Tetraplegik

Od kilku lat poruszam się wózkiem po polskich szosach gdzie niema chodnika. Czasami mnie ktoś pcha na ręcznym wozie, albo śmigam elektrycznym i według polskiego prawa łamię przepisy. Pytałem policjanta i instuktora nauki jazdy i przepisowo powinienem poruszać się jak pieszy, tak twierdzą fachowcy Czy ktoś mnie pcha, czy jadę sam to po lewej, tylko raz kolega uparł się i pomimo mojego sprzeciwu pchał mnie lewą stroną, śmierć w oczach, jak jest duży ruch, samochody stają prze de mną i tak stoimy naprzeciwko siebie by auto za mną przejechało, pieszy zejdzie na pobocze a wózkiem jak zjedzie? Dlatego zawsze poruszam się po prawej gdzie auta i rowerzyści ale podobno wbrew przepisom? tylko bezpieczniej uważam?

Czesto chodze po drodze i nigdy policja jadaca obok mnie nie zaczepila. Idac do miasta jade pod prad a wracajac do domu z pradem. Zawsze jest ryzyko, ze jakis czubek bedzie jechal.
Samej jazdy droga sie nie boje i kierowcy radza sobie. Najtrudniejszy manewr jest na przejsciu dla pieszych. Nigdy nie wiadomo czy ktos sie zatrzyma czy tez nie. Wlasnie na przejsciach mialem najbardziej stresujace sytuacje a nie jadac droga...

No niby taka sobie problem, ale jak trafi sie na jakiegos nadgorliwego policjanta to mandat wypisze i tyle. Tak na 100% to nie wiadomo po której stronie wózkiem jeździć po szosie. U mnie jak już wspomniałem to po lewej, tak moja policja mówi, co dla mnie niedorzeczne jakieś jest.

Walus zaloz sobie tylko odblaski, zebys byl widoczny. To ma wiekszy wplyw na bezbieczenstwo niz strona po ktorej sie poruszasz.
Osobiscie wole isc po lewej, bo wtedy widze co na mnie jedzie i czuje sie lepiej. Sam tez moge jakos zareagowac. Czy to zjechac z drogi jesli sie da czy zatrzymac i poczekac jak samochod przejedzie. Idac po prawej, nie widze kto za mna jedzie i nie mam zaufania do kierowcow.