Strona 2 z 2
: 04 lut 2009, 19:48
autor: go?
Maryska
wysysasz sobie z palca jakieś feministyczne brednie, wrzucasz mnie do jednego wora "z całą resztą złych facetów"
którzy tylko biorą a nic nie dają
jesteś słonko w błędzie
to nie ja jestem ssany, całowany i głaskany
ale widać frustracja przesłania ci świat
NARA
: 04 lut 2009, 22:24
autor: to ja
kiedy nie daję przyjemności, bo obojętnie co robię to spływa jak deszczówka po dachu.. to mam problem ze sobą, swoją seksualnością i zaspokojeniem - chociaż szczątkowym - swoich potrzeb
qwłasnie i tu tkwi jądro problemu .
Nie widzisz efektów swych staran i dlatego masz problem w identyfikacji uczuc do tej kobiety .
Jasne jak słonce ,że gdyby kobieta reagowała na Twoje zabiegi miłosne byłbyś spełniony
z tym to se poradzi tylko seksuolog ,wybierzcie sie tam oboje
: 04 lut 2009, 22:36
autor: to ja
a gdybyś był spelniony krzyczałbys na całe gardło -Kocham!
Stara prawda w stwierdzneiu ,że meżczyzna potrzebuje satysfakcji w seksie ,tzn przedwszytkim che dawać przyjemnośc , by utwierdzić sie w przekonaniu ,że kocha
a kobiety uprawiaja seks dlatego ,ze kochaja .
subtelna róznica ,ale jakze ważna .
: 04 lut 2009, 22:43
autor: go?
To ja - wiem
ale dziękuję, że to tak ładnie ubrałaś w słowa, dziękuję
: 04 lut 2009, 22:55
autor: go?
myślisz, że seksuolog pomoże? to kosztuje bardzo dużo pieniędzy.. całą terapia pewnie w tysiącach
znasz kogoś komu to pomogło?
ja osobiście jestem sceptyczny.. ale mam otwarty umysł i uważam, że tylko krowy zdania nie zmieniają i zawsze lubią trawę
więc spróbuję, bo uważam, że warto ratować ten związek
wiem to jeszcze zanim wyjechałem pomyśleć nad tym w spokoju.. ale poważnie - twierdzę, że warto
nikt inny nie będzie mi jak ona tak.. nie przeszkadzać i nie będzie mnie tak bezgranicznie kochał
jestem specyficznym człowiekiem, mam świadomość swoich wad
ja chcę dla niej coś zmienić w sobie, jeśli będzie taka potrzeba
a jeśli się nie uda, to przynajmniej będę mógł sobie powiedzieć, że zrobiłem co się da
chyba kocham swoją kobietę.. to tak analogicznie do tytułu filmu "chyba kocham swoją żonę"
oglądając ten film, poczułem się jakby był o mnie - zmiażdżyło mnie to
i film jest dydaktyczny - bohater dokonuje właściwego wyboru
chyba coś w tym jest.. po co komplikować sobie życie skoro można je sobie ułatwiać?
: 04 lut 2009, 23:14
autor: to ja
e nie kasy bez kasy też mozna szuakć pomocy .Zdziwisz sie gdy ci powiem gdzie ją znajdziesz
tyl;ko proszę nie drwij -od kapłana ,doradcy duchowego
a potem seksuolog katolicki
błagam nie Smiej sie z tej propozycji
ciekawa jestem jak zgadłes ze
jestem kobieta ???//
: 05 lut 2009, 12:33
autor: go?
drwić i śmiać się nie będę, ale jest problem natury technicznej: jestem niewierzący w duchu katolickim
założyłem, że jesteś kobietą, ponieważ..kobieco piszesz
a może są seksuolodzy przy jakichś stowarzyszeniach, fundacjach? czy słyszał ktoś o czymś podobnym?
: 03 mar 2009, 18:24
autor: g.
...poczytaj to, (bo może nie zauważyłeś tego na forum)
może akurat znajdziecie pomoc...
pozdrawiam
g.
viewtopic.php?t=9557
Re: trudne decyzje .. moje
: 23 lut 2011, 11:36
autor: Anneliee
Witaj..
Czytajac Twoja opowiesc dostalam skurczow w prawym kolanie.
Wiesz do jakiego doszlam wniosku.. ze masz takie same problemy jak DDA czyli generalnie tu nie chodzi o to ze nie kochasz swojej dziewczyny ze Ci z Nia zle, ze nie raduje Cie seks ale o to ze potrzebujesz nowych bodzcow w celu zaspokojenia swojego przetraconego przez wypadek ego, wiecznego zainteresowania u osob 3, podziwiania i utwierdzania w przekonaniu ze nadal jestes wartosciowa i atrakcyjna osoba.
I wiesz co Twoj problem nigdy sie nie skonczy w kazdym zwiazku w jakim bedziesz tkwil bedzie on powracal .. nowa osoba nowa fascynacja a potem rutyna bo TY potrzebujesz juz kogos innego kto bedzie do Ciebie wzychal i da Ci satysfakje bycia pozadanym.
Generalnie wspolczuje Twojej kobiecie i kazdej nastepnej ktora z Toba bedzie bo bedziesz je unieszczesliwial.
Zauwaz ze milosc jakakolwiek przez duze czy male M czegos wymaga wymaga szacunku, pewnosci, przemyslenia, a napewno wymaga otworzenia oczu na siebie samego. Milosc to wybor i wiernosc temu co sie wybralo. Mozesz przeskakiwac i nadal zaspokajac swoje potrzeby emocjonalne w plytki sposob ktory zaprezentowales albo zatrzymac sie pomyslec i podjac decyzje czego i kogo tak naprawde potrzebujesz a kiedy juz to odkryjesz to trzymaj sie tego bo za jakies 10 lat zostaniesz sam ze swoja zmora czyli samotnoscia sztucznie zaspokajana przez chwilowe kobiety ktore akurat sa w stanie dac Ci 1 minute intelektualnej przyjemnosci ( czytaj zaspokojnia Twojej potrzeby bycia pozadanym)
Co do Twojej obecnej kobiety ktora jest swieta i nie zle naiwna (i jednoczesnie urocza w swej naiwnosci ) lepiej bedzie jak od Niej odejdziesz bo dziewczyna zasluguje na kogos kto bedzie tylko dla Niej tak jak Ona dla Niego a Ty nie mozesz Jej tego dacniesety dla Ciebie a stety dla Niej.
Problemy Twojej natury rozwiazuje sie u lekarza psychologa mowie calkiem powaznie bo sam mozesz sobie z tym nie poradzic a nikt zadna nawet najgorsza kobieta nie zasluguje na to zeby Ja krzywdzic.
Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze Ci powodzenia.
Re: trudne decyzje .. moje
: 03 lip 2012, 14:09
autor: linka
Polecam przeczytanie książki "Psychologia miłości". Naprawdę można się zorientować, że ludzi nie wiedzą jak zdefiniować miłość. Mylą fakt, że czują do kogoś namiętność z miłością, a zamiany w związku i to, że nie ma tzw. "motylków w brzuchu" z jej brakiem. Fajnie można się zastanowić czytając co naprawdę czujemy
Re: trudne decyzje .. moje
: 10 lip 2012, 11:03
autor: jag
Anneliee chyba trafiła w sedno. jestes czlowiekiem ktorego zycie opiera sie na ciaglych silnych bodzcach, sam napisales ze przed wypadkiem byles podobnie niestaly w uczuciach. poznalam taka osobe jak ty.przed wypadkiem niewierny, ciagle goniacy za nowymi laskami. po wypadku niewiele sie zmienil. dalej mysli glownie o tym by dostarczac sobie mocnych bodzcow, czy to w postaci towarzystwa czy tez innych osiagniec ktore sprawiaja ze adoruja go tlumy wielbicieli. jako ze zauroczenie zamyka oczy wszystko to dostrzeglam po czasie. nie jestem w stanie dostarczac mu takich mocnych wrazen bo inaczej pojmuje milosc. dla mnie jest ona sila i nieustanna budowa,w ktora na rowni angazuje sie 2 osoby. kiedy dostrzeglam ze jestem potrzebna by zaspokajac "moj obiekt westchnien" glownie seksulanie zaczelam sie soba sama brzydzic. absolutnie nie jestem oziebla osoba dla ktorej seks w zyciu nie ma znaczenia. nie moglam byc jednak z osoba przy ktorej czulam sie seksualna zabawka a nie partnerem na cale zycie, partnerem z ktorym warto dzielic tez inne dziedziny zycia,ktorego nalezy szanowac i z ktorego uczuciami nalezy sie liczyc.
zostaw go! ta dziewczyne, nie wiem czego tak tkwi przy tobie. to przypomina sytuacje w ktorej rodziny alkoholikow tkwia w bagnie zgotowanym im przez pijaka i w mysl"chorej milosci" nie potrafia przerwac blednego kola. jesli ona nie potrafi Ciebie zostawic ty odejdz od niej. skoro nie masz pewnosci ze chcesz byc z nia to nie tkwijcie w tym bo to bez sensu. oboje jestescie jeszcze na tyle mlodzi ze mozecie sobie sprobowac ulozyc zycie na nowo i to szczesliwe zycie.