znalezione na strychu
: 18 lip 2015, 14:41
Mój dziadek lubił robić zdjęcia i sporo różnych ciekawych urządzeń znalazłam na strychu. Na przykład czy wiecie jak kiedyś wyglądał czasowy wyzwalacz migawki.
Takie zegarki nakręcano na przycisk który wyzwalał migawkę i można go było ustawiać na dowolny czas. Przycisk był gwintowany i można tez było wkręcać w niego linkę, która umożliwiała wyzwalanie migawki na odległość. Odległość ta była zależna od długości linki. Najczęściej było to około 1 metra. Coś co dziś przydaje się przy robieniu selfie. Najbardziej jednak uśmiałam się z żarówek do lamp błyskowych.
To były jednorazówki !
Żarówki spaleniowe. Jedna żarówka na jedno zdjęcie.
Najfajniejszy był licznik ilości wykonanych zdjęć. Klisza fotograficzna była owinięta czerwono - czarnym papierem na którym było napisane ile jeszcze można zdjęć zrobić. W obudowie była po prostu taka szybka, w zasadzie lupka by odczytać napisy na filmie. Po każdym zrobieniu zdjęcia należało przewinąć film o jedną klatkę. Nie było też możliwości cofnięcia filmu. Ten papier umożliwiał wyjęcie szpulki bez prześwietlenia zdjęć. Dopiero potem wprowadzono filmy w specjalnych kasetach i aparaty z możliwością cofnięcia filmu do kasety.
Dziś nawet wężyki spustowe pod USB są już przeszłością.
Obecnie wszelkie wyzwalacze migawek są już radiowe a ich zasięg to nawet 300 metrów http://fripers.pl/index.php/cat/c2_Wypo ... tudia.html .
Takie zegarki nakręcano na przycisk który wyzwalał migawkę i można go było ustawiać na dowolny czas. Przycisk był gwintowany i można tez było wkręcać w niego linkę, która umożliwiała wyzwalanie migawki na odległość. Odległość ta była zależna od długości linki. Najczęściej było to około 1 metra. Coś co dziś przydaje się przy robieniu selfie. Najbardziej jednak uśmiałam się z żarówek do lamp błyskowych.
To były jednorazówki !
Żarówki spaleniowe. Jedna żarówka na jedno zdjęcie.
Najfajniejszy był licznik ilości wykonanych zdjęć. Klisza fotograficzna była owinięta czerwono - czarnym papierem na którym było napisane ile jeszcze można zdjęć zrobić. W obudowie była po prostu taka szybka, w zasadzie lupka by odczytać napisy na filmie. Po każdym zrobieniu zdjęcia należało przewinąć film o jedną klatkę. Nie było też możliwości cofnięcia filmu. Ten papier umożliwiał wyjęcie szpulki bez prześwietlenia zdjęć. Dopiero potem wprowadzono filmy w specjalnych kasetach i aparaty z możliwością cofnięcia filmu do kasety.
Dziś nawet wężyki spustowe pod USB są już przeszłością.
Obecnie wszelkie wyzwalacze migawek są już radiowe a ich zasięg to nawet 300 metrów http://fripers.pl/index.php/cat/c2_Wypo ... tudia.html .