: 24 lis 2006, 13:08
ja też skok do wody, a wolałbym jakiś wypadek
było to tak,rok 1996 19 sierpień. biegnę,biegnę wyskok dotykam wody (ostatnia sekundy sprawności) ,bum,nie ma nic,a nie,coś jest,gdzie ja jestem?,a zapomniałem we wodzie,o kończy się powietrze,czas wypłynąć,ale coś jest nie tak,działają tylko mięśnie bicebsa ,i trochę ramienia,żaden prostownik,czuję się jak w przestrzeni kosmicznej.
trochę próbowałem się ratować,bez skutku,znowu ciemno,ale dłużej,co się dzieje?, wyciągają mnie. później się okazało,że ludzie myśleli,że żartuję,a inni że włosy myję.
nie raz się zastanawiam,czy dobrze że mnie wyciągnęli,bo i tak już straciłem przytomność,i ta bym nic nie poczuł .
a, i nie raz,mam ten strzał te bum, tak jak w czasie uderzenia w dno.
a tak naprawdę żartowałem,ja jestem sprawny,chodzę,który mamy rok,niech spojrzę, a 1995
było to tak,rok 1996 19 sierpień. biegnę,biegnę wyskok dotykam wody (ostatnia sekundy sprawności) ,bum,nie ma nic,a nie,coś jest,gdzie ja jestem?,a zapomniałem we wodzie,o kończy się powietrze,czas wypłynąć,ale coś jest nie tak,działają tylko mięśnie bicebsa ,i trochę ramienia,żaden prostownik,czuję się jak w przestrzeni kosmicznej.
trochę próbowałem się ratować,bez skutku,znowu ciemno,ale dłużej,co się dzieje?, wyciągają mnie. później się okazało,że ludzie myśleli,że żartuję,a inni że włosy myję.
nie raz się zastanawiam,czy dobrze że mnie wyciągnęli,bo i tak już straciłem przytomność,i ta bym nic nie poczuł .
a, i nie raz,mam ten strzał te bum, tak jak w czasie uderzenia w dno.
a tak naprawdę żartowałem,ja jestem sprawny,chodzę,który mamy rok,niech spojrzę, a 1995