Moje szanse
: 12 lip 2015, 08:48
Pisze ten post poniewaz niektorzy z rodziny za duzo czytaja na internecie i mnie stresuja negatywnymi opiniami. Moja krotka historia:
prawie dla lata temu moj rdzen kregowy "mial wypadek" prawdopodobnie pekl naczyniak, ze wzgledu na wielkosc zmian lekarze nie mogli powiedziec dlaczego- podejrzewali wlasnie pekniete naczynko. Na poczatku zdjagnozowano u mnie uszkodzenie na poziomie c3/c4-c7 wtedy tez bylem sparalizowany od szyi w dol calkowicie. Czucie zaczynalo powracac stopniowo, przez czucie mam na mysli moglem na skorze poczuc delikatny dotyk (bez ruchu) czucie wracalo od szyi w dol.. codziennie mglem czuc wiecej, klatka, brzuch, niektore iejsca w nogach, moglem miej wiecej wyczuc ktore moje palce sa trzymane u nog...
Potem wrocilem do Polski (stalo to sie w usa) zeby byc z rodzina) przez dlugi czas nic sie nie dzialo -oprocz bycia silniejszym i bardziej sprawnym (rece "wrocily" jeszcze w usa o miesiacu, lewa reka jest calkowicie zdrowa, prawa tez- no oprocz spastyki, ale po wycwiczeniu nie widac prawie roznicy miedzy nimi. )
Przez dlugi czas czas ic sie nie dzialo (oprocz zwiekszonego czucia w niektorych miejcach- jakby bylo glebsze) i w tamtym roku zaczalem ruszac duzym palcem prawej nogi(!) byla nadzieja ze wyjde z tego...po jakims czasie miesiacu lub 2 zaczalem czuc-poruszac gdzies miesniami w lewej noge, moge wyczuc jak je napinam, pozniej rzez dlugo czas cisza...az w lutym tego roku zauwazlem ze moge robic wdechy i wydechy klatka piersiowa (wczesniej oddychalem przepona) teraz moge wywolac ormalny ruch klatka piersiowa- nabrac powietrza, podniesc zebra, tak jak jest u zdrowej osoby, po miesiacu albo 2 stopy zaczely mnie niemilosiernie piec, po tygodniu jak sie uspokoilo wszystko wrocilo glebokie czucie w stopach- czuje laskotki! wiec super, idzie cos znow do przodu, w miedzy czasie zauwazlem ze przy przyjowaniu fraxiparyny w brzuch odczuje bol/ pieczenie przy robieniu zastrzykow (ni wszedzie ale nie bylo tego wczesniej) miej wiecej "czuje" jelita jak pracuja, kiedy chce mi sie do ubikacji chce, nawet czasem jak cewka moczowa sie napelni i nagle oprozni tez czuje ten ruch- moze to bledne ale ciezko to wytlumaczyc,w nogach pojawil sie odruch babinskiego, kiedys go nie bylo, przy uciskaniu nerwow w boku uda nogi "odskakuja", pojawila sie "dobra spastycznosc"- nogi sie trzesa, powiedziano mi ze drogi w rdzeniu kregowym sie toruja..
Narazie wystepuje tylko bol prawej strony- przeczulica przy barku i na bicepsie prawej reki, oraz pocenie prawej strony, ktrore pojawialo sie tylko w siadzie, przez ostatnie pare dni jakbym miej sie pocil, tylko przeczulica zostala. oczywiscie pojawilo sie glebokie czucie przy zmianie pieluchy ( wiecej czuje na posladkach oraz w icchych czesciach ciala) to chyba wszystko narazie, niedlugo bede jechal znow rezonans robil (ostatni byl 7 miesiecy temu i zmiana sie cofnela do c4-c6)
powiem tylko ze rehabilitacje jak i masaze mam 5 dni w tyg, pionizacja teez staram sie codziennie- coraz dluzej stac moge..
myslicie ze zaczne kiedys chodzic? lekarze mowia ze mam bardzo duze szanse, tylko cwiczyc musze, oczywisice jakis niedowlad pewne zostanie, ale jakos nie cce sie stresowac i martwic mozliwoscia bycia na wozku do konca zycia a i powiem ze rdzen nie zostal przerwany tylko zostal ""wydety" ta krwia, ktora sie wchlania powoli...prosze o Wasze opinie...dzieki
P.S. wlasnie wykonalem na sobie ASIA test i mam ocene D (E zdrowa osoba), i przy D szanse na chodzenie sa ogromne, nietore badania pokazuja 100%, niektore od 95%...zobaczymy.. tu jest link
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3952432/
prawie dla lata temu moj rdzen kregowy "mial wypadek" prawdopodobnie pekl naczyniak, ze wzgledu na wielkosc zmian lekarze nie mogli powiedziec dlaczego- podejrzewali wlasnie pekniete naczynko. Na poczatku zdjagnozowano u mnie uszkodzenie na poziomie c3/c4-c7 wtedy tez bylem sparalizowany od szyi w dol calkowicie. Czucie zaczynalo powracac stopniowo, przez czucie mam na mysli moglem na skorze poczuc delikatny dotyk (bez ruchu) czucie wracalo od szyi w dol.. codziennie mglem czuc wiecej, klatka, brzuch, niektore iejsca w nogach, moglem miej wiecej wyczuc ktore moje palce sa trzymane u nog...
Potem wrocilem do Polski (stalo to sie w usa) zeby byc z rodzina) przez dlugi czas nic sie nie dzialo -oprocz bycia silniejszym i bardziej sprawnym (rece "wrocily" jeszcze w usa o miesiacu, lewa reka jest calkowicie zdrowa, prawa tez- no oprocz spastyki, ale po wycwiczeniu nie widac prawie roznicy miedzy nimi. )
Przez dlugi czas czas ic sie nie dzialo (oprocz zwiekszonego czucia w niektorych miejcach- jakby bylo glebsze) i w tamtym roku zaczalem ruszac duzym palcem prawej nogi(!) byla nadzieja ze wyjde z tego...po jakims czasie miesiacu lub 2 zaczalem czuc-poruszac gdzies miesniami w lewej noge, moge wyczuc jak je napinam, pozniej rzez dlugo czas cisza...az w lutym tego roku zauwazlem ze moge robic wdechy i wydechy klatka piersiowa (wczesniej oddychalem przepona) teraz moge wywolac ormalny ruch klatka piersiowa- nabrac powietrza, podniesc zebra, tak jak jest u zdrowej osoby, po miesiacu albo 2 stopy zaczely mnie niemilosiernie piec, po tygodniu jak sie uspokoilo wszystko wrocilo glebokie czucie w stopach- czuje laskotki! wiec super, idzie cos znow do przodu, w miedzy czasie zauwazlem ze przy przyjowaniu fraxiparyny w brzuch odczuje bol/ pieczenie przy robieniu zastrzykow (ni wszedzie ale nie bylo tego wczesniej) miej wiecej "czuje" jelita jak pracuja, kiedy chce mi sie do ubikacji chce, nawet czasem jak cewka moczowa sie napelni i nagle oprozni tez czuje ten ruch- moze to bledne ale ciezko to wytlumaczyc,w nogach pojawil sie odruch babinskiego, kiedys go nie bylo, przy uciskaniu nerwow w boku uda nogi "odskakuja", pojawila sie "dobra spastycznosc"- nogi sie trzesa, powiedziano mi ze drogi w rdzeniu kregowym sie toruja..
Narazie wystepuje tylko bol prawej strony- przeczulica przy barku i na bicepsie prawej reki, oraz pocenie prawej strony, ktrore pojawialo sie tylko w siadzie, przez ostatnie pare dni jakbym miej sie pocil, tylko przeczulica zostala. oczywiscie pojawilo sie glebokie czucie przy zmianie pieluchy ( wiecej czuje na posladkach oraz w icchych czesciach ciala) to chyba wszystko narazie, niedlugo bede jechal znow rezonans robil (ostatni byl 7 miesiecy temu i zmiana sie cofnela do c4-c6)
powiem tylko ze rehabilitacje jak i masaze mam 5 dni w tyg, pionizacja teez staram sie codziennie- coraz dluzej stac moge..
myslicie ze zaczne kiedys chodzic? lekarze mowia ze mam bardzo duze szanse, tylko cwiczyc musze, oczywisice jakis niedowlad pewne zostanie, ale jakos nie cce sie stresowac i martwic mozliwoscia bycia na wozku do konca zycia a i powiem ze rdzen nie zostal przerwany tylko zostal ""wydety" ta krwia, ktora sie wchlania powoli...prosze o Wasze opinie...dzieki
P.S. wlasnie wykonalem na sobie ASIA test i mam ocene D (E zdrowa osoba), i przy D szanse na chodzenie sa ogromne, nietore badania pokazuja 100%, niektore od 95%...zobaczymy.. tu jest link
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3952432/