Kasiu,
postaram się poradzić Ci w miarę moich możliwości, biorąc pod uwagę to, że mój mąż wrócił do domu równie niesprawny jak Twój.
Mój mąż bardzo bał się powotu to domu, w szpitalu nie było żadnego problemu, przychodziły pielęgniarki, rehabilitanci lekarze i każdy się nim zajmował, ponadto przyjeżdżałam ja, więc opiekę miał 24 godziny na dobę. Wiedział, że w domu tego mieć nie będzie bo byłam tylko ja. Nie był pewien czy będę potrafiłą się nim zająć, ja też miałam obiekcje czy nie zrobię mu krzywdy. To, że się nim zajmę było czymś oczywistym, nie wyobrażałam sobie tego inaczej.
Był również problem na czym będzie leżał nie mieliśmy łóżka, na początku załatwiliśmy jakieś ze złomowane ze szpitala, znajomi pomogli je doprowadzić do stanu używalności. Mam nadzieję, że Twój mąż ma łóżko na którym może siadać, wydaje mi się to bardzo ważne żeby miał możliwośc zmiany pozycji, nie tylko leżąc na boku czy plecach. Będzie się czuł swobodniej mogąc siedzieć przez jakiś czas, a i jelita będą pracować lepiej.
Kasia18887 pisze:przez długi okres mąż leżał w szpitalu.Teraz jest w domu i zaczęly sie problemu
Może i Twój mąż ma problem z dostosowaniem się do tej sytuacji, wie że jest Ci ciężko i dlatego się blokuje psychicznie?
Kasia18887 pisze:Zaznaczam,ze tyllko ja wykonuje zabiegi przy Bartku,nikt go inny nie dotyka
Czy to na pewno dobrze? Czy nie masz żadnej pomocy? Na początku myślałam, że lepiej będzie jak sama sie wszystkim zajmę, ale doszłam do wniosku, że w końcu padnę na "pysk" i nic się nie da zrobić, stanę się rozgoryczona i zła. Poprosiłam o pomoc siostrę męża, która zgodziła się z nami zamieszkać.
Kasiu, to bardzo ważne żebyś miała pomoc, i mąż musi się też przyzwyczaić do tego że nie tylko Ty sie nim zajmujesz. Możesz wystąpić z wnioskiem o przyznanie opieki długoterminowej dla męża, zapytaj o to lekarza który sie opiekuje mężem. Dobrze by było gdyby pielęgniarka mogła pomagać Ci np w toalecie lub karmieniu.
Czy ma rehabilitację w domu? Jak na pewno wiesz ruch także sprzyja dobremu trawieniu i zapobiega zaparciom, pomijając już dietę lekkostrawną.
Kasia18887 pisze:Za każdym razem jak go przwijam to płacze i mnie przeprasza
Czy to nie świadczy o tym że wydaje mu się że sprawia Ci kłopoty?
Może spróbuj mu przetłumaczyć, że każdemu mogło sie to przytrafić i on na Twoim miejscu też na pewno by Ci pomagał, bynajmiej ja tak mówiłam swojemu mężowi.
No a jeśli chodzi o samo wypróżnienie to moze spróbuj czopków, my teraz używamy Bisacodylu.