wozek... pomocy...
: 24 lip 2007, 00:19
witajcie
na poczatek chcialam sie przywitac. na forum to trafilam niedawno. pisze posta, bo nie radze sobie z... jazda wozkiem... rece mam silne i prawie sprawne (tylko palce troche szwankuja). wozek mam prawie aktywny (jest duzo lzejszy niz te szpitalne, ale nie wyglada tak fajnie jak te wasze z tematu o wozkach) - no i rame mam z krzyzaka. po domu umiem jezdzic i idzie mi calkiem dobrze. ostatnio chcialam jednak pojechac na spacer i... porazka... zawsze znosi mnie na ktoras strone, nie umiem zwolnic jak jest z gorki - poobijalam sobie cale rece szprychami, a na koniec trafilam na mala gorke (podjazd zamiast kraweznika przy ulicy) to nie moglam pod to podjechac. No po prostu istna porazka! Powiedzcie mi prosze jak wy sobie radzicie na ulicy? Czy mozna sie jakos tego nayczyc? moze jakies "dobre rady" dla mlodszej kolezanki? Niestety, na FAR i lepszy wozek w najblizszym czasie nie mam co liczyc...
Pzdr,
ruda
na poczatek chcialam sie przywitac. na forum to trafilam niedawno. pisze posta, bo nie radze sobie z... jazda wozkiem... rece mam silne i prawie sprawne (tylko palce troche szwankuja). wozek mam prawie aktywny (jest duzo lzejszy niz te szpitalne, ale nie wyglada tak fajnie jak te wasze z tematu o wozkach) - no i rame mam z krzyzaka. po domu umiem jezdzic i idzie mi calkiem dobrze. ostatnio chcialam jednak pojechac na spacer i... porazka... zawsze znosi mnie na ktoras strone, nie umiem zwolnic jak jest z gorki - poobijalam sobie cale rece szprychami, a na koniec trafilam na mala gorke (podjazd zamiast kraweznika przy ulicy) to nie moglam pod to podjechac. No po prostu istna porazka! Powiedzcie mi prosze jak wy sobie radzicie na ulicy? Czy mozna sie jakos tego nayczyc? moze jakies "dobre rady" dla mlodszej kolezanki? Niestety, na FAR i lepszy wozek w najblizszym czasie nie mam co liczyc...
Pzdr,
ruda