"Wszyscy tetraplegicy są dzielni, nigdy się nie poddają, niezłomnie dążą do celu, są wytrwali i cechuje ich hart ducha?"
Oczywiście, odpowiedź na Twoje pytanie brzmi – nie, nie wszyscy, ale sporo z nich na pewno.
Patrzysz na nich przez pryzmat osoby zdrowej, (no, bo jak inaczej) i chyba myślisz: „jak oni przy takiej ułomności ciała, nie stracili chęci życia i do tego jeszcze nie zatracili chęci rozwoju swojej osobowości, studiując na uczelni lub poznając świat i jego zawiłości w tak zwanym, własnym zakresie”. Oni, a raczej my, (chociaż, co do mojej dzielności to mam wiele zastrzeżeń i jestem paraplegiczką), nie mamy innego wyjścia, próbujemy pokonać własne ograniczenia, ograniczenia, które zafundował nam los.
Albo będziemy siedzieli w domu i zmieniali kanały w telewizorze lub w lepszym przypadku Internet stanie się naszym jedynym życiem, albo przy naszym wysiłku i kilku życzliwych ludziach, którzy zechcą nam pomóc, będziemy starali się żyć w miarę normalnie tzn. będziemy się uczyli, studiowali, pracowali, będziemy rozwijali swoje zainteresowania i talenty, będziemy mieli nie tylko wirtualnych przyjaciół i część z nas znajdzie swoją drugą połowę i założy rodzinę.
Ci, którzy w oczach wielu zdrowych ludzi, uchodzą za bohaterów, po prostu walczą o zachowanie jak największej samodzielności i niezależności. Czasami ta walka wygląda jak okropne męczarnie, ale nie zawsze tak jest, przeważnie tak nie jest, bo w wielu przypadkach nie potrzeba siły, tylko sprytu i myślenia, chociaż czas wykonania każdej czynności jest niestety dłuższy.
Wiele zależy od osobowości danego człowieka, jego konstrukcji psychicznej, odnalezieniu się w zupełnie nowej rzeczywistości. Niektórzy potrafią skutecznie zatruć sobie i swoim najbliższym życie narzekając, że „życie im się skończyło” i z tego powodu wymagają lub „pozwalają” swoim bliskim obsługiwać się (tych raczej nie spotkasz na uczelni), inni mimo przeciwności losu podnoszą się i walczą w miarę swoich możliwości. Ale ogromną rolę w tym wszystkim odgrywają najbliżsi, rodzina i przyjaciele ich podejście do nas w naszym „nowym życiu”
Po prostu musimy być dzielni jak chcemy coś jeszcze w tym życiu osiągnąć lub przeżyć, oprócz wzruszeń przed telewizorem.
Agniecha, życzę Ci powodzenia!!!
Serdecznie pozdrawiam