Foley, czy cewnikowanie.

Rozmowa na temat problemów, oraz sposobów zabezpieczeń urologicznych.

Moderator: Moderatorzy

ONNW

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: ONNW »

Masz dużą pojemność, to dobrze.Przed wyjściem się z cewnikuj, załóż gumę i jak popuścisz to do wora. Wrócisz, to cewnik i w domu możesz bujać się bez gumy.Innego wyjścia nie widzę.Ostatnie wyjście, to cewnik nadłonowy i zakwaszać siuśki.Miód wrzosowy, pierzga, żurawina i inne naturalne środki.
janusz84
gaduła
Posty: 709
Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
Kontakt:

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: janusz84 »

Do Gość ,tak mój pęcherz taki jest ale zalegań nie mam , ale nieraz jak mnie przyblokowało to było i 500 ale rzadko,. to że po opukaniu zostaje Ci sporo to źle i to trzeba zmienić ONNW daje dobrą rade,. a i latka lecą i coraz gorzej z odpornością i przez to te bakterie ale jakoś musimy se radzić ,. masz sporą wiedze i na pewno se poradzisz,. pęcherz się rozciąga i kurczy tak jak piszesz i idziesz w dobrym kierunku tylko mniej się przejmuj bo to też negatywnie działa,. a nerwy i stres to zaraza jak te bakterie
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
Gość

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: Gość »

kurde to jak to jest z tym zaleganiem moczu, a jak by się tak cewnikował dwa razy rano i z wieczora, a w dzień opukiwał w końcu trochę mi zlatuje to i tak dupa za każdym razem musi zlatywać do końca, widzisz janusz84 niby mówisz ze dobrze duża pojemność pęcherza ,ale jak by był na przykład 300 to jak mi tak 250 przy opukiwaniu zlatuje to by było git a tak dupa może na prawdę jak by tak pokombinował żeby jakoś się skurczył ten pęcherz, bo jak na foley moczy by cięgle przez jakiś czas leciał to by się skurczył pęcherz tak se dumam, może dlatego ze przez tyle lat nie brałem żadnych leków, nie bardzo się interesowałem jak co się dzieje w pęcherzu jak nic nie dolegało, może się rozciągnął za bardzo i dlatego zalegania są teraz, głośno myślę bo może ktoś coś mądrego doradzi powie jeszcze, a może oprócz opukiwania jakieś inne myki ktoś zna na opróżnianie pęcherza podpowiedzcie podzielcie się :?:
Awatar użytkownika
equinox
dozorca
Posty: 854
Rejestracja: 14 kwie 2004, 00:00
Lokalizacja: LESZNO

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: equinox »

Witaj nie ma innych myków choć byśmy nie wiem jak się opukiwali mocz zawsze będzie zalegał po wypadku przez jakiś czas mamy dobrą odporność z czasem niestety ją tracimy i to co kiedyś zalegało było normą i organizm sobie radził teraz przestaje a do tego nasza wspaniała ''zdrowa żywność'' np. sól którą nas truli przez naście lat a to pewnie czubek góry lodowej !! ja już nie pamiętam jak smakuje '''polska kiełbasa'' bo to co serwują jako polska dziś nawet koło niej nie leżało!!! i tak by można mnożyć chemiczne jedzenie co też skutkuje ,że odporność tracicie dużo szybciej ja po 15 latach na wozie nie wiedziałem co to cewnik, bakterie etc. teraz słysze, że pomparu latach już są kłopoty z siuraniem, stolcem kiedyś naprawde tetra kupe robił max 20 minut [tłumacze sobie to tylko jednym złą żywnością!!! nawet nie można zrobić mleka kwaśnego bo prędzej ześmiergnie niż skwaśnieje ]
pozdrawiam
eq
ps. jak możesz to opukuj się w dzień a rano i wieczorem cewnikuj może to jest jakieś wyjście
w życiu piękne są tylko chwile.......
zzzz
gawędziarz
Posty: 78
Rejestracja: 06 maja 2014, 10:50

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: zzzz »

Do Gość. W Twoim przypadku radził bym tobie najpierw uporać się z zaleganiem bo to prowadzi bezpośrednio do rozwoju bakterii non stop w pęcherza. Możesz przejść na jakiś czas na foleya, wtedy zniknie zaleganie i bakterie, oraz pęcherz się trochę skurczy. Wtedy możesz dokładnie zobaczyć jaki masz bilans dobowy wydalania moczu, tzn ile ci w określonych przedziałach czasu się uzbiera przy twoim trybie aktywności. Jak ci się ustabilizuje to wtedy na spokojnie możesz przejść na cewnikowanie jednorazowe np 3 razy dziennie plus opukiwanie. Pzdr
Gość

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: Gość »

equinox no na pewno tróją nas nie samowici te wszystkie afery z jedzeniem co wyszły na jaw ,a ile jest tego co nie ujrzało światła dziwnego i trwa dalej, i może lepiej nie wiedzieć bo załamka pewnie, ale tak jest jeżeli taki gość robi takie rzeczy, a potem dostaje w zawieszeniu wyrok albo sprawa się ciągnie latami przedawnia, a on wraca do działalności tak jak z ta solą było, jak by dostał jeden z drugim po 15 lat to by się zastanowił na bank każdy co robi takie rzeczy czy się opłaca, a nie zawiasy albo jakaś kara pieniężna śmiech, ale wracając do tematu kolego zzzzoro hehe ,no tak z trzy razy dziennie pewnie było by najlepiej się cewnikować, ale jak to zrobić na gumy się nie wyrobi jeszcze rano i wieczorem jakoś bym naskrobał, ale trzy uridony dziennie za drogo, dzięki koledzy za podjecie tematu ,zawsze to coś ktoś dopowie i parę kroków do przodu, i mimo wszystko, mimo ze zawsze wiatr w oczy nam, zdrówka wszystkim
Awatar użytkownika
baro91
gaduła
Posty: 263
Rejestracja: 01 lip 2014, 19:50

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: baro91 »

od niecałego roku jestem paraplegikiem mam to co ty.Jestem na gumie i raz dziennie sie cewnikuje jednorazowo ale chyba bede musiał minimum 2 razy dziennie.
janusz84
gaduła
Posty: 709
Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
Kontakt:

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: janusz84 »

Witaj baro , jak masz spore zalegania to lepiej cewnikować 2 razy a cewnikowanie jednorazowe nie jest według mnie takie złe no i nie drogie .pozdrawiam
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
Gość

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: Gość »

janusz84, ja nie wiem czy nie drogie bo trzeba dwie gumy dziennie to tanio tez nie jest, a ja jestem po następnej wizycie u urologa,4 już i każdy co innego załamka pól polski zjeździłem, im więcej lekarzy tym bardziej nie wiem co mam robić,baro91 a co ci się dzieje masz infekcje zalegania, jak to u ciebie wygląda po roku i już masz problemy a ja narzekam jak mnie po 10 złapało
janusz84
gaduła
Posty: 709
Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
Kontakt:

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: janusz84 »

Zgadzam się Gość nie pomyślałem o gumach,. może dlatego że sam ich nie stosuje,. masz racje tanie to nie jest ale cewniki 90 sztuk 21,60 to by jeszcze szło ,. no a i ten żel ponad 24 coś tak ,. co Ci nagadał urolog ,. nie łam się -dasz rade ,mnie też doskwiera ale ciągnę jakoś,. pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 11 gru 2014, 11:38 przez janusz84, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
Gość

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: Gość »

weź się nie łam jak walizkę kasy wydałem na wyjazdy urologów, a każdy co innego i dalej w miejscu stoję,ale coś czuje ze moja blokada przed nowy, że znów zmiany na nowo nauka życia mnie przeraza i szukam jakiegoś innego wyjścia z sytuacji, bo nie ukrywam jak do tej pory na gumie było ok, zawsze człowiek był pewny ze nie pocieknie nie zaleje się, bo jak coś to i tak do wora, ale chyba nie nieuniknione w mojej sytuacji że będę musiał przejść na samo cewnikowanie do tej pory próbowałem lekami jakoś to ogarnąć alfablokery i jakieś urinale, żurawity i tego typu, witaminka c na zakwaszenie , ale chyba nici bo nie działa jak powinno dalej zalegania infekcje, dlatego w miedzy czasie szukałem innej rady innych specjalistów dowiedziałem się od jednego takiego starszego pana urologa, że za jego czasów w Konstancinie jak był jeszcze odział taki dla nas specjalistyczny, wstawiali w takich sytuacji jak nasze stend, ostrzy-kiwanie zwieracze botuliną,a nawet podcinali zwieracze to zależne co komu jaki pęcherz tylko to są metody nie odwracalne raczej stend czy podcięcie tez ryzyko i trzeba dobrze się było zastanowić,ale niestety z tego co wiem w Polsce nie ma już takiego udziału bo po co lepiej nas ku... wykończyć i tyle problem z głowy, no i dwóch mi mówi stanowczo, że czyste jedno razowe cewnikowanie, że mam opory przed nowy boje się, ale że to jest do ogarnięcia, że maja setki pacjentów co jada na takiej metodzie, po urazach przy stwardnieniu już po kilkanaście lat ,są leki na mniejsza aktywność pęcherza skurczy, żeby nie było popuszczań w miedzy czasie,i samo cewnikowanie co 4h, jednym słowem przerąbane jak człowiek się przyzwyczaił przez te 10 lat, i trzeba znów od nowa poznawać siebie organizm co i jak żeby przejść an inna metodę, dziwi mnie tylko że urolodzy mówią, że jest takich co się samo cewnikują w pip,a tu za bardzo nikt nie pisze, że jedzie na takiej metodzie i daje rade tragedii nie ma, da się aktywnie żyć, a i jak ktoś ma trochę kasy, wiem że jest nowa metoda ,ale w Polsce jeszcze chyba tego nie robią ,ale w Niemczech już można chyba by było zrobić ostatnio doszły mnie słuchy, tylko pewnie kasa nie samowita, wszczepiają taka specjalna elektrodę, co poraża nerw i zwieracz puszcza dostaje się pilota malutkiego jak do auta na przykład do centralnego, przyciska się i leci to nie jest żart, z mojej strony czytałem o tej metodzie fajna sprawa ale droga, i nie u nas i te wszczepienie elektrody to nie jest jakaś skomplikowana operacja tylko zabieg, chyba nawet bez narkozy bo to gdzieś pod skórę malutka elektrodę co drażni odpowiedni nerw i się leje wiem, że w Polsce miały być próby na trzech pacjentach tej metody ale co i jak nie wiem dokładnie ,się rozpisałem ale może komuś podpowiem coś
janusz84
gaduła
Posty: 709
Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
Kontakt:

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: janusz84 »

To co opisałeś no to faktycznie nabiegałeś się sporo a ta wiedza przyda się nam ,że szukasz rożnych metod no to nie dziwi , chciało by się jak najlepiej ,wiesz odpuść se trochę i przejdź na to samo cewnikowanie na jakiś czas a potem badania i zobaczysz jak to idzie,- a co do urologów no to masz porównanie ,każdy leczy po swojemu --mnie kazał do końca życia brać furagina i furoxin i tak jak piszesz zakwaszać , na ile to pomorze powiem po badaniach 3 listopada ,. na razie to ,,łykam i obserwuje nie jest źle.Ty piszesz o 10 latach a ja o ponad 20 ale nie pękaj na pewno będzie lepiej tylko podejmij decyzje bo my cokolwiek byśmy radzili to i tak TY musisz zdecydować .Wszystkiego dobrego życzę.Janusz.
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
Gość

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: Gość »

Janusz a ty mówisz ze schodzi ci mocz do końca przy opukiwaniu, to co ci dolega masz tez infekcje łapią cie, czy jak bo w sumie opróżniasz pęcherz prawidłowo ci zlatuje wszystko
janusz84
gaduła
Posty: 709
Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
Kontakt:

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: janusz84 »

Tak , schodzi do końca bo ja sprawdzam i urolog sprawdza podczas wizyty a mimo to jakieś bakterie łapie - może to być nawet spowodowane złą pracą jelit -na to biorę Debretin 100mg. 3 razy dziennie od roku i kompletna dieta no i pomaga bo kał się lepiej przemieszcza do odbytu ,ale to tak na marginesie ,wykonali mi mnóstwo badań nawet szpik pobierali bo chudłem ale nic nie wykazało [2 lata temu]., no i dobrze i myślę że cały system odpornościowy ma wpływ na to że łapiemy bakterie ,a z wiekiem coraz gorzej ,.. przywykłem do tego i staram się jakoś normalnie funkcjonować bo i co mogę poradzić ,,. oby gorzej nie było .oby. ..pozdrawiam.
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
Gość

Re: Foley, czy cewnikowanie.

Post autor: Gość »

a miałeś jakie bakterie w moczu jelitowe ? to może musisz zakwaszać mocz i jakieś tabletki żurawinowe tego typu i co jakiś czas furaginem zadziałać parę dni pobrać prewencyjnie jakieś ziółka na mocz jest tyle
ODPOWIEDZ