Tetraplegik • sikanie na partnerkę - Strona 2
Strona 2 z 3

: 31 sty 2010, 19:06
autor: robak
ja jestem 2 lata po urazie mam ochotę na * nawet wystarczlo by się przytulić do kobiecego ciała, piersi ale żona nie jest gotowa z jednej strony co się dziwić wyciera mi dupę.Nie wrócą już te piękne czasy,kiedy sapaliśmy jak gołąbki może za dużo wymagam? powinienem się cieszyć że jest ze mną jestem umyty, najedzony a mimo to brakuje czegoś kiedy idziemy spać ja w jednym ona w drugim pokoju jestem wtedy samotny :cry:

: 31 sty 2010, 19:54
autor: go?
spoko, mi tyłka nie wyciera a też śpi w innym pokoju
już nie pamiętam kiedy uprawiałem jakikolwiek seks :(
ale to chyba nie niepełnosprawność jest powodem, mam wrażenie że ona nigdy seksu nie lubiła i teraz się cieszy że ma pretekst

: 31 sty 2010, 20:33
autor: agusia
Bardzo mi się zmutno zrobiło po tym co przeczytałam. Żony nie śpią z Wami w tym samym pokoju??!!
Ja nigdy nawet nie pomyślałam o tym, żeby spać w innym pokoju, co prawda nie śpię z moim mężem na jednym łóżku, ale tuż obok na swoim.
Robak, muszę Ci powiedzieć, że ja obawiałam się współżyć z moim mężem zaraz po wypadku, bałam się, że mogę mu zrobić jakąś krzywdę. Długo to niestety trwało zanim się oboje zdecydowaliśmy na taki krok, bo aż 3 lata, ale teraz mamy z tego niezłą frajdę.
Wydaje mi się, że obydwoje wynieśliśmy z tego wypadku jeszcze jedną ważną rzecz - nauczyliśmy się rozmawiać ze sobą o naszych najintymniejszych odczuciach i potrzebach, a to w związku jest bardzo ważne.
Pozdrawiam

: 31 sty 2010, 20:50
autor: robak
gość pisze:spoko, mi tyłka nie wyciera a też śpi w innym pokoju
już nie pamiętam kiedy uprawiałem jakikolwiek seks :(
ale to chyba nie niepełnosprawność jest powodem, mam wrażenie że ona nigdy seksu nie lubiła i teraz się cieszy że ma pretekst
Tak jak mówisz zawsze to ja byłem prowokatorem , ale do tego cycuszka to bym się przytulił

: 31 sty 2010, 23:54
autor: ToJa
agusia pisze: Wydaje mi się, że obydwoje wynieśliśmy z tego wypadku jeszcze jedną ważną rzecz - nauczyliśmy się rozmawiać ze sobą o naszych najintymniejszych odczuciach i potrzebach, a to w związku jest bardzo ważne.
Pozdrawiam
Zgadzam się, to bardzo ważna sprawa :)

: 01 lut 2010, 00:14
autor: Gość
nie myslcie o seksie i nie podniecajcie sie sama mysla LoL

: 01 lut 2010, 10:41
autor: robak
agusia pisze:Bardzo mi się zmutno zrobiło po tym co przeczytałam. Żony nie śpią z Wami w tym samym pokoju??!!
Ja nigdy nawet nie pomyślałam o tym, żeby spać w innym pokoju, co prawda nie śpię z moim mężem na jednym łóżku, ale tuż obok na swoim.
Robak, muszę Ci powiedzieć, że ja obawiałam się współżyć z moim mężem zaraz po wypadku, bałam się, że mogę mu zrobić jakąś krzywdę. Długo to niestety trwało zanim się oboje zdecydowaliśmy na taki krok, bo aż 3 lata, ale teraz mamy z tego niezłą frajdę.
Wydaje mi się, że obydwoje wynieśliśmy z tego wypadku jeszcze jedną ważną rzecz - nauczyliśmy się rozmawiać ze sobą o naszych najintymniejszych odczuciach i potrzebach, a to w związku jest bardzo ważne.
Pozdrawiam


Tak jak mówisz w niektórych sytuacjach boi się że może mi krzywdę zrobić (ale dla mnie mogła by to być przyjemna śmierć) czasem obchodzi się ze mną jak z jajkiem pamiętam jak powracałem do życia zacząłem sobie kichać takie niby nic a sprawiło jej radość, tak jak pisałem wcześniej czasem wystarczyło by się przytulić ale kiedy wraca z pracy do domu to też do pracy jak już zrobi wszystko przy mnie to już pada ze zmęczenia i nie ma na nic ochoty, będę chyba musiał wstawić to drugie łóżko do pokoju :)

: 01 lut 2010, 13:35
autor: Gość
Dziwne te Wasze kobiety. Ja nie mam z kim zasypiać i duzo bym dała żeby to zmienić. A tak na marginesie - jak można nie lubić seksu?? :D

: 01 lut 2010, 14:58
autor: Gość
Agusiu rozumiem, że śpicie oddzielnie ze względu na bezpieczeństwo tak? Hmm i jeszcze jedno, zawsze mnie trapiła pewna kwestia, mam nadzieję, że nikogo nie uraże...pytanie to skierowane jest do kobiet ktore własnie zyją z męzczyznami po urazie, opiekują sie nimi i z nimi współzyja. co jak najbardziej mnie nie dziwi i nie mam nic przeciwko temu:). ale chce spytać jak to jest, czy to że zajmujecie się totaleta swoich mezczyzn, co jak kazdy wie nie zawsze jest przyjemne, czy to sie nie przeklada na Wasze postrzeganie partnerow w chwilach intymnych, czy da sie to rozgraniczyc, czy nie przeklada sie to jakos na ta sfere seksualna, bo spotkalam sie czasami z opiniami, ze przez to, ze kobieta musi powiedzmy sobie wprost przewijac swojego wybranka nieraz decyduje o tym, ze traci ona pozadanie do swojego mezczyzny. chcialabym wiedziec jak to u Was jest. Pozdrawiam Wszystkich forumowiczów:)

: 01 lut 2010, 16:31
autor: robak
Najlepsze jest to jak przychodzi info. na pocztę że ktoś dał odp. na forum ,,Powiadomienie o Odpowiedzi - sikanie na partnerkę'' żona po jakich stronach ty chodzisz :D
GO√Ö≈°ć - myśle że taka osoba może czuć się mało komfortowo kiedy się budzi coś kręci nosem zagląda a tam narobione :( jak czujecie się samotni kupcie sobie pieska ja mam najlepszy przyjaciel dla niego jest to obojętne ,,czy jestem ubrany czy obsrany'' zawsze przyjdzie jeszcze nigdy nie powiedział nie .. nie ma ani kawałka intymności ,utraciłem całkowitą godność....

: 01 lut 2010, 17:25
autor: Gość
Nie o to mi chodziło, nie mowie o stricte rzeczach fizjologicznych i o tym czy to komus przeszkadza. Fizjologia i potrzeba posprzatania, umycia, przebrania w przypadku wiekszosc ludzi po urazie jest czyms normalnym i naturalnym, to zrozumiale. Ale chodzi mi o nastepujace pozniej intymne chwile we dwoje. Czy jedno na drugie ma wpływ. Mysle, ze kobiety zrozumieja o co mi chodzi.
Robak a Ty nie mozesz po prostu porozmawiac z zona o swoich odczuciach? to chyba oczywiste, przynajmniej dla mnie.
Hehe a temat fakt, troche niefortunnie sformułowany;)

: 01 lut 2010, 19:51
autor: agusia
Ja nie mam z tym najmniejszego problemu. Nie przeszkadza mi, że zajmuję się toaletą mojego męża, nawet zapach temu towarzyszący - mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. My staramy się żartować ze wszystkiego i nazywamy wszystkie czynności, które musimy wykonywać podczas np toalety w inny nam tylko znany sposób. Dla przykładu mycie oczu - przecieranie gałek, mycie włosów - szorowanie futra itp.
Nie postrzeagm mojego męża jako pacjenta, i nie uważam, że mogło by to mieć jakikolwiek wpływ na nasze pożycie intymne. Dla mnie powierzchowność człowieka nie jest najważniejsza, liczy się wnętrze, a wnętrze mojego męża zyskało jeszcze po jego wypadku.

: 01 lut 2010, 20:42
autor: snoopy22
i to jest piekne podziwiam i zycze kazdemu drugiej osoby ktora taka bedzie :)

: 01 lut 2010, 21:36
autor: Gość
jak najbardziej jestem za, tylko wiem, ze dla niektorych osób jest to problem, dlatego poruszyłam ten temat.

: 01 lut 2010, 22:02
autor: snoopy22
eh ja jestem tylko para ze sie tak wyraze ale tez mam takie wrazenie ze czlowiek stracil godnosc po wypadku no coz ale niektorzy zdrowi robia inne rzeczy z wlasnej woli i nie czuja ze stracili godnosc wiec w sumie to zalezy tylko od nas jak to postrzegamy i niestety trzeba sobie przetlumaczyc ze to juz od nas nie zalezy