. Może kiedyś tu zjarzy, a może ktoś znajomy mu powie - świat jest mały i nikt tak naprawdę nie jest anonimowy. Jak myślisz, co by poczuł, gdyby to przeczytał? Nie powiem, co ja bym zrobiła na Jego miejscu, bo musiałabym użyć brzydkich słów.
Powiem więc tak: wyobraź sobie sytuację, która może się Tobie przydarzyć - prowadzisz zajęcia na uczelni, masz przed sobą grupę studentów, wstajesz z krzesła, a oni spostrzegają na Twojej jasnej spódniczce paskudną czerwoną plamę. (Podaję ten przykład, bo jest pewnie najbardziej realny). Zastanawiają się, czy powinni Ci o tym powiedzieć i w jaki sposób to zrobić. Musisz być diabelnie zażenowana.
I pewnie jeszcze długo będzie Ci serce waliło, jak będziesz szła na zajęcia do tej właśnie grupy. Nie mylę się, prawda? A teraz wyobraź sobie, że wchodzisz np. na forum na stronieTwojej uczelni - i napotykasz na opis podobny do tego, jakiego Ty dokonałaś tutaj. Niech to będzie w podobnej konwencji - chęć dowiedzenia się, jak zareagować.... Czytasz, jak to pani mgr (dr czy prof. - nie wiem) Agnieszce zdarzył się "taki a taki" wypadek.....
Co czujesz?
Może się mylę, może jestem nadwrażliwa, ale chyba zabrakło Ci tu odrobiny wyczucia czy taktu. Można zadać pytanie, nie opowiadając sytuacji.
Każdemu może się zdarzyć awaria. Nawet Tobie czy mnie, mimo iż impulsy z ciała do mózgu i w przeciwnym kierunku przepływają bez zakłóceń. Gdyby mi się zdarzyło, to nie chciałabym, aby ktoś o tym opowiedział całej Polsce - bo przecież każdy tu może zajrzeć. Nie wiem, czy Darek jest innego zdania......
: 06 paź 2004, 18:17
autor: agniecha
O rety! Dostałam po uszach, ale chyba mi się należało. Egoistycznie zajęta własnymi emocjami, nie pomyślałam o cudzych. Darek wie, że piszę tu o sprawach, o których on ze mną nie chce rozmawiać, ale chyba przesadziłam.
: 06 paź 2004, 23:00
autor: jaksu
Nie chciałam dać Ci po uszach, tylko raczej zwrócić na to uwagę. To co napisałam nie było złośliwe ani....jakieś tam....
- zresztą chyba wiesz. Ale rzeczywiście wydaje mi się, że chyba przesadziłaś - bynajmniej ja to tak odbieram. Dlatego musiałam to napisać.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Jaksu
: 07 paź 2004, 09:53
autor: jaksu
Ej, Agniecha! Dopiero teraz widzę, że pousuwałaś wszystkie posty dotyczące tego tematu. Teraz to przesadziałaś w drugą stronę
. Nie chodziło mi o to, byś nie pytała. Twoje pytania były ciekawe i wiele osób na pewno z tego skorzysta. Chodziło mi tylko o pewne sformułowania. Zresztą - pracujesz na uczelni, więc chyba rozumiesz podstawowe komunikaty
Czemu się tak dziwnie zachowujesz? To dziecinne.
Nie wiedzieć czegoś, jest rzeczą ludzką, pytać - jest rzeczą dobrą. Po co te ceregiele
Nie zaglądałam do innych działów, ale mam nadzieję, że jednak coś zostawiłaś...
Pozdrawiam
Jaksu
: 07 paź 2004, 10:13
autor: Hem
Odwiedzam od czasu do czasu forum i wielka szkoda że pousuwalaś swoje posty agniecha, bo były na prawde ciekawe...
P.S. Witam wszystkich
: 07 paź 2004, 20:03
autor: jaksu
No, ja też żałuję
: 07 paź 2004, 20:53
autor: agniecha
Ludzie kochani! Przywróćmy tej sprawie właściwe perspektywy! W moim odczuciu jest tak: Jaksu S√¢ÀÜ≈°√ɂİ√Ǭ¨√Ǭ£USZNIE zwróciła mi uwagę, podobnie jak nieco wcześniej S√¢ÀÜ≈°√ɂİ√Ǭ¨√Ǭ£USZNIE mitygował mnie Tetr.
Chcę, żebyście mówili mi prawdę. Po to tu przyszłam. Usunęłam posty, które zatrącały o Darka prywatność. Nie była to reakcja na impulsywny ton Jaksowej wypowiedzi (która przecież nie była obraźliwa ani nawet złośliwa), tylko posunięcie w uznaniu cudzej racji. Przepraszam, że narobiłam bałaganu w dyskusjach. Postaram się pisać tak, żeby nie zdradzać szczegółów Darkowego życia. Problem w tym jedynie, że tematy, które chciałabym podjąć, z reguły dotyczą prywatnych spraw Darka. On sam nie zawsze chce ze mną o tym rozmawiać i trudno się dziwić, bo znamy się przecież bardzo krótko. Chętnie uszanowałabym cudze prawo do intymności i prywatności, prawo do milczenia, ale doskonale wiecie, że sytuacja czasem zmusza mnie do zaingerowania w te najprywatniejsze sprawy. Postaram się jednak uchwycić granicę pomiędzy tym, co mogę, a tym, czego nie powinnam.
Bardzo mi jest potrzebne Wasze wsparcie i na pewno nie zrezygnuję z zadania milionów pytań, które się we mnie kłębią. Nie przestanę się też dzielić moimi odczuciami, bo bardzo potrzebuję świadomości, że opowiem, a ktoś mnie wysłucha.
Sprawy organizacyjno-techniczne wciąż wychodza mi fatalnie (czy można odpiąć kółka od wózka tak, żeby nie upaprać się smarem?), ale łatwiej już pytać mi Darka o sprawy trudne. Może któregoś dnia dojdziemy do tego, że on będzie na bieżąco rozwiewał wszelkie moje wątpliwości. Teraz mogę liczyć tylko na instrukcję przy wykonywaniu rozmaitych czynności. Darek zupełnie nie rozumie, że czasem chciałabym wcześniej porozmawiać o tym, co nas czeka, albo omówić jakąś sytuację już po fakcie. Moje pytania kwituje krótkim: nie roztrząsajmy tego, po co o tym gadać. A z kimś rozmawiać muszę, więc chyba na Was spadnie ten ciężar.
Dzięki, że jesteście.
PS. Chyba notorycznie odbiegam od tematu. Dlaczego własciwie ten post umieszczam w dziale: urologia?
: 08 paź 2004, 03:01
autor: Tetr
Witaj Agniecha
Usunęłaś swoje posty dotyczące Twojego ucznia. W pewnym sensie to rozumiem. Jednak czy nie wystarczyło skasować z nich tylko jego imienia? Po tym co zrobiłaś, większość informacji w tym temacie jest całkowicie bezużyteczna. Wszystkie odpowiedzi jakich Ci udzielono nikomu już się nie przydadzą, bo nie ma pytań.
Razem z Equinoxem ustaliliśmy, że jedyne wyjście to usunięcie innych postów z tego tematu, które odnosiły się do Twoich pytań. Forum jest po to by pytać i czerpać z niego informacje, ale warto tez pomyśleć o innych, którzy kiedyś tu zaglądną z podobnymi problemami. Dlatego teraz to od Ciebie zależy czy ten temat zostanie czy nie. Jeżeli jeszcze raz zmienisz swoje posty zadając ponownie pytania, które usunęłaś, ta dyskusja będzie miała jakiś sens i zostanie. Jeżeli nie, wszystko zostanie usunięte, by nie robić zbędnego bałaganu.
Pozdrawiam serdecznie
Tetr
: 09 paź 2004, 09:48
autor: agniecha
A jak wolisz Tetr? Może lepiej wyrzucić całą tę dyskusję niż rekonstruować pytania? W gruncie rzeczy wszystkie moje pytania i refleksje dotyczyły raczej moich emocji niż problemów z życia tetraplegika. Nie wiem, czy komuś to się może na coś przydać. Pisanie o subiektywnych emocjach i odczuciach w sposób abstrakcyjny, w oderwaniu od konkretnej osoby, której dotyczą, nie ma zbyt wiele sensu. Przepraszam za bałągan, którego narobiłam. Postaram się zdyscyplinować.
Pozdrawiam wszystkich
agniecha
: 25 paź 2004, 17:35
autor: Gość
agniecha pisze:A jak wolisz Tetr? Może lepiej wyrzucić całą tę dyskusję niż rekonstruować pytania? W gruncie rzeczy wszystkie moje pytania i refleksje dotyczyły raczej moich emocji niż problemów z życia tetraplegika. Nie wiem, czy komuś to się może na coś przydać. Pisanie o subiektywnych emocjach i odczuciach w sposób abstrakcyjny, w oderwaniu od konkretnej osoby, której dotyczą, nie ma zbyt wiele sensu. Przepraszam za bałągan, którego narobiłam. Postaram się zdyscyplinować.
Pozdrawiam wszystkich
agniecha
Nie moge sie z tym zgodzic. Forum powstalo po to zeby pomagac i wymieniac sie doswiadczeniami z innymi. Nie ma znaczenia czy jest to osoba na wozku czy ktos kto jest z taka osoba. Czasem znacznie latwiej jest zapytac kogos obcego, wyzucic cos z siebie... Jesli jego\jej wiadomosc jest pelna emocji i uczuc, nalezy to tylko uszanowac i docenic. Obie strony moga pomoc sobie.
Jesli o mnie chodzi, to z przyjemnoscia czytam Twoje posty i jestem do twojej dyspozycji.
: 25 paź 2004, 17:37
autor: tetrus
ten gosc wyzej to ja
: 27 paź 2004, 09:47
autor: agniecha
Dziękuję. Tetrus, Tobie bardzo bardzo za dobre słowo. A Wszystkim za wsparcie, cierpliwe wyjaśnienia i ogromną wyrozumiałość dla mojej głupoty. Bardzo doceniam, że nikt mnie stąd jeszcze nie wyrzucił, mimo moich nierozsądnych posunięć. Myślę, że teraz będę już mniej bałaganić na forum, bo mój bałagan emocjonalny trochę jakby przycichł.
Pytanie zgodne z tematem wątku:
Skąd wiecie, że worek jest pełen?
Pytanie bardzo głupie:
Myślicie, że mogę zawartość worka wylać do umywalki, czy koniecznie powinnam do toalety?
Pytanie w ogóle beznadziejne:
Czy osoba, która ewentualnie pomaga przy zmianie cewnika, powinna jakoś specjalnie zdezynfekować ręce? Wydaje mi się, że zwykłe porządne umycie rąk wystarczy, ale może się mylę? Albo może w sterylnych rękawiczkach, takich chirurgicznych? (Na wszelki wypadek wyjaśniam: pytam o procedury zachowania czystości przed całą operacją, bo na myśl, że ktoś miałby dotykać moich okolic intymnych łapami, po któych stadami łążą różne bakterie robi mi się po prostu niedobrze... już widzę te bakterie, jak się potem radośnie rozmnażają w miłm, ciepłym i wilgotnym środowisku... brrr)
Chyba znowy BARDZO widać, że kompletnie nic nie wiem. Dzięki, że się ze mnie nie naśmiewacie.
: 27 paź 2004, 13:25
autor: agusia
Myślę , że dokładne umycie rąk przed zmianą worka i po tej czyności uchroni Ciebie i osobie której pomagasz przed tymi "paskudnymi bakteriami".
To tak jak normalne chodziaki idą do toalety,bez umycia rąk się nie da .