Tetraplegik

Zrobione wczoraj na zakupach.

forum coś nie bangla, prawym przyciskiem myszy na obrazek i pokaż obrazek.

patrząc na tablice ten pan czy pani nie biora renty z ZUSU .

I co to Ferrari ma wspolnego z renta z ZUS?

a no to że gość stoi na miejscu dla niepełnosprawnych

grubson, ja mialem ostatnio taka sytuacje stanąłem tą moją tundrą na miejscu dla niepełnosprawnych i jakaś starsza babka do mnie podleciała i zaczęła buczeć (nie wysiadłem jeszcze z samochodu), że to nie miejsce dla mnie itp itd.. głupio jej się zrobiło jak zacząłem wyciągać wózek

i tak sie u nas przyjęło że niepełnosprytny to może tylko na wózku . Ja miałem nie raz taka sytuacje - czy to jest dla pana miejsce ?...itp.. dopiero jak sie wytarabaniłem z wózkiem to bylo cicho . Z reguły są to dziadki którzy mają starczą cukrzyce i mają znaczek inwalida wielkosci 32cal albo w schowku i wyciągają kiedy za daleko do sklepu . a TY im zajeles miejsce .

Dokładnie, tym bardziej, że ja znaczka w sumie też nie mam naklejonego Ale fajne ludzie mają miny jak robi im się później głupio

ja mam znaczek ale rzadko staje na wyznaczonych miejscach bo moja ciężarówka jest za duża - ja potrzebuje dwa miejsca

A propos historyjek parkingowych: przyjechałam na dworzec w WAW po miłość mojego życia, więc ze spokojem parkuję na dole w Złotych Tarasach przy samym wejściu do windy na miejscach dla ON, z gracją zostawiając sporo miejsca z prawej strony. Mój samochód nie ma znaczka, bo ja nie potrzebuję. A do tego Jaguar, więc jak stanęłam na miejscu dla ON, to od razu afera. No i nie zdążyłam jeszcze wyłączyć silnika, jak leci do mnie z otwartą twarzą cieć z parkingu: „Dlaczego Pani tu staje, Pani na chorą nie wygląda!”. Drze się tak, że ludzie z innych samochodów się oglądają - no normalnie czarna owca ze mnie. Mówię w krótkich żołnierskich słowach co i jak, ale cieć widać nie wierzy kompletnie i jest przekonany, że w piątkowy wieczór panna na zakupy przyjechała i nie chce jej się szukać miejsca. Za pół godziny wracamy z moim panem: zobaczyć minę ciecia - bezcenne Zatkało go na tyle, że chciał pomagać mi w załadowaniu wózka do bagażnika. Nadgorliwość jest czasem gorsza niż dżuma i cholera razem wzięte.

Sama naklejka na samochodzie nie daj prawa do parkowania na miejscach uprzywilejowanych. Każdy może ją kupić w papierniczym. Trzeba mieć kartę parkingową wydana przez odpowiedni organ w moim przypadku przez urząd miasta. Ewcia wykombinowałaś coś z tymi zawodami?

Grubson, o zawodach napiszę do Ciebie dziś wieczorkiem na prv. Może coś ustalimy i ruszymy sprawę.

Niestety nie jest to polska rzeczywistość...