: 25 paź 2005, 11:31
nie lam sie tak hehehe a co do uslugiwania to wydaje mi sie ze mozma sie zorientowac kto z kim jest i jakie ma zamiary hehe wiecznie nie mozna udawac wszystko wyjdzie na wierzch po zachowaniu drugiej osoby.
Forum dyskusyjne, którego tematem przewodnim jest uraz rdzenia kręgowego i wszelkie problemy, wyzwania i konsekwencje z tym związane.
https://tetraplegik.pl/forum/
w 100% zgadzam się z tym cytatem....dodam tylko , że oprucz miłości ważna jest również dojrzałość do jakiego kolwiek związku aby go utrzymać.niunia pisze:Myśle że najważniejsze jest to że sie kochamy i że możemy polegać na sobie. Twierdze że życie z ON jest takie same jak życie par chodziaków. Trzeba tylko chcieć...........
Tak koniczynko to jest normalne zjawisko,że ludzie potrafią dostrzegać nie tylko walory zewnętrzne [tym różnimy się od zwierząt] i nie widzę nic dziwnego w związkach ON ze zdrowymi osobamigość pisze:Czyli ze sa kobiety ktore kochaja tetra-panow dlatego ze sa tego wartymi normalnymi mezczyznami oraz sa tetra-mezczyzni ktorzy potrafia kochac i dac sie kochac innym
a mój jest tetra a nawet polski hydraulik mógłby mu pozazdrościć walorów zewnętrznychWojtek pisze:Tak koniczynko to jest normalne zjawisko,że ludzie potrafią dostrzegać nie tylko walory zewnętrzne [tym różnimy się od zwierząt] i nie widzę nic dziwnego w związkach ON ze zdrowymi osobamigość pisze:Czyli ze sa kobiety ktore kochaja tetra-panow dlatego ze sa tego wartymi normalnymi mezczyznami oraz sa tetra-mezczyzni ktorzy potrafia kochac i dac sie kochac innym
No to masz problem pinesko bo o wczasach we Francji możecie zapomnieć zbyt duże ryzyko , że wrócisz samagość pisze:a mój jest tetra a nawet polski hydraulik mógłby mu pozazdrościć walorów zewnętrznych
Paweł pisze:HeHe a ja to od panienek musze się opędzać
wychodząc na dwór mówie dajcie mi kija
Nie no chciałem żeby było wesoło, nie wiem jak mam to napisać ale tak jest. Kiedyś pamiętam też myślałem że skoro jestem na wózku to żadna mnie nie będzie chciała a jak już to z litości ale po jakichś 6 latach wpadłem w nowe towarzystwo, może nie nowe bo tych ludzi znałem już wcześniej ale nie kumplowaliśmy się. Dostałem pieniądze na kompa założyłem internet i zaczęły się znajomości. Pamiętam poznaliśmy z kumplem przez sieć osiedlowa taką kobitke fajna z niej dziewucha, pamiętam jak on się mnie pytał czy ja coś do niej a ja zaprzeczałem. Po jakimś czasie przyszedł do mnie mówiec że on i ta koleżanka są razem z jednej strony się cieszyłem a z drugiej zabolało. Powiedziałem sobie czemu mam nie próbować wkońcu nic nie trace i tak to się zaczęło.jacek1982 pisze:Paweł pisze:HeHe a ja to od panienek musze się opędzać
wychodząc na dwór mówie dajcie mi kija
hehehe ale sciema