Tetraplegik • Więzienie??? - Strona 3
Strona 3 z 3

Re: Więzienie???

: 27 kwie 2016, 14:11
autor: szym
Odkopuję temat.
Ktoś coś wie?
Ja nie mogę sobie wyobrazić odsiadki. Niczego nie potrafię robić sam.
Albo co kiedy zatka mi się cewnik? Nawet w szpitalu miałem sytuacje że czekałem 40 minut na wymianę, zalany potem, ze strasznym bólem głowy i ciśnieniem 140. W takiej sytuacji można dostać wylewu albo umrzeć.
Albo co kiedy coś mnie ugniata albo chce się kupę. Ja momentalnie zalewam się potem i mam dreszcze. Dla mnie to tortury.
Wątpię by w więzieniu był ktokolwiek kto by się mną zajął.

Re: Więzienie???

: 27 kwie 2016, 17:53
autor: janusz84
Potrafisz pisać i na pewno wiele więcej jeszcze robisz więc nie gadaj że nic nie potrafisz .Do "pierdla" Ci spieszno .
pozdrawiam
Janusz .

Re: Więzienie???

: 27 kwie 2016, 23:01
autor: tetrus36
szym pisze:Odkopuję temat.

Albo co kiedy zatka mi się cewnik? Nawet w szpitalu miałem sytuacje że czekałem 40 minut na wymianę, zalany potem, ze strasznym bólem głowy i ciśnieniem 140. W takiej sytuacji można dostać wylewu albo umrzeć.
.
Nie w temacie, ale czy myślałeś kiedyś, o cewniku nadłonowym? Pamiętam, te okropne bule głowy, i wysokie ciśnienie przy niedrożności cewnika, jeżdżenie na pogotowie by wymienić cewnik, a każda minuta to wieczność... Odkąd mam nadłonowy, to spokój z ciśnieniem, i bólem głowy, a jak się zapcha, to minuta i wymieniony. Większy komfort, i nie ma obaw o odleżyny, albo uszkodzeniu cewki... Od czasu, do czasu też daje się we znaki, ale da się przeżyć, a co najważniejsze bez bólu głowy.

Re: Więzienie???

: 28 kwie 2016, 09:22
autor: Zakatarzony
Szym w oddziałach szpitalnych zakładów karnych szybko uzyskasz pomoc, szybciej niż w normalnym szpitalu. Na spotkaniach 4 kółek był ostatnio kolega, który odsiedział dwa lata za wypadek pod wpływem. Mówił, że pokoje( gdyż z tego co mówił, na oddziale szpitalnym nie ma typowych cel), były dwuosobowe i personel zawsze szybko reagował na prośby o pomoc.

Re: Więzienie???

: 28 kwie 2016, 11:05
autor: szym
tetrus36 pisze:
szym pisze:Odkopuję temat.

Albo co kiedy zatka mi się cewnik? Nawet w szpitalu miałem sytuacje że czekałem 40 minut na wymianę, zalany potem, ze strasznym bólem głowy i ciśnieniem 140. W takiej sytuacji można dostać wylewu albo umrzeć.
.
Nie w temacie, ale czy myślałeś kiedyś, o cewniku nadłonowym? Pamiętam, te okropne bule głowy, i wysokie ciśnienie przy niedrożności cewnika, jeżdżenie na pogotowie by wymienić cewnik, a każda minuta to wieczność... Odkąd mam nadłonowy, to spokój z ciśnieniem, i bólem głowy, a jak się zapcha, to minuta i wymieniony. Większy komfort, i nie ma obaw o odleżyny, albo uszkodzeniu cewki... Od czasu, do czasu też daje się we znaki, ale da się przeżyć, a co najważniejsze bez bólu głowy.
Już ze 2-4 miesiące temu podjąłem decyzję o zainstalowaniu nadłonowego. Teraz czekam na wizytę u urologa.
Zakatarzony pisze:Szym w oddziałach szpitalnych zakładów karnych szybko uzyskasz pomoc, szybciej niż w normalnym szpitalu. Na spotkaniach 4 kółek był ostatnio kolega, który odsiedział dwa lata za wypadek pod wpływem. Mówił, że pokoje( gdyż z tego co mówił, na oddziale szpitalnym nie ma typowych cel), były dwuosobowe i personel zawsze szybko reagował na prośby o pomoc.
Dzięki za odpowiedź.
Rozumiem, że cały wyrok spędza się w oddziale szpitalnym. Jeśli jest tam telewizor to odsiadka wygląda jak pobyt w zwykłym szpitalu. Czy się mylę?

Re: Więzienie???

: 01 maja 2016, 13:53
autor: robak
szym pisze:Odkopuję temat.
Ktoś coś wie?
Ja nie mogę sobie wyobrazić odsiadki. Niczego nie potrafię robić sam.
Albo co kiedy zatka mi się cewnik? Nawet w szpitalu miałem sytuacje że czekałem 40 minut na wymianę, zalany potem, ze strasznym bólem głowy i ciśnieniem 140. W takiej sytuacji można dostać wylewu albo umrzeć.
Albo co kiedy coś mnie ugniata albo chce się kupę. Ja momentalnie zalewam się potem i mam dreszcze. Dla mnie to tortury.
Wątpię by w więzieniu był ktokolwiek kto by się mną zajął.
Z tymi cewnikami to każdy ma jazdy , opowiem wam moją historie [ do tej pory jak pomyśle że jak bym stanął na nogi to zaraz bym poszedł siedzieć bo zrobil bym komuś krzywdę ]
Godzina wieczorna około 22;00 czuje że coś nie gra, na razie czuje wilgotny klejący policzek potem mokry łeb. Zabieramy się za przepychanie , strzykawka żaneta i jedziemy z całej siły , leci bokami wszystko zalane borasolem i dupa .
Dzwonimy na pogotowie blablabla
-przyjełam zaraz ktoś będzie
Ja zwijam się z bólu , dziecko ryczy ,czas mija wtedy bardzo pomału . Minuta to wieczność, minęła już może z godzina albo i więcej a ich nie ma . Dzwonimy jeszcze parę razy zaczęła się jakaś pyskówka , miła pani z telefonu mówi ;
-przecież niema zagrożenia życia
dzwonimy na policje że pogotowie nie chcę przyjechać , policja dzwoni do szpitala i pyta co sie tam dzieje [mija kolejne 30min]
W końcu żona dzwoni i mówi że jeżeli pogotowie nie będzie za 15min to dzwonie do prokuratora .
Przyjechali , zapakowali zwłoki na stół na kółkach i jadą , w dupie mają że mnie napi... , dom wyglądał po wizycie jak by kładem po mieszkaniu jezdził. Ściany porysowane drzwi rozwalone jak by kto dłutem potraktował [ale co tam ]
Zostawili mnie na SOR w przeciągu cały mokry proszę o pomoc , gdzie tam nikt cię nie widzi [a czas leci] . Zaczynam się drzeć - dobijcie mnie tu jak psa bo ku... nie wytrzymam . A oni wyjeżdżają do mnie z psychologiem [ja pierdziele przecież jakbym wtedy wstał to siedział bym za ....]
Jadę na SOR a doktorek umoralnia moją żone że przecież mogła by to pani sama robić a nie męczyć męża.
cyt. przecież to jest proste jak dłubanie w nosie
moja; no to gratuluje że przez sześć lat pan studiował dłubania w nosie
I od tamtej pory już nas w szpitalu znają . wymiana cewnika 10-15min a ja leżałem chyba do 6;00 na korytarzu bo nie ma karetki . Minęło 5-7 dni a mi to gówno znowu się zapchało , pogotowie przyjeżdża [teraz normalnie]
wchodzi pan ubrany hmm? no wydawało by się że ma jakieś pojęcie a on patrząc na cewnik .
cyt. a to jest rurka do karmienia
no ręce opadają . Jadę już windą do góry na urologie jedzie z nami jakiś doktorek [pierwszy raz go na oczy widzę ] a on do mnie (po nazwisku z oburzeniem ) pan Z.... a co pan tu znowu robi ?

I znowu ta myśl ; boże oddaj mi choć moje palce to zrobię z żeber tego gościa szprychy do mojego wózka . Tak wiem jestem jaki jestem ..

Re: Więzienie???

: 01 maja 2016, 16:37
autor: janusz84
robak pisze:

opowiem wam moją historie [ do tej pory jak pomyśle że jak bym stanął na nogi to zaraz bym poszedł siedzieć bo zrobil bym komuś krzywdę ]

I znowu ta myśl ; boże oddaj mi choć moje palce to zrobię z żeber tego gościa szprychy do mojego wózka . Tak wiem jestem jaki jestem ..
[/quote]


Robak TY się nie nadajesz do „kicia” ,klawisze poumierali by ze śmiechu jak byś zaczął im nawijać i kto by Cię pilnował .Bez apelacyj-nie by Cię wykurzyli już pierwszego dnia bez prawa powrotu .

Re: Więzienie???

: 22 maja 2016, 21:44
autor: Srebrna
Zacznijmy od tego - skoro sąd nas skazał to znaczy, że coś mamy na sumieniu. Skoro mamy coś na sumieniu to znaczy, że coś zrobiliśmy. Jak coś zrobiliśmy to musimy ponieść tego konsekwencje. Skoro w pełni sprawni idą oglądać świat zza # to dlaczego mobilni nie mogą?

Re: Więzienie???

: 27 cze 2016, 21:58
autor: Przedstawiciel
Srebrna też mogą, tylko sęk w tym, żeby odbywać karę w pewnych warunkach, nie stwarzających dla tetrusów zagrożenia. Z całym szacunkiem - nawet jeżeli ktoś jest czemuś winny to zgodnie z wyrokiem (podobno) niezwisłego sądu skazany jest na karę pozbawienia wolności a nie tortury. To nie Guantanamo..