Strona 1 z 1
Ból zęba a pandemia.
: 03 kwie 2020, 15:12
autor: Onufry
Nie wiem czy jakiekolwiek gabinety dentystyczne są czynne, ale mimo bólu nie zamierzam ich szukać. Do napisania tego postu skłonił mnie jeden z postów (nie pamiętam gdzie) forumowicza, który pytał jak wejść na basen mimo zakazu, bo to mu pomaga. No cóż, pewnie ból ogłupia. Na ból zęba też jest dużo leków. Tylko, że pandemia potrwa jeszcze pewnie długo a każdy lek ma działania uboczne i nie wskazane jest stosowanie długotrwałe. Zacząłem się zastanawiać nad czymś naturalnym. Ponieważ mam zalecane małą lampkę koniaku wieczorem (małe ciśnienie) to zalałem najpierw tego zęba. Ból ustąpił od razu. Nawet mi się to spodobało. Żeby nie przesadzić ponalewałem tego koniaku w buteleczki po 50g i taka buteleczka ma mi wystarczyć na 2 dni. (W niedzielę chyba można trochę więcej).
Re: Ból zęba a pandemia.
: 06 kwie 2020, 14:11
autor: rysiekk30
Onufry, żebyś nie popadł w nałóg
Re: Ból zęba a pandemia.
: 06 kwie 2020, 14:53
autor: Onufry
rysiekk30 pisze: ↑06 kwie 2020, 14:11
Onufry, żebyś nie popadł w nałóg
Dlatego to testuję. To znaczy co jakiś czas robię tygodniową przerwę i sprawdzam czy mnie nie ciągnie. No ale co robić jak boli ząb?
Re: Ból zęba a pandemia.
: 09 kwie 2020, 13:06
autor: rysiekk30
Onufry pisze: ↑06 kwie 2020, 14:53
rysiekk30 pisze: ↑06 kwie 2020, 14:11
Onufry, żebyś nie popadł w nałóg
Dlatego to testuję. To znaczy co jakiś czas robię tygodniową przerwę i sprawdzam czy mnie nie ciągnie. No ale co robić jak boli ząb?
No jak boli ząb to rozumiem
Ale tak na poważnie - nie wiem czy cię zaskoczę, ale alkoholik potrafi nie wypić nawet więcej niż dwa tygodnie, bo wie, że potem może się napić i uspokaja się, że przecież nie jest alkoholikiem, bo potrafi wytrzymać na przykład dwa tygodnie. Jest wiele oblicz alkoholizmu. Niestety regularne spożywanie alkoholu jest bardzo niebezpieczne, ani się człowiek nie obejrzy, a już jest uzależniony.
Re: Ból zęba a pandemia.
: 09 kwie 2020, 15:25
autor: Onufry
"Niestety regularne spożywanie alkoholu jest bardzo niebezpieczne, ani się człowiek nie obejrzy, a już jest uzależniony". Podejrzewam, że może być jeszcze co innego. Ciągnie mnie raczej do słodyczy, a alkohol to rodzaj cukru w płynie. Badałem cukier kilka razy i lekarz stwierdził, że w normie. Wyczytałem kiedyś, że takie objawy może dawać też grzybica. A ja od dłuższego czasu nie mogę wyleczyć grzybicy na dużym palcu lewej nogi. A co z zaleceniem lekarskim? Takie zalecenie dostałem na piśmie jak prawie padłem i to właśnie w przychodni. Ciśnienie mi spadło do 63/43 i żyję.