Jakość rehabilitacji - co waro robić?
: 25 lut 2009, 10:16
Witam,
Jestem rok i trzy m-ce po urazie rdzenia. Jak pewnie większość rehabilituję się . Mam propozycję, aby wymienić się doświadczeniem o sposobach rehabilitacji. Z pewnością macie odczucia takie, że pewne sposoby rehabilitacji (zabiegi, ćwiczenia, urządzenia itp.) działają lepiej a inne są niewarte uwagi. Osobiście przeszedłem przez różne zbiegi, ćwiczenia i "czarowników". Jestem przekonany, że każdy z nas mógłby ze swoich doświadczeń wyciągnąć esencję najistotniejszą w kwestii rehabilitacji.
Osobiście przyznam, że w całej tej rehabilitacji brakuje mi spójności. Takiego połączenia między zabiegami - podam przykład: Jak byłem na turnusie rehabilitacyjnym to lekarz na wstępie przepisał mi zestaw zabiegów. Potem było uczęszczanie na zabiegi, a na nich pytania od fizjoterapeutów np.: na jakie miejsce ustawiamy lampę? co chciałby pan dziś ćwiczyć? no i ciągłe przestawianie zabiegów itp.
Może się mylę, ale ja bym to widział rehabilitację tak:
1. Przypisanie zabiegów.
2. Ustawienie kolejności - jeden zabieg ma wpływ na kolejny.
3. Odżywki - nikt o tym nie mówi, ale mogłyby nam pomóc włożyć więcej energii w ćwiczenia i wspomagać odbudowę mięśni.
4. Basen - jakie ćwiczenia w basenie - nikt wcześniej nie zalecił mi basenu a jak spróbowałem to uważam ze jest to idealna forma rehabilitacji.
5. Ułożenie pewnego tygodniowego harmonogramu ćwiczeń - co robimy każdego dnia od rana do wieczora - od zwykłych drobnych czynności do zasadniczych ćwiczeń.
A podsumowując moje doświadczenia uważam, że najlepsze są:
1. Oczywiście ćwiczenia z rehabilitantem - ćwiczę PNF'em
2. Sam na materacu rozciągam się - sam wybrałem kilka ćwiczeń JOGI, które mogę robić.
3. Basen - wszelkie ruchy, jakie mogę wykonać w wodzie imitujące chodzenie, wchodzenie na schodek itp.
4. Kupiłem aparacik do stymulacji prądem TENS - zauważyłem, że poprawia krążenie (nogi wyglądają lepiej).
5. Wkładanie w ćwiczenia całej energii - aż widzę "gwiazdy". Doszedłem do wniosku, że prąd który idzie z mózgu przez rdzeń do mięśni najlepiej zmotywuje organizm do regeneracji. Trzaskam aż widzę gwiazdy.
6. Wymyśliłem (kupiłem) sobie ławkę, której siedzisko jest ruchome. Kładę się na niej i wypycham nogami. Kiedyś nie miałem ruchu w nogach. Z czasem trochę wróciło, ale wszystko było słabiutkie. Chociaż nie mogłem, ale starałem się wypychać nogami na tej ławce. Teraz ustawiam ławkę pod kątem (większe obciążenie) i wypycham się. Ruch tej ławki imituje trochę przysiady.
Wiem, że być może miałem lżejsze uszkodzenie rdzenia niż inni.
Proponuję jednak wymianę takich doświadczeń.
Pozdro
Jestem rok i trzy m-ce po urazie rdzenia. Jak pewnie większość rehabilituję się . Mam propozycję, aby wymienić się doświadczeniem o sposobach rehabilitacji. Z pewnością macie odczucia takie, że pewne sposoby rehabilitacji (zabiegi, ćwiczenia, urządzenia itp.) działają lepiej a inne są niewarte uwagi. Osobiście przeszedłem przez różne zbiegi, ćwiczenia i "czarowników". Jestem przekonany, że każdy z nas mógłby ze swoich doświadczeń wyciągnąć esencję najistotniejszą w kwestii rehabilitacji.
Osobiście przyznam, że w całej tej rehabilitacji brakuje mi spójności. Takiego połączenia między zabiegami - podam przykład: Jak byłem na turnusie rehabilitacyjnym to lekarz na wstępie przepisał mi zestaw zabiegów. Potem było uczęszczanie na zabiegi, a na nich pytania od fizjoterapeutów np.: na jakie miejsce ustawiamy lampę? co chciałby pan dziś ćwiczyć? no i ciągłe przestawianie zabiegów itp.
Może się mylę, ale ja bym to widział rehabilitację tak:
1. Przypisanie zabiegów.
2. Ustawienie kolejności - jeden zabieg ma wpływ na kolejny.
3. Odżywki - nikt o tym nie mówi, ale mogłyby nam pomóc włożyć więcej energii w ćwiczenia i wspomagać odbudowę mięśni.
4. Basen - jakie ćwiczenia w basenie - nikt wcześniej nie zalecił mi basenu a jak spróbowałem to uważam ze jest to idealna forma rehabilitacji.
5. Ułożenie pewnego tygodniowego harmonogramu ćwiczeń - co robimy każdego dnia od rana do wieczora - od zwykłych drobnych czynności do zasadniczych ćwiczeń.
A podsumowując moje doświadczenia uważam, że najlepsze są:
1. Oczywiście ćwiczenia z rehabilitantem - ćwiczę PNF'em
2. Sam na materacu rozciągam się - sam wybrałem kilka ćwiczeń JOGI, które mogę robić.
3. Basen - wszelkie ruchy, jakie mogę wykonać w wodzie imitujące chodzenie, wchodzenie na schodek itp.
4. Kupiłem aparacik do stymulacji prądem TENS - zauważyłem, że poprawia krążenie (nogi wyglądają lepiej).
5. Wkładanie w ćwiczenia całej energii - aż widzę "gwiazdy". Doszedłem do wniosku, że prąd który idzie z mózgu przez rdzeń do mięśni najlepiej zmotywuje organizm do regeneracji. Trzaskam aż widzę gwiazdy.
6. Wymyśliłem (kupiłem) sobie ławkę, której siedzisko jest ruchome. Kładę się na niej i wypycham nogami. Kiedyś nie miałem ruchu w nogach. Z czasem trochę wróciło, ale wszystko było słabiutkie. Chociaż nie mogłem, ale starałem się wypychać nogami na tej ławce. Teraz ustawiam ławkę pod kątem (większe obciążenie) i wypycham się. Ruch tej ławki imituje trochę przysiady.
Wiem, że być może miałem lżejsze uszkodzenie rdzenia niż inni.
Proponuję jednak wymianę takich doświadczeń.
Pozdro