: 30 paź 2010, 11:22
Jeśli pozwolisz, to i ja się wtrącę - niepełnosprawna i jeżdżąca na wózku od zawsze, posiadająca od kilku lat zdrowego partnera.
Chciałabym Ci powiedzieć, że to nieprawda, że nie możesz być tym "pawiem", który się puszy i próbuje skusić kobietę... Ja też nie mogę kusić swoim ciałem, nie mogę zabawić się w striptiz, czy wyglądać tak jakbym chciała w bieliźnie... A jednak u nas jest relacja taka, że chce nam się seksu gdzieś po 50% xD
I jeśli ja mam ochotę na czułości, to potrafię skusić. I Ty też możesz po tym buziaku na dobranoc odwrócić się do niej, przytulić ją mocno od tyłu (na łyżeczkę - kobiety to kochają, bo czują się bezpiecznie w ramionach faceta), mówić jej jak bardzo ją kochasz i jaką ma delikatną, miękką skórę, jak ładnie pachnie i smyrać ją delikatnie od ręki, po szyję, dekolt, piersi... Zrób tę atmosferę, ale nie myśl o tym jak "no dobra, trochę się natrudzę, to będzie seks", tylko faktycznie pomyśl o tym, że ona potrzebuje poczuć się atrakcyjnie, kochana i bezpieczna... Że nie pragniesz zaspokojenia seksualnego tylko, ale potrzebujesz jej bliskości, że tęsknisz za JEJ ciałem. JEJ, a nie prostytutki, która zrobi Ci dobrze.
Jeśli będzie uległa do momentu, w którym będziesz chciał więcej, nie reaguj złością, tylko powiedz, że chciałbyś ją zrozumieć... W tej pozytywnej atmosferze, wtuleni w siebie, porozmawiajcie... A nie tak wprost, z negatywnymi emocjami z Twojej strony - chcesz seksu, ona Ci nie daje go, a ona - że Ty jej nie rozumiesz i nie warto wyjaśniać o co jej chodzi...
Postaraj się być tym mężczyzną w łóżku. Mi się kiedyś wydawało, że ja nie mogę być kochanką, która podnieca, a mój facet ma mnie za bogini w łóżku i naprawdę czuję się dowartościowana.
A i pamiętaj... Ważne jest, abyście się zbliżyli do siebie w tej sferze, wcale nie przy pierwszym razie musisz naciskać na dalszy krok... Możecie pozostać przy przytuleniu się i małych pieszczotach na dobranoc
Chciałabym Ci powiedzieć, że to nieprawda, że nie możesz być tym "pawiem", który się puszy i próbuje skusić kobietę... Ja też nie mogę kusić swoim ciałem, nie mogę zabawić się w striptiz, czy wyglądać tak jakbym chciała w bieliźnie... A jednak u nas jest relacja taka, że chce nam się seksu gdzieś po 50% xD
I jeśli ja mam ochotę na czułości, to potrafię skusić. I Ty też możesz po tym buziaku na dobranoc odwrócić się do niej, przytulić ją mocno od tyłu (na łyżeczkę - kobiety to kochają, bo czują się bezpiecznie w ramionach faceta), mówić jej jak bardzo ją kochasz i jaką ma delikatną, miękką skórę, jak ładnie pachnie i smyrać ją delikatnie od ręki, po szyję, dekolt, piersi... Zrób tę atmosferę, ale nie myśl o tym jak "no dobra, trochę się natrudzę, to będzie seks", tylko faktycznie pomyśl o tym, że ona potrzebuje poczuć się atrakcyjnie, kochana i bezpieczna... Że nie pragniesz zaspokojenia seksualnego tylko, ale potrzebujesz jej bliskości, że tęsknisz za JEJ ciałem. JEJ, a nie prostytutki, która zrobi Ci dobrze.
Jeśli będzie uległa do momentu, w którym będziesz chciał więcej, nie reaguj złością, tylko powiedz, że chciałbyś ją zrozumieć... W tej pozytywnej atmosferze, wtuleni w siebie, porozmawiajcie... A nie tak wprost, z negatywnymi emocjami z Twojej strony - chcesz seksu, ona Ci nie daje go, a ona - że Ty jej nie rozumiesz i nie warto wyjaśniać o co jej chodzi...
Postaraj się być tym mężczyzną w łóżku. Mi się kiedyś wydawało, że ja nie mogę być kochanką, która podnieca, a mój facet ma mnie za bogini w łóżku i naprawdę czuję się dowartościowana.
A i pamiętaj... Ważne jest, abyście się zbliżyli do siebie w tej sferze, wcale nie przy pierwszym razie musisz naciskać na dalszy krok... Możecie pozostać przy przytuleniu się i małych pieszczotach na dobranoc