Tetraplegik • Samobójstwo
Strona 1 z 3

Samobójstwo

: 23 wrz 2007, 16:13
autor: smutna
Zastanawiam sie ilu z Was myślało o samobójstwie po wypadku.
Mnie ta mysl nie opuszcza, czasami z nią walcze, ale ciągle powraca.
√Ö≈°wiat mi sie zawalił po wypadku i nie widze juz w niczym sensu.
Czy jest ktos z podobnymi odczuciami?

: 23 wrz 2007, 16:20
autor: Gość
u mnie jest podobnie czasem sobie myślę jakby to było jak by mnie nie było . bo co to za życie na zasranym wózku

: 23 wrz 2007, 21:08
autor: agusia
Ja co prawda nie jeżdżę na wózku, ale też miałam często myśli samobójcze.... okazało się, że cierpię na depresję. Wydaje mi się, że i u Was jest bardzo podobnie. Mnie wystarczyło to, że mogłam dużo rozmawiac z moim mężem ( tetraplegikiem) oraz leki przeciwdepresyjne.
Myślę, że wizyta u lekarza w części by Wam pomogła. Wiem, że wypadek zmienił bardzo dużo w waszym przypadku, przewrócił wszystko do góry nogami, ale to nie jest przecież koniec świata.
Mój mąż i ja też nie mogliśmy się odnaleźć po wypadku, ale znaleźliśmy cel w życiu i tego się trzymamy, czego i Wam życzę.

: 24 wrz 2007, 11:44
autor: smutna
Nie wiem czy to depresja.....może..
Dla mnie najbardziej przygnębiające jest to, że stanowie duże obciążenie dla mojej rodziny. Mam 28 lat i zaczęłam sobie układać samodzielne życie, a tu nagle jedna sekunda i wszystko sie zawaliło. Wróciłam do rodziców, którzy muszą sie mną zajmować jak małym dzieckiem. Szkoda mi ich, szkoda mi mojej siostry, która tak wiele dla mnia poświeca. Gdybym zniknęła może wszyscy by odetchnęli. Wiadomo że na początku by była żałoba, ale pózniej jakoś wszystko by wróciło do normy. A tak to całe życie będziemy dla kogoś ciężarem.
Szkoda ze nie mam odwagi...

: 24 wrz 2007, 12:59
autor: btw
smutna - nie łam się
z czasem usprawnisz się na tyle, że nie będziesz dla nikogo ciężarem

po urazie rdzenia można żyć NORMALNIE

wiem co piszę
mam na swoim koncie nieudaną próbę samobójczą, po urazie nie dawałem rady - przedawkowałem leki
kiedy zacząłem czuć że ... zaczynam umierać ... szok, strach, ból
traciłem świadomość, chciałem żeby ona wróciła - ale nie byłem w stanie zapanować nad snem
na szczęście trafiłem na detoksykację i żyję
dzięki temu "doświadczeniu" DOCENIAM ŻYCIE

piszesz, że pomaga ci siostra
pomyśl w ten sposób: co by było gdyby ona była w takiej sytuacji jak ty teraz? czy robiłabyś dla niej to co ona dla ciebie? czy uważałabyś ją za ciężar?
i idąc dalej: co byś czuła gdybyś starała się jej pomóc a ona by się zabiła?

żyć musisz dla siebie, ale także dla rodziny która cię kocha
życie na wózku to nie koniec świata, TO POCZĄTEK NOWEJ DROGI, która jest trudniejsza, bardziej wyboista niż wcześniejsza - ale może dawać tyle samo satysfakcji

na początku żyłem dla bliskich, potem zrozumiałem że to moje życie i że ono wbrew pozorom nie jest takie złe
teraz żyję dla siebie i jestem szczęśliwy

: 24 wrz 2007, 17:51
autor: Gość
Zyjesz dla siebie?.Jakby cie brat, matka przez 20lat obracali w nocy, zmieniali posciel zalana, nie wysypiali sie przez ciebie, nie zalozyli by rodzin przez ciebie to myslal bys inaczej.Moja matka nigdy na urlop nie moze pojechac lub sanatarium, bo z kim mnie zostawi?.Szukam kogos kto popelni samoboja zemna, zbiorowo.Niech rodzina w koncu zacznie zyc po ludzku.

: 24 wrz 2007, 18:28
autor: 4-listna koniczynka
Zwykle staram sie wyrazac moje uwagi w sposob wyposrodkowany, tak by moc dac komus rade i przy tym nikogo nie urazic.
Bardzo mi przykro z powody waszych mysli o samobojstwie - depresje mozna i nalezy leczyc.
A teraz ludzie : n e fanzolcie o tym jakim wielkim wyczynem byloby odebranie sobie zycia i "uratowanie" rodziny. Takie lzawe melodramatyczne mysliska o wlasnym heroizmie sa hipoktyzja i podla zdrada w stosunku do najblizszych!. :kopwtylek: Wasi najblizsi przeszli pieklo w chwili waszego wypadku i nadal przez pieklo przechodza bo nie moga dla was zrobic wiecej niz robia, nie moga odebrac wam chociaz czesci paralizu tak abyscie mogli chociaz o kulach sie poruszac. Widziec cierpienie wlasnego dzieciaka i zyc w poczuciu wlasnej bezsilnosci to jedno z najwiekszych przeklenstw rodzicow. Zaden czlowiek nie zasluguje jednak na to aby byc zmuszonym przezyc wlasne dziecko... :x :x :x .

8 miljonow plemnikow i to wy wygraliscie ten wielki maraton, zlamaliscie kregoslup i przezyliscie.... czyli jest w tym jakis sens!!!!

Zamiast chlipac i uzalac sie nad soba i wlasna sytuacja i napawac sie wlasnym cierpieniem - skierujcie wysilki w kierunku poprawienia wlasnego losu. zacznijcie od wizyty u lekarza i psychologa. Ten sajt daje innym mozliwosci o jakich nie snilo sie ludziom sprzed ery komputerowej.
Tutaj mozan sie wyzalic, poradzic, tyle tutaj ciekawych pomyslow...
Pokazcie rodzinie ze mozecie byc szczesliwi i zyc tym zyciem jakie zostalo wam dane. rehabilitacja, gimnastyka, nauka zycia na nowo... nauka samodzielnosci, wlasna rodzina, dzieci, szczescie...

Dajcie szczescie najblizszym - mocno sciskam was wszystkich - cztero.. (na szczescie :D )

: 24 wrz 2007, 18:34
autor: Gość
Bardzo jestem szczesliwy, jak ktos wklada mi czopki do d....y i papla sie w moich g....ch.

: 24 wrz 2007, 18:45
autor: smutna
Czy jest w tym jakiś sens?!!
Nie dla mnie.
Rozumiesz? NIe widze żadnego sensu w tym cholernym cierpieniu..
Bo to JA zmagam sie z bólem każdego dnia, JA musze prosić o pomoc prawie we wszystkim i Ja sram i sikam pod siebie.
Moje zycie to nie życie tylko wegetacja..
A moja rodzina musi na to patrzeć.
Ja wiem że sie nie dziergnę bo nie mam na to odwagi, ale gdybym nagle dostała zawału, albo czegoś gorszego to chyba uznałabym to jako los szczęścia.

: 24 wrz 2007, 19:15
autor: Gość
A rodzina jest na pewnmo szczesliwa gdu po obmyciu ci d....y i usunieciu smrodu widza twoja zbolala i kwasna mine i wiedza ze co by nie zrobili, nawet gdyby sobie flaki wydzerali to i tak ci nie dogodza bo ty jestes jedynie szczesliwy gdy masz mozliwosc napawac sie wlasnym cierpieniem. Jak dlugo jestes po wypadku i dlaczego do tej pory nie zorganizowales sobie zycia ? :twisted:

Do smutnej:
Dlugotrwaly bol prowadzi do zmian w strukturze mozgu, depresja jest tego wynikiem . Leki antydepresyjne, pod warunkiem ze sa dorze dobrane, a to moze potrwac, jezeli nie znosza to chociaz w czesci niweluja odczuwanie bolu. Nie poddawaj sie - oni cie bardzo kochaja i tak jak juz napisalam - dali by wiele aby ci pomoc i dogodzic. bardziej pozytywne nastawienie i nowa orientacja bylyby najleopszym sposobem na potwierdzebnie, ze widzisz ich wysilki i ze ty rowniez ich kochasz. Pomoz matce uwierzyc, ze cokolwiek by sie jej nie stalo to ty sobie dasz rade i ze zrobisz wszysto aby bylo ci dobrze. ze jej wysilki aby cie urodzic i wychowac nie poszly na marne, ze jej zycie mialo cel, ze wydala na swiat silnego i wartosciowego czlowieka.

cztero...

: 24 wrz 2007, 19:19
autor: 4-listna koniczynka
Poprzedni post - to ja...

Tyczy sie on rowniez do goscia z g...nami : . Chocbys sie nie wiem jak wsciekal i pyskowal - ja ci i tak zycze szczescia. Nie jestes psem, ktorego sie usypia - wiec zyj!! :!:

: 24 wrz 2007, 20:18
autor: Gość
20 lat jestem po wypadku i co znaczy wg ciebie "zoorganizowc sobie zycie"

: 24 wrz 2007, 20:47
autor: Tetrus II
Moze Top lista,jak dolamany tetrus moze sam odebrac sobie zycie?.

: 25 wrz 2007, 08:33
autor: btw
smutna
nie pier...ol mi tu farmazonów
widzę, że piszesz polskie litery
ruszasz palcami? masz chwytne dłonie?
jak długo po urazie jesteś? w jakim odcinku? jakie jest porażenie?

czy zna ktoś z was dołamanych tetrusów którzy ŻYJĄ?
żyją, nie wegetują?

ja znam i to qrna wielu
więc przestańcie smrodzić swoimi frustracjami

BO TO WIęKSZY SMR√¢ÀÜ≈°√É‚Ä∞√¢‚Ǩ≈°√É‚Äû√ɬ∫D NIŻ NAJBARDZIEJ √Ö≈°MIERDZĄCE G√¢ÀÜ≈°√É‚Ä∞√¢‚Ǩ≈°√É‚Äû√ɬ∫WNO

na przebieg swojego życia często nie mamy bezpośredniego wpływu, ale na podejście do tegoż życia wpływ mamy!
szklanka jest albo w połowie pełna, albo w połowie pusta
moja szklanka jest w połowie pełna i dzięki temu jestem szczęśliwy

: 25 wrz 2007, 08:52
autor: Gość
Jestes szczesliwy bo: czujesz penisa w cipuni swojej zony i wszelkie z tym doznania?.Masz dzieci i mozesz utrzymac rodzine, jeste niezalezny itd....co niektorym to od tego kalectwa, to chyba w glowce pomieszalo.