Dziękuję Wam wszystkim,
Zaczęłam szukać na własną rękę pomocy fachowców po tym jak lek.ortopedzi powiedzieli mi,że nie mogą sobie poradzic z postepującą martwicą. W Szpitalu nie ma oddzialu dermatologii,nie mówiac juz o
konsultancie. Dopiero teraz po 5 tyg. powiedziano mi,ze moge kupic specjalne zele i plastry ze srebrem i inne do leczenie tej rany. Dlaczego nie wczesniej? W szpitalach jest brak informacji,edukacji
miedzy lekarzami-pielegniarkami a pacjentem-rodzina.
Przeciez podstawowym obowiazkiem pielegniarki jest opieka ciala i ducha
czyli edukacja pacjenta i rodziny szczególnie w przypadku leczenia tak
powaznych ran.
Lekarz prowadzacy powiedzial mi, ze mial wybór albo miednica albo
odlezyna.To tak jakby powiedzial albo miednica albo smierc. Gdybym wiedziala, ze moze dojsc do takiego stanu zagrozenia zycia to przeciez /tak jak przy kazdej operacji/pacjent na wlasne
zyczenie zdjemuje wyciag i kladziemy go na brzuch,boki,Lub kupujemy specjalne plastry.
Sa tez w sprzedazy materace rozsuwa gdzie pupa lezy jak w hamaku. Wiem, ze nie kazda rodzine na to stac /chociaz to nie jest ogromny wydatek 1200,00zl/,ale informacja powinna byc,jakie sa mozliwosci.
Zła jestem na siebie że teraz po fakcie wiem co robić. To jest nauczka na przyszłość,idąc do lekarza trzeba przestudiować encyklopedię zdrowia, żeby wiedzieć o co sie pytac i czego się domagać.
Wiem, ze caly system ochrony zdrowia jest chory. Priorytetem powinna byc profilaktyka.Przeciez teraz taka operacja przeszczepu to jest b.wysoki koszt.
Znalazlam namiar do dr.Lwa Petkowa z Kliniki Dermatologii AM w W-wie.
Ortopedzi kntaktuja sie z Nim /tel/ w tej sprawie. Mam nadzieje, ze nie jest za pózno. Dr.Petkow jest to bardzo mily czlowiek.Rozmawiam z Nim kilka razy dziennie,jest specjalista w leczeniu ran glebokich. Jest twórca Stowarzyszenia Leczenia Ran.Pisze artykuly,organizuje sympozja dot.tego tematu.
Ale niestety NFZ i Ministerstwo Zdrowia to nic nie interesuje, poprostu
pacjent jest dla nich kolejnym numerkiem sprawy.
Sa darmowe kursy dla pielegniarek, wystarczy wyslac oddzialowa która pzekaze pracownikom.
Jak przynioslam w piatek leki /Travogen,Sorbalgon,Jelonet,Atraumann AG,kwas borny/ to przez weekend nie zrobiono opatrunku, bo dopiero w poniedzialek lekarz mial dac wytyczne jak to robic.
Teraz umie to tylko jedna opatrunkowa, która w weekendy nie pracuje.Czarna rozpacz.
Przeciez do tego co opisalam nie sa potrzebne szpitalne pieniadze, tylko
zawodzi czynnik ludzki.
Gdybym nie zobaczyla przypadkiem tej rany /zmiesci sie w niej glówka
dziecka,widac kosc/ to strach pomyslec.
Dobra, przepraszam,ze tak sie tak rozpisalam, ale mam nadzieje ze mnie rozumiecie.
Właśnie idę dzisiaj do dr.Wasiaka
.
Trzymam kciuki za Was wszystkich i mojego ojca.
Jeszcze raz dziekuje za poswiecony czas.
Pozdrawiam
EK