Czy są tutaj osoby po zapaleniu rdzenia?
: 28 kwie 2017, 14:57
Witam!
Czy są na tym forum osoby po zapaleniu rdzenia kręgowego? Jeśli tak mam kilka pytań
1. Jakie były u was pierwsze objawy choroby?
2. W jakim stopniu odzyskaliście sprawność?
3. Jaki odcinek rdzenia został u was zaatakowany?
4. Jaką rehablitiację u was stosowano?
5. Jak wygląda u was sprawa z kwestiami "urologicznymi"
Teraz w skrócie opiszę swój przypadek. Mam 23 lata zachorowałam na przełomie czerwca i lipca 2016 roku. Pierwszymi objawami były u mnie ból pleców, osłabienie nóg i zmęczenie. Na początku zignorowałam je gdyż pojawiły się dzień po powrocie z gór gdzie przez 7 dni chodziłam z ciężkim plecakiem i wyżej wymienione objawy potraktowałam po prostu jako następstwo owej wycieczki. Po dwóch dniach wszystko ustąpiło. Tydzień po pierwszych objawach nastąpił gwałtowny atak choroby. W ciągu kilku godzin straciłam czucie w nogach, następnie w rękach, ból się nasilił pojawiły się problemy z oddychaniem zostałam zaintubowana. Wylądowałam w szpitalu klinicznym na OIOM-ie neurologicznym. Po kilku dniach ustalono diagnozę. U mnie choroba zaatakowała odcinek C7-C8/TH1. Po ok tygodniu moja wydolność oddechowa poprawiła się. W rękach odzyskałam 100% sprawności Niestety do dnia dzisiejszego nie uzyskałam żadnej poprawy jeśli chodzi o nogi. Obecnie poruszam się na wózku. Co do kwestii "urologicznych" mam całkowite nietrzymanie moczu i muszę korzystać z cewnika. Jeśli chodzi o stolec sprawa wygląda wręcz odwrotnie cierpię na permanentne zaparcia.
Czekam na wasze odpowiedzi i rady!
Pozdrawiam!
Paulina
Czy są na tym forum osoby po zapaleniu rdzenia kręgowego? Jeśli tak mam kilka pytań
1. Jakie były u was pierwsze objawy choroby?
2. W jakim stopniu odzyskaliście sprawność?
3. Jaki odcinek rdzenia został u was zaatakowany?
4. Jaką rehablitiację u was stosowano?
5. Jak wygląda u was sprawa z kwestiami "urologicznymi"
Teraz w skrócie opiszę swój przypadek. Mam 23 lata zachorowałam na przełomie czerwca i lipca 2016 roku. Pierwszymi objawami były u mnie ból pleców, osłabienie nóg i zmęczenie. Na początku zignorowałam je gdyż pojawiły się dzień po powrocie z gór gdzie przez 7 dni chodziłam z ciężkim plecakiem i wyżej wymienione objawy potraktowałam po prostu jako następstwo owej wycieczki. Po dwóch dniach wszystko ustąpiło. Tydzień po pierwszych objawach nastąpił gwałtowny atak choroby. W ciągu kilku godzin straciłam czucie w nogach, następnie w rękach, ból się nasilił pojawiły się problemy z oddychaniem zostałam zaintubowana. Wylądowałam w szpitalu klinicznym na OIOM-ie neurologicznym. Po kilku dniach ustalono diagnozę. U mnie choroba zaatakowała odcinek C7-C8/TH1. Po ok tygodniu moja wydolność oddechowa poprawiła się. W rękach odzyskałam 100% sprawności Niestety do dnia dzisiejszego nie uzyskałam żadnej poprawy jeśli chodzi o nogi. Obecnie poruszam się na wózku. Co do kwestii "urologicznych" mam całkowite nietrzymanie moczu i muszę korzystać z cewnika. Jeśli chodzi o stolec sprawa wygląda wręcz odwrotnie cierpię na permanentne zaparcia.
Czekam na wasze odpowiedzi i rady!
Pozdrawiam!
Paulina