: 11 mar 2010, 17:29
moze zawsze czlowiek szuka winy w sobie chociaż jest ona gdzie indziej lub po srodku. ps .mialem to wykasowac bo uznalem za glupie ale co tam ;d
Forum dyskusyjne, którego tematem przewodnim jest uraz rdzenia kręgowego i wszelkie problemy, wyzwania i konsekwencje z tym związane.
https://tetraplegik.pl/forum/
dokładnie zgadzam sie z tym..Anonymous pisze:Przyczyna wypadku nie ma nic do rzeczy. Ja jestem ofiarą blędu lekarskiego i wksutek tego ponioslam znaczny uszczerbek na zdrowiu. Powinnam byc cala happy ze to nie moja wina, ż emogę zwalić winęna lekarzy ( ktorzy zawalili zarowno sprawę diagnostyki, jak i samego zabiegu). Myślicie ze tak jest? Wręcz przeciwnie. Nie dosc ze nie mogę wybaczyc SOBIE - dlaczego wtedy poszlam do tego przeklętego szpitala, dlaczego nie wyszlam na wlasne żadanie widząc, że moj lekarz prowadzący to ledwie "szczenię" ktore dopiero skonczylo studia... ale szczenię udające geniusza. Dlaczego nie napisalam podania o zmianę lekarza prowadzącego, widząc ze ten sobie nijak nie radzi. Dlaczego nie pojechalam do placówki, ktora ma doswiadczenie w tego typu zabiegach.
Do tych ogromnych pretensji do siebie, ktore same w sobie mnie wykanczają, dochodzi potworna chęć zemsty i poczucie niesprawiedliwosci - czemu ja cierpie, a tym diabelnym konowalom wlos z glowy nie spadł? Gdybym byla w stanie to bym ich zabila. Ta chęćzemsty przeslania wszystko inne i nie pozwala sie cieszyc nawet malymi sukcesami, któe osiagam wskutek rehabilitacji. To mnie po prostu wykańcza psychicznie i fizycznie.
Tak więc oto toczy się szcześliwe życie "osoby, ktora nie zostala kaleką przez wlasna glupotę". ZAWSZE znajdzie sie sto tysięcy pytan - czemu nie zrobilem czegos tak tylko inaczej, a gdybym wtedy nie poszedl, a gdybym............
Akurat ja jestem osobą "ślepą" i uważam, że sam/sama oceniasz pisząc, że "nie ma nic gorszego poza ślepotą". Myślę, że to są zupełnie inne niepełnosprawności i trudno je ze sobą porównywać. np. ja mogłabym powiedzieć, że wy macie gorzej, bo niektórzy z was potrzebują całodobowej opieki, a ja sama mogę robić dużo rzeczy.gosc78 pisze:nie ma znaczenia z jakiego powodu ktos jest na wozku, liczy sie fakt! aten mowi sam za siebie, że z jakiego powodu by to się nie stało i tak wystarczająco ma sie potem przechlapane - wózek inwalidzki do końca życia, nie ma nic gorszego poza ślepotą, więc po co dodatkowo naśmiewać się lub mówić że dobrze im tak lub że sami sobie winni. Nikt nie jest sobie winny , taki los i juz, tylko nauczmy się tolerancji i nie oceniania na podstawie jednego błędu czy zdarzenia, bo na tych co oceniają prędzej czy później w jakiś sposób się to odbije.
Co za mentalnosc ludzka, zeby byc tak krytycznym, nie miesci mi sie to w glowie