Strona 1 z 2
Co brać gdy boli?
: 16 lip 2006, 14:29
autor: Gość
Często czytam to forum i widze,że podobnie jak mój mąż(paraplegik)zmagacie się z bólem.W naszym przypadku są to bóle poniżej uszkodzenia,przypominające rwanie,pieczenie,mrowienie,skurczeitd.
Nie bez znaczenia są też zmiany pogody i stan psychiczny danego dnia.
Wiem,że nie ma złotego środka ale może ktoś z Was ma jakiś wypróbowany środek farmakologiczny,który pozwoli nam choćby częściowo uśmierzyć ból
Z góry dziękuje za odpowiedzi i pozdrawiam.
: 16 lip 2006, 14:33
autor: sonia-1976
To wyżej to ja sonia-zapomniałam się zalogować.
: 16 lip 2006, 23:09
autor: agusia
Mój mąż ma podobne objawy nasilające się pod wpływem stresu, jedynym środkiem farmakologicznym który jemu pomaga to Oxazepan.
: 16 lip 2006, 23:48
autor: sonia-1976
Dzęki Aguś za odpowiedz,widzę,że na Ciebie zawsze można liczyć
Tego jeszcze nie próbowaliśmy.Teraz używamy plastrów fentahexal 50,
bunondol0,2mg amizepin 200mg, amitryptyline 25mg, baclofen25mg i syrop uspokająco-przeciwbólowy(robiony specyfik) ale to wszystko razem daje raczej mizerne efekty.Aż strach pomyśleć co by się działo bez tego wszystkiego.
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam
: 20 lip 2006, 00:32
autor: ttettrusek
nie wiem ile twoj partner jest po wypadku?? ale ja jak bylem 2 miechy po to mialem bole i skurcze w nogach choc nie mialem czucia. lekarze mowili ze to niemozliwe i dawali mi witaminke C a mowili ze to dobre leki i ze pomoga. moze i mieli racje a moze nie??. w kazdym razie przestalo po jakims czasie. a moze to sprawa psychiczna jak bolami fantomowymi po utracie konczyny?? sprobuj moze tak samo.
zycze szybkiego rozwiazania problemu
: 20 lip 2006, 15:31
autor: sonia-1976
Cześć Ttettrusku!
Mąż jest po wypadku 1,5 roku.Ból zwiększa się wraz z upływem czasu.Na początku myślałam,że to szybko minie jak trochę oswoi się z nową sytuacją.Niestety jest coraz gorzej,leki ,które bierze obecnie nieco łagodzą ból a i to nie zawsze.Twój pomysł z witaminami już wypróbowałam i nic-dalej boli. Lekarze też nam na początku nie wierzyli a jak już uwierzyli to bezradnie rozłożyli ręce.Zresztą ja sama już nie wiem co o tym myśleć.Wiem jedno-bardzo chcę mu pomóc,nie chce aby cierpiał i tak ma wielkiego doła(zresztą ja też).
Czasem ból ustępuje i wowczas mąż jest zupełnie inny,spokojny uśmiechnięty,dużo rozmawia.Jak go znowu zacznie boleć staje się nie do zniesienia,jest w nim wtedy tyle agresji,jadu i nienawiści.Tlumacze sobie ,że to wszystko przez ten ból ,bo inaczej nie wiem jakbym to zniosła.Mam nadzieje jednak ,że sytuacja ta ulegnie wkrótce poprawie,bo nie wiem jak to długo wytrzymamy.
Dzięki za sugestie i serdecznie pozdrawiam
: 20 lip 2006, 15:57
autor: Gość
Mam nadzieje jednak ,że sytuacja ta ulegnie wkrótce poprawie,bo nie wiem jak to długo wytrzymamy.
Musicie wytrzymac!!!
zycze wam tego. (zeby jak najszybciej sie poprawila)
pozdrawiam!!!
: 20 lip 2006, 15:59
autor: ttettrusek
Ups !!!!
zapomnialel sie zalogowac
: 20 lip 2006, 20:50
autor: nik
Witam. Ten lek co proponuje agusia to taki poprawiacz nastroju a wiadomo , że jak jest dobry nastrój to nawet czasami ból jest znacznie mniejszy i daje się go lepiej przetrwać .
U mnie takie bólowe dolegliwości też były przez okres jakiegoś roku , półtora roku od wypadku i w tedy brałem TRAMAL
opis
w dawkach 3 x 200mg i pomagało teraz jestem 5 lat po wypadku też są dolegliwości bólowe ale już nie tak duże i nie tak częste tak więc wystarczy , że wezmę jedną tabletkę max dwie KETONALU 50 mg i raczej pomaga .
: 20 lip 2006, 23:45
autor: sonia-1976
Witam ponownie
W zasadzie terapie tramalem mamy już za sobą ale myślę,że pewnie do niej wrócimy tylko zwiększymy dawkę do zasugerowanej przez Ciebie-Nik.Poprzednio mąż zażywał 3x50mg ,więc może 200 załatwi problem.
Ketonal brał na samym początku ale zachowywał się po nim jak naćpany więc wyeliminowaliśmy go z jadłospisu.
Dzięki za pomoc i pozdrawiam.
Ttettrusek
Bardzo dziękuje za życzenia-podniosłeś mnie na duchu
: 21 lip 2006, 00:28
autor: ttettrusek
ok soniu.
zawsze mozesz na mnie liczyc
jakby co to wal w dym
: 21 lip 2006, 00:40
autor: nik
sonia to jaką dawkę można zastosować zależy też od wagi człowieka ja akurat troszkę ważę około 100 więc należy to też brać pod uwagę . Proponował bym na początek nie wchodzić na 3 x 200 bo może się niezbyt dobrze czuć jeżeli brał 3 x 50 i to wystarczało to może do tego wrócicie a jeżeli było za słabe to proponuje takie rozwiązanie na początek 2 x 100 , 1 x 50 , a dokładniej rano jak wstaje i go boli to bierze 100 mg po ośmiu godzinach jak jeszcze lek działa to oczywiście nic nie bierze a jak go już boli to kolejna dawka ale już nie 100 mg a połowę czyli 50 mg i kolejna po ośmiu godzinach ( przed snem ) i tu też w zależności od bólu ale raczej 100 mg i spokojnie noc powinien przespać bez bólu a rano znowu zależy od bólu jak jest ból mniejszy to 50 mg a jak duży to 100mg. Jeszcze jedno ból bólem ale nie doprowadźcie do tego , że jak tylko boli to trzeba brać od razu procha niech mąż spróbuje troszkę powalczyć i wytrzymywać jak najdłużej bez leków i to nie dlatego , że się można uzależnić ale organizm będzie słabo reagował na nawet duże dawki jak cały czas będzie się przyjmowało leki i jak zacznie mocno boleć to będzie trudno z tym wtedy walczyć .
: 21 lip 2006, 09:02
autor: Odys
Wszyscy dokładnie wiemy, że każdy przypadek URK i jego konsekwencje (m. inn. bólowe !!!) jest inny;
nie ma dwóch takich samych , ani nawet podobnych.
Ja, ponad 3 lata, po zniszczonym kompresyjnie TH-12,
toczę przegraną walkę z bólem.
Na jednej z komisji ZUZ-owskiej trafiłem na kompetentną p. neuroghirurg, która tylko obejrzała dokładnie mój rezonans i orzekła:
(z autentycznym przerażeniem i wspólczuciem w oczach) ale pan sobie bólu załatwił ......
Medycy przepisywali chyba wszystkie lekarstwa, co mogli łącznie z morfiną plastrami , nie będę wyliczał , bo bym się powtarzał w/w posty, aha nie był tam wymieniony "Methadone" (
może troszkę przekręciłem nazwę, nie chce mi się wlec do lodówki )
W ubiegłym roku pojechałem do Wrocławia na konsultacje do znanego autorytetu neurochirurgii prof. Jarmundowicza
P prof, po obejrzeniu moich rentgenów, rezonansów, obejrzeniu mnie stwierdził:
"w pana przypadku jedynym skutecznym środkiem przeciwbólowym jest dordzeniowa pompa przeciwbólowa, która kosztuje ok 27 000 do 30 000 PLN (
naturalnie tu nie ma dofinansowania z NFZ, lub śmiesznie małe)
i do tego jeszcze co jakiś czas parę, albo kilka tysięcy (tego nie wiem dokładnie !) zł na uzupełnianie środka przeciwbólowego
Po takiej "recepcie", mnie "zaschło w tym momencie w gardle", przyjechałem do domu i do dzisiaj "drapę" się po głowie (po tyłku nie mogę -
bo wszystko poniżej TH-12 boli lub baaaardzo boooli ! ) i nie wiem
, co robić ??????????
Pozdrawiam
Odys
: 21 lip 2006, 12:56
autor: ttettrusek
witam Odys !!!
a pytales w PFRONie. moze tam jakies dofinansowanie na ten sprzet dostaniesz. ja nie wiem bo korzystam ze studenta tylko (i jestem srednio zadowolony
) warto zapytac jak dofinansuja oprzyrzadowanie do aut i wozki akumul. to moze i to tez. warto popytac.
albo w PCPR, tam tez czasami mozna cos wyrwac.
pozdrowienia!!!
: 21 lip 2006, 17:49
autor: Odys
Dziękuję Ci, serdeczne dzięki
ttettrusek za zainteresowanie i podpowiedzi
To może wydawać się dziwnne, taki mój brak zdecydowania, ale w równym stopniu przerażają mnie koszty, problemy i ryzyko "instalacyjne",
co perspektywa dożywotnia cewników w rdzeniu i
"ustroistwo" w moich trzewiach.
Póki mogę jeszcze chyba wytrzymać te moje "szczypania", "pieczenia", "darcia" , tzw "spodenki ułańskie" itp
odkładam w czasie wizję pompy
Ja wiem, że PFRON, PCPR do mnie nie przyjdzie, ale jak będę się musiał poddać
w mojej walce z bólem
to wówczas .............
Pozdrawiam
Odys