Leczenia po pszeszczepie rany odleżynowej

Moderator: Moderatorzy

EK

Leczenia po pszeszczepie rany odleżynowej

Post autor: EK »

B.proszę o poradę.Mój ojciec leży w szpitalu w W-wie na ortopedii,ze zmiażdżoną miednicą,biodrem,jedna noga na wyciągu.nie można Go przekrecać.Od początku t.j. ok5 tygodni na materacu p-odleżynowym,poduszcze z gryki.Cały czas miał jakies opatrunki w okolicy kośćo ofgonowej o pleców.Rana ma 20x10 cm. Nie pozwolono mi smarować spirytusem i maściami,bo szpital ma swoje metody. Niestety nic nie pomogło rana ma mon.2 cm głębok.chyba ko kości. Wtym tyg.będą robić przeszczep z uda. Bardzo proszę o poradę co teraz mogę zrobić,ewentualnie czego domagać się w zakresie opieki ojca. Czy tę rane po przeszczepie trzeba smarowaći czym najlepiej? Na pytanie czy znowu nie powstanie odleżyna nie dostałam odpowioedzi. Może po przeszczepie będzie ok. Jestem zrozpaczona, jak można było do tego doprowadzić,przeciez jesteśmy w wojewódzkim szpitalu w stolicy kraju ucywilizowanego /bez ujmy dla mniejszych miast/. Teraz pielęgniarki starjkują,wszyscy narzekamy na zarobki. Nikt ich nie zmusza do wykonywania tego zawodu. Na zachodzie wynagradzane są solidnie ale za wydajną PRACę,podkreślam pracę a nie za samo bycie na dyżurze. Pozdrawiam i czekam na poradę.
    Awatar użytkownika
    Mantis
    gaduła
    Posty: 222
    Rejestracja: 26 gru 2005, 01:42
    Lokalizacja: Pozna?

    Post autor: Mantis »

    Ja miałem położony opatrunek z srebrem. Przeszczep wgoił się w 90% a pozostałe 10% wgoiło się pod granuflexem. Ja miałem odleżynę na łydce. Operowała mnie dr. Bućko podobna jedna z lepszych w Polsce choć tez czytałem negatywne opinie. u mnie udało się idealnie choć np odlezyna na brzuchu (pod żebrem) zszyli mi i od zagojenia po 3 tygodniach zrobiła mi się na nowo obok. (ponoć jest ucisk w wyniku siedzenia bo mam skrzywienie kregosłupa na jedną stronę.)

    Wgojoną ranę smarowałem i smaruję maścią z witaminą A żeby natłuścić.

    Ale jesli chodzi o sama ranę różne mają techniki. Ja po zabiegu leżałem 3 tygodnie i się wszystko pogoiło.
    Zapraszam na portal tylko dla osób na wózkach założony i prowadzony przeze mnie http://www.wozkowicze.pl
    EK

    Post autor: EK »

    Dziei za odzew,
    A gzdie ta doktor Bućko przyjmuje?
    Rana nie nadaje się nawet do przeszczepu.Lekarze nie mogą sobie poradzić, martwica postepuje w strasznym tępie. Czy jest w W-wie jakiś ośrodek,szpital z oddziałem który specjalizuje się w leczeniu tak poważnych odleżyn. Chociaż nazwisko lekarza który by pomógł. Kupiłam plastry ze srebrem i inne ale nie wiem czy zdążą mu pomóc. Dlaczego 5tyg.temu nie powiedziano mi, że trzeba to kupić bo NFZ nie refunduje?
    Proszę pomóżcie, rana jest wielkości 20 x20 cm.widać już kość.
    Awatar użytkownika
    Mantis
    gaduła
    Posty: 222
    Rejestracja: 26 gru 2005, 01:42
    Lokalizacja: Pozna?

    Post autor: Mantis »

    Wszystko da się wyleczyć tylko wymaga czasu. W warszawie nie wiem. Ja jestem z Poznania. Ale powiem szczerze ze nie wiem gdzie ta Pani doktor przyjmuje bo mnie lekarz skierował do szpitala w Podpoznańskich Szamotułach i tam byłem operowany.

    Na pocieszenie powiem Ci że też miałem kiedyś odleżynę do kości choć nie takiej wielkości (miała może 5cm na 3zm) na pięcie. Nawet się wdało zapalenie kosci piętowej. ale jakoś z tego wyszedłem i stopę mam a po odlezynie została się ino twarda skóra jak odcisk. Tak więc glowa do góry i życzę powodzenia.

    Szukaj jakichś przychodni leczenia ran. Przeważnie przy oddziałach onkologicznych są tacy specjaliści a także przy przychodniach leczących zastoje żylne które czesto powodują takie odleżyny.
    Zapraszam na portal tylko dla osób na wózkach założony i prowadzony przeze mnie http://www.wozkowicze.pl
    Awatar użytkownika
    Bebe
    papla
    Posty: 161
    Rejestracja: 04 sty 2006, 12:12
    Lokalizacja: prawie Wawka :)

    Post autor: Bebe »

    Polecilabym dr. Wasiaka z Konstancina (Stocer, oddzial septyczny) - naprawde swietny lekarz, bylam jego pacjentka i choc ja wowczas nie mialam powaznej rany, to widzialam paru tetrusow z duzymi odlezynami, ktorzy rowniez tam sie leczyli. Nie mam tylko pewnosci, czy dr. Wasiak nadal tam pracuje, ale to wystarczy zadzwonic :)
    http://www.stocer.pl/kontakt.htm
    Ewentualnie mozna probowac na Chirurgii Plastycznej, na takim oddziale mialam wykonany zabieg przeszczepu miesnia.

    Pozdrawiam i zycze powodzenia :)
    Nowy dzie? i ka?dy jego blask, daj? zawsze kilka dobrych rad. Z nowym dniem wi?cej wiem o sobie, wci?? nie wiedz?c prawie nic....
    Gość

    Post autor: Gość »

    Pewnie używają Chloroamine 0.5 % ale w takim stężeniu i przy tak dużej ranie jest mało efektywna , ja robiłem opatrunki z 2 % wieczorem i argosulfan rano , po takiej terapii i usunięciu tkanki martwiczej martwica już się nie rozwijała .
    Ale pierwsze co trzeba zrobić to porządny posiew z rany na obecność bakterii i proponuje jakieś dobre laboratorium bo będzie tak jak u mnie po badaniu szpitalnym miałem tylko bakterie e.coli , której dziwnym trafem nie chciał usunąć żaden antybiotyk wybrałem 16 w różnych konfiguracjach i bez jakiegokolwiek rezultatu , w końcu zrobiłem badanie prywatnie wyszły dodatkowo dwie bakterie i dopiero po tym wyniku zaczęli mnie skutecznie leczyć .
    EK

    Post autor: EK »

    Dziękuję Wam wszystkim,
    Zaczęłam szukać na własną rękę pomocy fachowców po tym jak lek.ortopedzi powiedzieli mi,że nie mogą sobie poradzic z postepującą martwicą. W Szpitalu nie ma oddzialu dermatologii,nie mówiac juz o
    konsultancie. Dopiero teraz po 5 tyg. powiedziano mi,ze moge kupic specjalne zele i plastry ze srebrem i inne do leczenie tej rany. Dlaczego nie wczesniej? W szpitalach jest brak informacji,edukacji
    miedzy lekarzami-pielegniarkami a pacjentem-rodzina.
    Przeciez podstawowym obowiazkiem pielegniarki jest opieka ciala i ducha
    czyli edukacja pacjenta i rodziny szczególnie w przypadku leczenia tak
    powaznych ran.
    Lekarz prowadzacy powiedzial mi, ze mial wybór albo miednica albo
    odlezyna.To tak jakby powiedzial albo miednica albo smierc. Gdybym wiedziala, ze moze dojsc do takiego stanu zagrozenia zycia to przeciez /tak jak przy kazdej operacji/pacjent na wlasne
    zyczenie zdjemuje wyciag i kladziemy go na brzuch,boki,Lub kupujemy specjalne plastry.
    Sa tez w sprzedazy materace rozsuwa gdzie pupa lezy jak w hamaku. Wiem, ze nie kazda rodzine na to stac /chociaz to nie jest ogromny wydatek 1200,00zl/,ale informacja powinna byc,jakie sa mozliwosci.

    Zła jestem na siebie że teraz po fakcie wiem co robić. To jest nauczka na przyszłość,idąc do lekarza trzeba przestudiować encyklopedię zdrowia, żeby wiedzieć o co sie pytac i czego się domagać.

    Wiem, ze caly system ochrony zdrowia jest chory. Priorytetem powinna byc profilaktyka.Przeciez teraz taka operacja przeszczepu to jest b.wysoki koszt.

    Znalazlam namiar do dr.Lwa Petkowa z Kliniki Dermatologii AM w W-wie.
    Ortopedzi kntaktuja sie z Nim /tel/ w tej sprawie. Mam nadzieje, ze nie jest za pózno. Dr.Petkow jest to bardzo mily czlowiek.Rozmawiam z Nim kilka razy dziennie,jest specjalista w leczeniu ran glebokich. Jest twórca Stowarzyszenia Leczenia Ran.Pisze artykuly,organizuje sympozja dot.tego tematu.
    Ale niestety NFZ i Ministerstwo Zdrowia to nic nie interesuje, poprostu
    pacjent jest dla nich kolejnym numerkiem sprawy.
    Sa darmowe kursy dla pielegniarek, wystarczy wyslac oddzialowa która pzekaze pracownikom.
    Jak przynioslam w piatek leki /Travogen,Sorbalgon,Jelonet,Atraumann AG,kwas borny/ to przez weekend nie zrobiono opatrunku, bo dopiero w poniedzialek lekarz mial dac wytyczne jak to robic.
    Teraz umie to tylko jedna opatrunkowa, która w weekendy nie pracuje.Czarna rozpacz.

    Przeciez do tego co opisalam nie sa potrzebne szpitalne pieniadze, tylko
    zawodzi czynnik ludzki.
    Gdybym nie zobaczyla przypadkiem tej rany /zmiesci sie w niej glówka
    dziecka,widac kosc/ to strach pomyslec.

    Dobra, przepraszam,ze tak sie tak rozpisalam, ale mam nadzieje ze mnie rozumiecie.

    Właśnie idę dzisiaj do dr.Wasiaka :D .

    Trzymam kciuki za Was wszystkich i mojego ojca.

    Jeszcze raz dziekuje za poswiecony czas.


    Pozdrawiam
    EK
    Awatar użytkownika
    Mantis
    gaduła
    Posty: 222
    Rejestracja: 26 gru 2005, 01:42
    Lokalizacja: Pozna?

    Post autor: Mantis »

    Nic się nie przejmuj będzie dobrze. Trzymamy kciuki. Lekarz który mnie leczy w Poznaniu też należy do Towarzystwa Leczenia Ran (To dr Maciej Sopata) a o towarzystwie na stronie

    http://www.ptlr.pl/index.html
    Zapraszam na portal tylko dla osób na wózkach założony i prowadzony przeze mnie http://www.wozkowicze.pl
    EK

    Post autor: EK »

    Witam,

    Ojciec leży nadal w szpitalu.Rana nie powiększa się
    /Sorbalgon,Atraumann AG,kwas borny/,będzie miał przesuwany płat i zaszyte.
    Mam pytanie, czy po chirurgicznym zszyciu tej rany będzie o.k.?
    Wtedy czekamy tylko na zagojenie szwu /jeżeli jest czyste podłoże/,
    czy później w tym miejscu robią się na nowo rany?

    A jak postępować z odleżyną na pięcie, żeby nie dopóścić do rany/na razie jest fioletowa/?

    pozdr.
    nik
    gaduła
    Posty: 272
    Rejestracja: 20 lis 2004, 18:35
    Lokalizacja: wroc?aw

    Post autor: nik »

    czy po chirurgicznym zszyciu tej rany będzie o.k.?
    bywa różnie ale w większości przypadków jest dobrze przez trzy tygodnie jest zakaz jakiegokolwiek ucisku w miejscu zabiegu a później jeszcze przynajmniej miesiąc traktowania tego miejsca jak jajka czyli delikatnie i jak najmniej to miejsce obciążać .
    A jak postępować z odleżyną na pięcie, żeby nie dopóścić do rany/na razie jest fioletowa/?
    to już jest fioletowa jedynie co w takich przypadkach można zrobić to ustawiać tak nogę by pięta była w górze ( podłożyć coś pod łydkę , tylko tak by się łydka nie odgniotła ) , można też zastosować jakiś krem typu sudocrem ale nakładać bardzo cienką warstwę , ale zastosowałbym tylko tą pierwszą metodę bo większość osób nakłada bardzo grubą warstwę kremu i wtedy skóra zamiast swobodnie oddychać to kisi się i gnije ( jak zauważyłem większość pielęgniarek też nakłada bardzo dużo kremu i trudno im wytłumaczyć , że tak nie wolno )
    4-listna koniczynka

    Post autor: 4-listna koniczynka »

    Pielegniarki "na zachodzie" maja lepiej platne (czasami maja, czasami nie) ale z odlezynami borykaja sie na codzien. Maja dostep do jelonetu, zeli, opatrunkow ze srebrem ...i z ranami uciskowymi.

    Odbarczanie miejsc narazonych na ucisk i powstalych ran odlezynowych jest podstawa! Pod pupe mozna wsadzic nadmuchane kolko gumowe - nie za mocno - wystarczy ze miednica uniesie sie na ok. 1. cm. Pacjent musi nadal lezec wygodnie - to wazne dla samopoczucia i dla profilaktyki innych ran uciskowych. Mozna rowniez uzyc domowym sposobem plata z grubej gabki z wycietym otworem, np. poduszka na siedzenie na krzeslo.
    Piety - jak juz napisal moj poprzednik mozna uniesc albo zrobic po domowemu "napietniki" z gabki albo gestego owczego runa - grzeje i poprawia dodatkowo cyrkulacje krwi.

    Rany odlezynowej NIE nalezy masowac - uszkadza sie w ten sposob naczynia krwionosne ktore nadal funkcjonuja i rana powiekszy sie z powodu braku dotlenieniá. Miejsca zaczerwienione, bez rany - mozna masowac - bardzo delikatnie !

    Sprawa bardzo wazna, o ktorej czesto sie zapomina - rowniez na zachodzie :twisted: - jest zywienie ! Stres i trauma - zarowno, psychiczny jak i choroby, rany, infekcje, zlamania itd - pochlaniaja wielkie ilosci energii , ktora jest potrzebna do gojenia sie wszystkiego co goic sie musi w organizmie. Normalne porcje nie wystarzczaja. Potrzebne sa duze ilosci energii i BIALKA!!! A wiec - mieso, ryby a najlepiej nutridrinki - lezaayi nieuruchomiony czlowiek nie ma apetytu i nie odzczuwa glodu, nie zawsze moze pozwolic sobie na robienie wielkich kup - minimum objetosci i maximum zawartosci 2-3 razy dziennie - oprocz normalnego jedzenie - daje czesto szybkie i widoczne efekty.

    Sprawa wazna jest ochrona brzegow rany - wydzielina z rany powoduje maceracje brzegow, rowniez tych nowopowstalych i powiekszanie sie rany z dodatkowym ryzykiem wystapienia infekcji. Nie wiem jakie produkty sa dostepne na rynku polskim, w pracy uzywam szpatulki nasaczonej substancja Cavilon (nie robie tu reklamy!). Pedzluje sie nia brzegi , szybko zasycha i tworzy cieniutki film , ktory nie przepuscza wody do zdrowej skory. Podobny efekt ma pasta cynkowa + poprawia gojenie. jest jednak ciezka do zmycia - procedura moze sprawiac pacjentowi duzo bolu.

    jesli uwazasz, ze pielegniarki ktore opiekuja sie ojcem nie potrafia zrobic dobrze opatrunku - to duza sztuka - zrob moze liste co i jak i w jakiej kolejnosci nalezy robic i umiesc w widocznym miejscu. rany mozna opatrywac roznie - zalezy to takze od gustu i doswiadczenia pielegniarki. Nie ma jednej i tej samej reguly.

    Zycze Ci (i ojcu) powodzenia - cztero... :D
    4-listna koniczynka

    Post autor: 4-listna koniczynka »

    Przyszly mi do glowy jeszcze dwa wazne dla gojenia aspekty, o ktorych , niestety czesto sie zapomina albo wogole nie mysli. Sprawa ran tego typu jest niestety jak wnioskuje z wypowiedzi na tym forum - palaca, dlatego chce jeszcze troche pomedrkowac:

    Bol , ktory wystepuje przy tego typu ranach jest czesto duzy. I stanowi spory problem dla pacjenta. Samo uczucie jest oczywiscie okropne ale przy wystepujacym bolu wydalane sa w obrebie rany tzw. katecholaminy, ktore powoduja skurcz naczyn wlosowatych wokol rany i w samej ranie i w ten sposob utrudniaja doplyw krwi wraz z substancjami odzywczymi i tlenem , niezbednymi do gojenia (patrz poprzedni post : odrzywianie).

    Brak snu - spowodowany np. bolem, stresem, depresja itd. utrudnia gojenie. W czasie snu znajduje sie nasz organizm w fazie anabolicznej , w ktorej nastepuje odbudowa, budowa i regeneracja tkanek. Innymi slowy - cialo goi sie podczas snu. Po przebudzeniu oraz przy braku snu wchodzimy w katabolizm - w ktorym nastepuje mniej lub bardziej intensywne spalanie materialu proteinowego - przy bezsennosci u czlowieka oslabionego (np. stanem zapalnym, odlezynami itd.) nastepuje wzmozone zuzycie substancji odzywczych i nie wystarczaja one do regeneracji tkanek - znowu nalezy podkreslic wage odzywiania pacjenta.

    Odlezyny goja sie (bardzo) dlugo i wymagaja (ogromnej) wytrwalosci i konsekwentnego postepowania - zycze zatem powodzenia wszyskim, ktorzy walcza...Cztero...
    Siostra

    Post autor: Siostra »

    Suchajcie mam brata... Młody chłopak 25lat... mam odleżyne od 5lat!!! na pupie.. ona raz się zmniejsza potem gwałtownie powieksza... Przez długi czas mój brat był zrezygnowany i bierny,ale ostatnio zaczął wierzyć że może normalnie żyć... Chciał jechać na obóz ale niestety odleżyna jest przeszkodą. Lekarz skierował go do szpital na zamknięcie tej odleżyny,jednak tam mu powiedzieli że to zdrowa odlezyna i sama sie zagoi...On znowu się załamuje a ja nie wiem co robić!!! Prosze pomózcie mi... zaostawiam swoje gg: 169798... Acz kolwiek postaram sie tu zaglądać jak najczęściej
    Pozdrawiam wszystkich
    ODPOWIEDZ