O swoim życiu

Wiele osób po urazie ma obawy związane z życiem erotycznym, rozwiejmy je.

Moderator: Moderatorzy

niunka

Re: O swoim życiu

Post autor: niunka »

Ja też tego nie rozumiem. Jakby Cię kochała naprwdę to nie przeszkadzałby jej nawet Twoj obsrany tyłek. Poza tym chyba każdy normalny człowik potrzbuje czułości bliskiej osoby. Cztery lata bez seksu, majac w domu faceta który tego chce i pragnie Cię i zktórym przed wypadkiem robiło sie to regularnie (tak mniemam) - to chyba coś nie tak. Daj mi namiary do Twojej żony to z nia pogadam;)
Gość

Re: O swoim życiu

Post autor: Gość »

niunka pisze:Ja też tego nie rozumiem. Jakby Cię kochała naprwdę to nie przeszkadzałby jej nawet Twoj obsrany tyłek. Poza tym chyba każdy normalny człowik potrzbuje czułości bliskiej osoby. Cztery lata bez seksu, majac w domu faceta który tego chce i pragnie Cię i zktórym przed wypadkiem robiło sie to regularnie (tak mniemam) - to chyba coś nie tak. Daj mi namiary do Twojej żony to z nia pogadam;)
niunka tel. to bym narobił :P i co byś jej powiedziała ?.
nawet nie powinienem mówić/pisać publicznie o tych sprawach jest to sfera intymna, ale szukam gdzieś pomocy
nawet jakiś czas temu mieliśmy brać udział w takim programie dla ofiar wypadku ale pani psycholog przyjmuje na piętrze bez windy :)
we wszystkim się zgadzamy , dba o mnie jak matka i tu jest ten problem ja potrzebuje miłości kobiety a nie matki
Judash wiesz ile małżeństw zdrowych nie sypia ze sobą, nie ma co współczuć [ja potrzebuje rady]
jest mi ciężko bo zawsze byłem kochliwy , lubiłem kiedy kładła nogi na mnie jak spaliśmy . Postawmy sie na jej miejscu , z domu wychodzi zdrowy facet a po miesiącach przywożą jej żywego trupa :arrow:
nunkaa

Re: O swoim życiu

Post autor: nunkaa »

Próbuję zastanowić się co ona czuje i niestety dochodzę do jednego wniosku. Przepraszam, że to napiszę, ale coś jest z nia nie tak. Pomyśl czy kobieta, która kocha naprawdę nie czuję potrzeby bliskości ze swoim mężczyzną? Jestem kobietą i wiem, że każda z nas pragnie przynajmniej od czasu do czasu byż przytulona, pieszczona. Jeżeli ona tego nie potrzebuje to coś jest naprawdę nie tak. A może czuje do Ciebie niechęc w tej swerze? Ale tak nie powinno być, jesteś jej mężem. Nikt jej nie gwarantował, że do końca życia będziesz piękny, młody i przystojny. Przepraszam, że tak o niej pisze, ale przypomina mi się pewna sytuacja. Mam znajomą, która ma dziecko. Opiekuje się nim, przewija, karmi, kąpie ale nie potrafi tak po prostu wziąc na ręce, z miłością przytulić i powiedzieć "Kocham Cię synku". A przecież to nie tylo o to chodzi żeby dziecko przewinąc i nakarmic. Ono potrzebuje przede wszystkim miłości. Tak samo facet potrzebuje miłości tylko troszke inaczej okazywanej niż dziecku. Dlatego takie mam zdanie. Nie wiem co Ci radzić, spróbuj z nią porozmawiac, moze to cos da.
gug

Re: O swoim życiu

Post autor: gug »

Gość pisze:
niunka pisze:Ja też tego nie rozumiem. Jakby Cię kochała naprwdę to nie przeszkadzałby jej nawet Twoj obsrany tyłek. Poza tym chyba każdy normalny człowik potrzbuje czułości bliskiej osoby. Cztery lata bez seksu, majac w domu faceta który tego chce i pragnie Cię i zktórym przed wypadkiem robiło sie to regularnie (tak mniemam) - to chyba coś nie tak. Daj mi namiary do Twojej żony to z nia pogadam;)
niunka tel. to bym narobił :P i co byś jej powiedziała ?.
nawet nie powinienem mówić/pisać publicznie o tych sprawach jest to sfera intymna, ale szukam gdzieś pomocy
nawet jakiś czas temu mieliśmy brać udział w takim programie dla ofiar wypadku ale pani psycholog przyjmuje na piętrze bez windy :)
we wszystkim się zgadzamy , dba o mnie jak matka i tu jest ten problem ja potrzebuje miłości kobiety a nie matki
Judash wiesz ile małżeństw zdrowych nie sypia ze sobą, nie ma co współczuć [ja potrzebuje rady]
jest mi ciężko bo zawsze byłem kochliwy , lubiłem kiedy kładła nogi na mnie jak spaliśmy . Postawmy sie na jej miejscu , z domu wychodzi zdrowy facet a po miesiącach przywożą jej żywego trupa :arrow:
Wiem, że małżeństwa "zdrowe" śpią osobno, ale muszą być tego zachowania jakieś powody.
1.Nie śpią razem, bo się nie wysypiają, ale kochją się o każdej innej porze.
2.Bo miłość się wypaliła.
3.Mąż nie dba o siebie i śmierdzi jest obrzydliwy i chrapie.
Śpi zemną moja kobieta, choć jestem "trupem" i nie muszę jej do tego namawiać.
Gość

Re: O swoim życiu

Post autor: Gość »

Rozmawiam już z nią 3lata i nic .
może napisać tutaj powinna jakaś kobieta która ma takiego męża tetruska .
Judash a twoja kobieta poznala cię przed wypadkiem czy po ?
te trzy punkty to prawda , ale nic ..... ja dalej bede spał sam
Gość

Re: O swoim życiu

Post autor: Gość »

Po wypadku, a są tu pewnie kobietki, kóre mają partnerów ON.
nuknaa

Re: O swoim życiu

Post autor: nuknaa »

Ja mam męża tetrusa, poznałam go powypadku. Powiedz żonie, że nie wie co traci, bo tetrus da kobiecie taki orgazm jaki żaden zdrowy facet dać nie potrafi :P Poważnie.
Judash

Re: O swoim życiu

Post autor: Judash »

:!:
Ostatnio zmieniony 19 sty 2012, 18:34 przez Judash, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
agusia
cenzor
Posty: 895
Rejestracja: 13 kwie 2004, 16:53
Lokalizacja: Lipno

Re: O swoim życiu

Post autor: agusia »

Ja jestem z moim tetruskiem już od 17 lat. Mimo to, że śpimy na osobnych łożkach, to nie przeszkadza nam być ze sobą. Mój maż jest słabym tetra i praktycznie wszystko robię za niego, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym go zostawić, choć przed wypadkiem byliśmy małżeństwem 4 lata. Nadal podnieca mnie seksualnie i nie ma tu nic wspólnego z jego niepełnosprawnością, wydaje mi się, że to wszystko jest w głowie. Kocham go niezmiennie i nie zamieniłabym na zdrowego faceta nigdy w życiu.
Myśle, że skoro nie możecie się dogadać, to może warto skorzystać z porady psychologa.
Chodziak C4-C5-C6
Gość

Re: O swoim życiu

Post autor: Gość »

rozmowa z psychologiem by się przydała , mówi że mnie kocha i mnie nie zostawi ale widocznie seks nie jest dla niej ważny :arrow:
Awatar użytkownika
agusia
cenzor
Posty: 895
Rejestracja: 13 kwie 2004, 16:53
Lokalizacja: Lipno

Re: O swoim życiu

Post autor: agusia »

Na samym początku po wypadku, przez jakieś 4 lata nie myśleliśmy za bardzo o seksie. Ja byłam na początku bardzo przejęta, żeby zrobić co tylko w mojej mocy, żeby mój mąż czuł się komfortowo w sytuacji w jakiej się znalazł. Wiadomo codzienne obowiązki, nie zawsze miłe, rutyna, zmęczenie robiły swoje. Mój mąż nieraz mówił mi, że może zobaczymy jak to teraz będzie, ale ja się bałam, że może zrobię mu krzywdę, a on nie będzie czuł, takie głupie pomysły miałam. Ani przez chwilę nie pomyślałam, żeby go zostawić, ale nawet nie myślałam o współżyciu, co wcześniej mi się nie zdarzało. Teraz sama nie wiem czemu zwlekałam tyle czasu, może gdyby ktoś mógł ze mną porozmawiać o tym wcześniej nie czekalibyśmy aż 4 lata.
No cóż, nie chcę potępiać Twojej żony, ani jej usprawiedliwiać, ale różni ludzie różnie reagują w stresowych sytuacjach, więc wizyta w specjalisty nie była by chyba taka zła, a może wspólna wizyta też była by wskazana?
Pozdrowienia.
Chodziak C4-C5-C6
jag

Re: O swoim życiu

Post autor: jag »

Agusia jak miło poczytac twoje wpisy:) bardzo sie ciesze ze sa na swiecie ludzie ktorzy poprostu potrafia kochac!!! a kochasz napewno bo inaczej nie podolalabys opiece nad mezem. oby ci nigdy nie zabraklo milosci,zdrowia i sily do bycia ze swoim ukochanym:).... i obyscie sie nigdy nie przestali pragnac;p
wizyta u madrego psychologa pewnie nikomu nie zaszkodzila...sama sie zamierzalam wybrac ze swoimi problememi ale poki co rozmawiam z psychologiem przez tel;) i pomaga mi zrozumiec mnie sama i uspokoic moja goraca glowe;)
pozdrawiam gorąco!!!
a wszystkim doradzam zeby mowili o swoich potrzebach swoim drugim polowkom:)
ODPOWIEDZ