Przeczulica i pocenie się - jak z tym walczyć?
: 14 lut 2007, 14:58
Witam wszystkich,
to mój pierwszy raz na forum :)
Jestem paraplegikiem, ale nie "wypadkowym". Moje porażenia powstały przez krzywiący się kręgosłup, który zgniótł rdzeń na wysokości ok. połowy mostka. Moja niesprawność trwa już lata, ale w ostatnim czasie nasiliły mi się objawy pocenia się i przeczulicy.
Temat pojawiał się już na forum, trochę czytałem, ale myślę, że nie szkodzi do niego wracać. Zawsze jest szansa, że pojawią się nowe rady, poza tym każdy ma trochę inaczej.
A teraz do rzeczy :)
1. Pocenie się, które mi najmocniej dokucza, jest specyficzne: kiedy jem, uderza we mnie fala gorąca i potu (jak meno/andropauza? :)). Okolice szyi, obręczy barkowej, głowa jakby parowały! W zasadzie im bardziej wyraziste smaki (np. pikantne) tym mocniej. Ale to się pogarsza i teraz niemal każdy posiłek powoduje gwałtowny pot. To bardzo nieprzyjemne uczucie i nie wiem, jak z tym walczyć. Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Może antyperspiranty dałyby dobry efekt? Na razie próbubuję Gilette w żelu, ale leszcze za mało mam doświadczeń. Ciekaw jestem wszelkich Waszych doświadczeń.
2. Przeczulica występowała u mnie zawsze na pograniczu między częścią, gdzie czuję a miejscami, gdzie nie czuję - czyli gdzieś od połowy klatki piersiowej. Miałem tam po prostu zaburzone, nieprzyjemne czucie. Ale ostatnio ten obszar się powiększa - także na okolice szyi, ramion, rąk. Dotyk odczuwam tam jako nieprzyjemny, np. kiedy zdejmuję koszulę, skóra "wrzeszczy"! Ocieranie o szyję kołnierza koszuli, rękawów, pocieranie gąbką podczas mycia... Także bez dotykania przeczulica daje mi popalić. To jest okropne uczucie i praktycznie nie ustaje, a na dodatek działa jak hamulec, żeby coś robić, ruszać się. Muszę się nieźle mobilizować czynności, a każde włożenie/zdjęcie koszuli wymaga przełamywania się.
Trochę pomaga na to mieszanka baclofen + clonozepam (lub nitrazepam), którą biorę wieczorem przeciw spastyczności, ale to działa przy okazji zamulająco, a tego nie chcę. Pomaga też na trochę kieliszek-dwa czegoś mocniejszego :) Tylko potem przeczulica wraca.
Napiszcie, czy macie podobne problemy i jakie sposoby radzenia z nimi. A jeśli brak Wam skutecznych metod, to też napiszcie, czego próbowaliście
Pozdrawiam serdecznie
Bilbo
to mój pierwszy raz na forum :)
Jestem paraplegikiem, ale nie "wypadkowym". Moje porażenia powstały przez krzywiący się kręgosłup, który zgniótł rdzeń na wysokości ok. połowy mostka. Moja niesprawność trwa już lata, ale w ostatnim czasie nasiliły mi się objawy pocenia się i przeczulicy.
Temat pojawiał się już na forum, trochę czytałem, ale myślę, że nie szkodzi do niego wracać. Zawsze jest szansa, że pojawią się nowe rady, poza tym każdy ma trochę inaczej.
A teraz do rzeczy :)
1. Pocenie się, które mi najmocniej dokucza, jest specyficzne: kiedy jem, uderza we mnie fala gorąca i potu (jak meno/andropauza? :)). Okolice szyi, obręczy barkowej, głowa jakby parowały! W zasadzie im bardziej wyraziste smaki (np. pikantne) tym mocniej. Ale to się pogarsza i teraz niemal każdy posiłek powoduje gwałtowny pot. To bardzo nieprzyjemne uczucie i nie wiem, jak z tym walczyć. Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Może antyperspiranty dałyby dobry efekt? Na razie próbubuję Gilette w żelu, ale leszcze za mało mam doświadczeń. Ciekaw jestem wszelkich Waszych doświadczeń.
2. Przeczulica występowała u mnie zawsze na pograniczu między częścią, gdzie czuję a miejscami, gdzie nie czuję - czyli gdzieś od połowy klatki piersiowej. Miałem tam po prostu zaburzone, nieprzyjemne czucie. Ale ostatnio ten obszar się powiększa - także na okolice szyi, ramion, rąk. Dotyk odczuwam tam jako nieprzyjemny, np. kiedy zdejmuję koszulę, skóra "wrzeszczy"! Ocieranie o szyję kołnierza koszuli, rękawów, pocieranie gąbką podczas mycia... Także bez dotykania przeczulica daje mi popalić. To jest okropne uczucie i praktycznie nie ustaje, a na dodatek działa jak hamulec, żeby coś robić, ruszać się. Muszę się nieźle mobilizować czynności, a każde włożenie/zdjęcie koszuli wymaga przełamywania się.
Trochę pomaga na to mieszanka baclofen + clonozepam (lub nitrazepam), którą biorę wieczorem przeciw spastyczności, ale to działa przy okazji zamulająco, a tego nie chcę. Pomaga też na trochę kieliszek-dwa czegoś mocniejszego :) Tylko potem przeczulica wraca.
Napiszcie, czy macie podobne problemy i jakie sposoby radzenia z nimi. A jeśli brak Wam skutecznych metod, to też napiszcie, czego próbowaliście
Pozdrawiam serdecznie
Bilbo