Seks przed ślubem?
: 07 gru 2010, 19:02
Witam serdecznie. Od pewnego czasu nurtuje mnie jedna kwestia.
Otóż jestem jeszcze młoda i wiele przede mną a opinie różne słyszałam.
Co sądzicie o kobietach chcących zachować czystość jak najdłużej, nawet do ślubu? Biorę pod uwagę każde aspekty; dojrzałość psychiczną i fizyczną, miłość i ile trwa dany związek.
Rzecz jasna wykluczam tu nastolatki współżyjące jedynie dla przygód.
I tu pytanie do Was panowie.. jak podchodzicie do kobiety z którą wiążecie plany przyszłościowe a ona nie jest już dziewicą? Na co głównie patrzycie? Owszem, jest to zależne głównie od charakteru danej osoby, więc zdania na ten temat pozostaną podzielone.
Jednak w tym wszystkim najbardziej irytuje mnie to, że jeżeli dziewczyna, nawet będąc w dłuższym związku z chłopakiem współżyła, dla (co poniektórych oczywiście) nie ma już takiej wartości. A facetowi można szaleć do woli aż pozna porządną dziewczynę i zmądrzeje? Kobieta robiąca to z wieloma facetami to od razu dziwka a facet może mieć co tydzień inną i wszystko jest w porządku.. I tu pojawia się problem - równouprawnienia.
Zdania na ten temat w pełni ukształtowanego nie mam bo osobiście sama jestem dziewicą, mam szacunek do własnego ciała i podchodzę do tego poważnie. Choć z drugiej strony uważam że to nie błona czy jej brak świadczy o wartości kobiety. To nie ona czyni ją porządna lecz osobowość i wnętrze. Bezapelacyjnie kobieta powinna się szanować ale co w tym złego jeżeli pokocha mężczyznę i będzie gotowa zrobić to właśnie z nim? Nawet jeśli po dłuższym okresie trwania tego związku partner nie okaże się on tym jedynym.
Otóż jestem jeszcze młoda i wiele przede mną a opinie różne słyszałam.
Co sądzicie o kobietach chcących zachować czystość jak najdłużej, nawet do ślubu? Biorę pod uwagę każde aspekty; dojrzałość psychiczną i fizyczną, miłość i ile trwa dany związek.
Rzecz jasna wykluczam tu nastolatki współżyjące jedynie dla przygód.
I tu pytanie do Was panowie.. jak podchodzicie do kobiety z którą wiążecie plany przyszłościowe a ona nie jest już dziewicą? Na co głównie patrzycie? Owszem, jest to zależne głównie od charakteru danej osoby, więc zdania na ten temat pozostaną podzielone.
Jednak w tym wszystkim najbardziej irytuje mnie to, że jeżeli dziewczyna, nawet będąc w dłuższym związku z chłopakiem współżyła, dla (co poniektórych oczywiście) nie ma już takiej wartości. A facetowi można szaleć do woli aż pozna porządną dziewczynę i zmądrzeje? Kobieta robiąca to z wieloma facetami to od razu dziwka a facet może mieć co tydzień inną i wszystko jest w porządku.. I tu pojawia się problem - równouprawnienia.
Zdania na ten temat w pełni ukształtowanego nie mam bo osobiście sama jestem dziewicą, mam szacunek do własnego ciała i podchodzę do tego poważnie. Choć z drugiej strony uważam że to nie błona czy jej brak świadczy o wartości kobiety. To nie ona czyni ją porządna lecz osobowość i wnętrze. Bezapelacyjnie kobieta powinna się szanować ale co w tym złego jeżeli pokocha mężczyznę i będzie gotowa zrobić to właśnie z nim? Nawet jeśli po dłuższym okresie trwania tego związku partner nie okaże się on tym jedynym.