Tetraplegik • Moja przygoda z cewnikowaniem - Strona 2
Strona 2 z 3

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 30 paź 2011, 22:34
autor: franiu
wlasnie lepiej zebys jaki kobicie wlozyl niz sobie rurke w ptoka jak niemozesz znalezc baby daj mi czucie w pedzlu a zabawie sie moment za cb :lol:

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 31 paź 2011, 08:08
autor: Foleyek
Witaj Ona 1. Z wszystkim się zgodzę co napisałaś jeżeli chodzi o możliwość złapania infekcji oraz z tym, ze po długotrwałym stosowaniu cewnika mogą być problemy z trzymaniem moczu.
Ja na szczęście najdłużej używałem cewnik powiedzmy 4 dni.
A tak robię sobie przerwy w używaniu cewnika, po prostu używam go wtedy kiedy Ja chcę.
A na Twoje pytanie osobiste czy mam jakąś dziewczyne odpiszę bo to dla mnie żadna tajemnica, że aktualnie nie-jestem wolny jak ptak... a gdybym miał to bym potwierdził i oczywiście ona wiadomo musiałaby to za akceptować.
A tak dla ciekawości tylko wspomnę, że kobiety też lubią tego typu zabawę medyczną normalnie nazywaną fetyszem.
Wspomniałaś również o pomocy dla mnie seksuologa, może jak juz nie dam rady ze swoimi pomysłami skorzystam z niej, bo nigdy nie mówię nigdy.
A filmik o, którym wspomniał któryś z przedmówców chętnie bym z czystej ciekawości obejrzał, bo nie miałem okazji go oglądnąć.
A jeżeli faktycznie temat, który rozpocząłem jest dla wszystkich czytających forum w jakiś sposób drażliwy lub ktoś w ten sposób poczuł się dotknięty, to w każdym momencie moderatorzy jak uznają to za stosowne niech wykasują cały ten wątek.
A Ja ze swojej strony obiecuję, że podobnego wątku już nigdy nie założę.
Pozdrawiam.

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 31 paź 2011, 11:33
autor: robak
Lekter pisze:Ten film to Quid Pro Quo
Tak to jest ten film :)

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 31 paź 2011, 13:41
autor: Foleyek
Witaj robak. Mam do Ciebie pytanie o co chodziło Tobie z tym wiatraczkiem, że niby mam spróbować bo nie bardzo kumam o co chodzi. :roll: Pozdrawiam.

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 31 paź 2011, 14:51
autor: robak
oj normalnie nie wiem co mam napisać :)

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 31 paź 2011, 14:59
autor: Foleyek
Witaj robak. No juz chyba wiem o czym pomyślałeś pewnie o czymś drastycznym napiszmy to tak delikatnie, ale nigdy Ciebie bym nie podejrzewał byś komuś źle życzył, no ale mogę się mylić.
I żeby tam od razu w wiatraczek he he he , szkoda mi by było bo nie miałbym co dalej robić robaszku... :lol: Pozdrawiam.

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 31 paź 2011, 18:02
autor: tetrus
Nie sadze zebys kogos tu urazil. To co ze soba robisz, to Twoja sprawa i koledzy tu probuja powiedziec Ci jaka sobie krzywde robisz. Zdrowie masz tylko jedno i latwo je stracic...

Pomysl jeszcze o lewatywie. Moze tez Ci sie spodoba :)

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 31 paź 2011, 22:36
autor: Foleyek
Witaj tetrus. Oczywiście, że przyjąłem wszystkie Wasze wskazówki do wiadomości,a jaki tego będzie efekt czas pokaże może kiedyś moja fascynacja mi minie samoistnie tego nie wiem.
Tetrus a propozycję lewatywki odrzucam bo nie jestem tym zainteresowany. :) Pozdrawiam.

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 01 lis 2011, 12:51
autor: rob
wiatraczek- generalnie kulawi mają problemy z robieniem kupki te mięśnie co powinny wypychać ,,to'' na swiatło dzienne nie działają i czasem trzeba wyciągać paluszkiem kawałek po kawałku .

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 05 gru 2011, 15:37
autor: donroberto66
Foleyek pisze:Witaj tetrus. Oczywiście, że przyjąłem wszystkie Wasze wskazówki do wiadomości,a jaki tego będzie efekt czas pokaże może kiedyś moja fascynacja mi minie samoistnie tego nie wiem.
Tetrus a propozycję lewatywki odrzucam bo nie jestem tym zainteresowany. :) Pozdrawiam.

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 05 gru 2011, 23:31
autor: Foleyek
Witaj Donroberto66. Jak chcesz do mnie napisać, to proszę śmiało na privka. Pozdrawiam.

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 08 gru 2011, 19:29
autor: walus0205
Tak sobie mysle foleyek ze ty pajacujesz tu na tym forum, jako osoba sprawna piszesz farmazony z nudow. No ale jesli to prawda w co trudno uwierzyc to sprubuj np caly tydzien jesc po 5 tabliczek czekolady a puzniej zrob sobie lewatywe z enemy :lol:

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 08 gru 2011, 21:41
autor: Foleyek
Witaj Walus0205. Mogę Ciebie zapewnić, że nie pajacuję bo nie mam w tym żadnego interesu by kłamać to co pisałem wcześniej to prawda, po prostu mam takie dziwne hobby, że jako zdrowiuśki facet używam cewnika i woraska w komplecie co prawda nie na stałe tylko kiedy po prostu chcę to robić.
Wiem, że jest to trudne do ogarnięcia i zrozumienia, ale nic na to nie poradzę. Pozdrawiam. 8)

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 20 gru 2012, 17:10
autor: Foleyek
Witam. Wiem, że moja osoba jest kontrowersyjna w swoich upodobaniach, ale cóż nic na to nie poradzę.
W kwesti mojej przygody z cewnikowaniem narazie nic się nie zmieniło, jestem poraz kolejny zacewnikowany na stałe cewnikiem foleya w komplecie z workiem.
I tym razem jest to mój rekordowy okres zacewnikowania równy tydzień, jak narazie wszystko odbywa się bez jakicholwiek problemów i dolegliwośći.
A nawet śmiem twierdzić, że mój pęcherz dość dobrze zaakceptował cewnik ponieważ praktycznie już go nie czuję, że go posiadam.
Jeżeli jest ktoś chętny na korespondencję to zapraszam, nie jestem taki zły na jakiego może się tu prezentuję.
Pozdrawiam wszystkich.

Re: Moja przygoda z cewnikowaniem

: 22 gru 2012, 20:48
autor: Gość
A nawet śmiem twierdzić, że mój pęcherz dość dobrze zaakceptował cewnik ponieważ praktycznie już go nie czuję, że go posiadam.
Skoro nie czujesz pęcherza to nie jest mega powód do radości :lol: