radości i smutki Abby

Dział dla osób opiekujących się lub żyjących z tetraplegikiem

Moderatorzy: agusia, Moderatorzy

Abby
milczek
Posty: 17
Rejestracja: 17 sty 2016, 09:45

radości i smutki Abby

Post autor: Abby »

Witam wszystkich :)

W świecie realnym nie bardzo mam z kim "o tym wszystkim" pogadać :(
Podczytywałam Forum jako niezalogowana od pół roku - czyli od czasu jak zaczęłam spotykać się z fajnym facetem na wózku (paraplegik). Przy tej okazji dowiedziałam się, że ja jestem "chodziakiem" - do dziś bawi mnie to określenie :)

Mieszkamy razem. Coraz mocniej się kłócimy. On znika z domu, ja robię się "wredna". Pomijając "zwykłe" nieporozumienia to chyba głównym problemem u nas jest seks, a raczej jego brak :( Z tego co mi wiadomo to po wypadku wszystko u Niego działało prawidłowo, później drobny uraz pupy, z którego porobiły się odleżyny, a w konsekwencji powikłania i długi powrót do zdrowia. Później przerwa w relacjach damsko - męskich, a od ponad pół roku - ja :) Początkowo - sielanka, robi się coraz milej i coraz poważniej. Pierwsze zdziwienie po obu stronach, że "nie stoi". Nie wiem jak On, ale ja to sobie tłumaczyłam, że przecież każdemu facetowi się zdarza, a On dodatkowo miał około dwuletnią przerwę po nieudanym poprzednim związku. Czas mijał, nic się nie zmieniało. Wspólnie zastanawialiśmy się dlaczego "nie działa". Może przez cewnik Foley'a? - po trzech nieudanych próbach założenia cystofix-u oboje mieliśmy dość. Może Viagra? - tabletki w tańszej wersji, ale z ta samą substancją czynną, w różnych dawkach, nic nie dały. Może pompka próżniowa? - procedura stosowania długa, męcząca, kompletnie nieerotyczna, bez dodatkowych gumek uciskających kompletna klapa, a ostatecznie również "klapa". Mnie nerwowo ostatecznie i kompletnie rozbiła ostatnia próba - gdy chłop zaprezentował się ze sztucznym penisem nakładanym na własny i mocowanym na coś w rodzaju majtek. Przerosło mnie to. Fatalnie czuję się z myślą, że seksu nie będzie... dzieci nie będzie... To znaczy seks może być, o ile zdecyduję się na nieakceptowaną przeze mnie gumową atrapę, a dzieci też będą, o ile jakoś uda się nałapać te farfocle czasem pływające w rurce od cewnika. Mam już dość :( I chciałam się komuś wreszcie wyżalić...
janusz84
gaduła
Posty: 709
Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
Kontakt:

Re: radości i smutki Abby

Post autor: janusz84 »

Można Cię zrozumieć ,ale doradzić trudniej .Skoro czytasz forum to zauważyłaś że sporo ludzi się z tym boryka .
W tak krótkim czasie przeszliście dość spora drogę robiąc wiele aby Wam się udało współżyć ,ale jak piszesz wszystko klapa ,wiec po co się kłócić ,nie lepiej się dogadać co dalej . Seks jest bardzo ważny w związku ,ale można żyć i bez niego, chociaż pewnie nie jest lekko. Skoro wszystkie próby są nie skuteczne w Waszym przypadku to pewnie z tego nic nie będzie i nie ma się co czarować ,chociaż próbować nadal trzeba . Ani Tobie ,ani też jemu nie jest lekko to zrozumiałe .Co On ma zrobić aby Cię zadowolić seksualnie skoro wszystko zawodzi -dobre pytanie ,ale trudne. Przeraża Cię to wszystko i wcale się nie dziwię ,ale takie są realia ,nieraz nie da się nic zrobić w tym temacie. Jesteście zauroczeni sobą to fajnie ,ale wydaje mi się że to za mało aby osiągnąć satysfakcje seksualną w tak krótkim czasie .Wiadomo że to wymaga nieraz czasu ,gdyż każdy uraz jest inny .Myślę że tylko szczera rozmowa może rozwiązać Wasze sprawy,bo życie obok siebie w napięciu i złości to tylko męka ,czasem gorsza niż to że się jest niepełnosprawnym. Nie rezygnuj z marzeń tylko dlatego że coś Wam nie wychodzi i zrozum też jego bo też mu nie jest lekko. Za jakiś czas wszystko może się zmienić na dobre. Fajnie by było abyśmy nie mieli problemów .
Pozdrawiam
Janusz.
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
Martaska
cicha woda
Posty: 29
Rejestracja: 11 sty 2016, 21:43

Re: radości i smutki Abby

Post autor: Martaska »

Janusz - mądre słowa. Ja od siebie mogę wtrącić także to, że w takich sytuacjach najważniejsza jest rozmowa. Próbujcie ze sobą rozmawiać szczerze, bez skrępowania.
Abby
milczek
Posty: 17
Rejestracja: 17 sty 2016, 09:45

Re: radości i smutki Abby

Post autor: Abby »

Dziękuję :)
U nas dziś już lepiej :) Powiedzenie wreszcie o tym komuś mi przyniosło ulgę, a dodatkowo wczoraj oboje mieliśmy poważną rozmowę, po której oboje doszliśmy do wniosku, że zależy nam na sobie :) Problem nadal jest ale przynajmniej w relacjach chwilowo zrobiło się milej :) Zobaczymy jak będzie dalej :)
Awatar użytkownika
equinox
dozorca
Posty: 854
Rejestracja: 14 kwie 2004, 00:00
Lokalizacja: LESZNO

Re: radości i smutki Abby

Post autor: equinox »

Abby przeczytaj ''samotność w sieci'' jeden z cytatów które pamiętam to mnie więcej tak ......dotykać można też słowami wiec jeśli dotykać można słowami to wy jesteście w komfortowej sytuacji ;-) będzie ok jeśli zależy wam na sobie, drugi cyt chyba tez z S w S TO rozmowa zrozumienie zaufanie to 90% udanego związku 10% to * to chyba te 10% nie będzie problemem jest tyle sposobów na orgazm [on musi się zadowolić ....no czym ? [Janusz HELP ;-)] Ale nie wierzę, że Ty nie ''odpłyniesz'' nie ma takiej opcji chyba,że on nie chce byś ''odpłynęła'' w o też nie wierze
pozdrawiam WAS
eq
ps.Zazdroszczę wam tej sytuacji -relacji marzeniem by moim było mieć tylko taki problem
w życiu piękne są tylko chwile.......
Abby
milczek
Posty: 17
Rejestracja: 17 sty 2016, 09:45

Re: radości i smutki Abby

Post autor: Abby »

Witaj equinox :)
equinox pisze:dotykać można też słowami wiec jeśli dotykać można słowami to wy jesteście w komfortowej sytuacji
To nie takie łatwe, bo ja jestem raczej mało romantyczna :( Ckliwe filmy, patetyczne wyznania z głębokim patrzeniem w oczy raczej mnie drażnią :( Za to bardzo lubię świeczki i zgaszone światło... ale na co dzień raczej rzadko się to zdarza.
equinox pisze:jest tyle sposobów na orgazm [on musi się zadowolić ....no czym ?
Na Niego dobrze działa dotykanie (i nie tylko) sutków :D - stąd się właśnie biorą "farfocle" w rurce od cewnika ;)
equinox pisze:Ale nie wierzę, że Ty nie ''odpłyniesz'' nie ma takiej opcji chyba,że on nie chce byś ''odpłynęła'' w o też nie wierze
Hmm... Dla mnie to trudny temat :( Dobrze sobie radzę w kwestiach łóżkowych jeśli skupiam się na tym czego partner chce, co jemu sprawia przyjemność. Gorzej mi idzie, a właściwie wcale, gdy sprawa dotyczy mnie i moich odczuć - spinam się, peszę i wycofuję. Robi mi się bezgranicznie głupio gdy ktoś skupia się na mnie. Nie umiem się odprężyć, nie umiem rozmawiać o tym co sprawia mi przyjemność (chyba nawet nie wiem co sprawia mi przyjemność). Wiem, że to kompletnie bez sensu, ale nie umiem tego przeskoczyć :( W "tradycyjnym" seksie te moje problemy nie są aż tak widoczne :( Czuję się beznadziejna :(
Awatar użytkownika
equinox
dozorca
Posty: 854
Rejestracja: 14 kwie 2004, 00:00
Lokalizacja: LESZNO

Re: radości i smutki Abby

Post autor: equinox »

Hej Abby to jesteś z tych co wolą dawać niż brać a rozmowa Cię nie kręci, co ma Ci radzić [wiem o jakim sexie myślisz -mówisz ale tu tego nie osiągniesz póki nie przełamiesz się i nie rozluźnisz i nie puścisz wodzy fantazjii nie zaczniesz rozmawiać o tym o czym teraz się spinasz może pozwól się mu ''zbadać'' co mam Ci radzić ? a romantyzm jest w każdym tylko u każdego znaczy coś innego TY LUBISZ KONKRETNIE podejście do tematu bez zbędnych słów tylko powiedz jak on ma to zrobić? [rzucić cię na łóżko, i......a potem -chyba za ostry temat na publiczne forum]
chcesz pogadać na priv?? pisz
pozdrawiam
eq
w życiu piękne są tylko chwile.......
Abby
milczek
Posty: 17
Rejestracja: 17 sty 2016, 09:45

Re: radości i smutki Abby

Post autor: Abby »

Witajcie :)
Chciałam się podzielić radością - u nas dobrze wszystko się układa :) Minęły kłótnie i ciche dni. Ja jestem spokojniejsza i mniej rzeczy mnie drażni. Oboje bardzo się staramy, rozmawiamy ze soba. Jest blisko i przutulnie :) Niedawno wyszliśmy na spacer do parku oraz do restauracji na kolację :)
janusz84
gaduła
Posty: 709
Rejestracja: 20 sie 2014, 22:31
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie. DK 80.
Kontakt:

Re: radości i smutki Abby

Post autor: janusz84 »

Abby pisze:Witajcie :)
Chciałam się podzielić radością - u nas dobrze wszystko się układa :) Minęły kłótnie i ciche dni. Ja jestem spokojniejsza i mniej rzeczy mnie drażni. Oboje bardzo się staramy, rozmawiamy ze soba. Jest blisko i przutulnie :) Niedawno wyszliśmy na spacer do parku oraz do restauracji na kolację :)
No to "elegancko" -czas goj rany .Jesteście dowodem że nawet jeśli pewne rzeczy od razu nie wychodzą to mimo to da się dojść do porozumienia .Brawo .
pozdrawiam
Janusz.
Pozdrawiam -Janusz
C5/6
Marcel
gaduła
Posty: 637
Rejestracja: 06 sty 2015, 18:40
Lokalizacja: Made in PRL

Re: radości i smutki Abby

Post autor: Marcel »

Abby pisze: po trzech nieudanych próbach założenia cystofix-u oboje mieliśmy dość.
Dlaczego nie udało się założyć cystofix-a?
Pozdrawiam-Marcel
Abby
milczek
Posty: 17
Rejestracja: 17 sty 2016, 09:45

Re: radości i smutki Abby

Post autor: Abby »

Marcel pisze:
Abby pisze: po trzech nieudanych próbach założenia cystofix-u oboje mieliśmy dość.
Dlaczego nie udało się założyć cystofix-a?
Nie wiem jak to się wszystko fachowo nazywa więc napiszę "tak zwyczajnie"... Procedura była taka: zrobić dziurę przez podbrzusze do pęcherza, wsadzić tam cienką rurkę i przyszyć ją nicią chirurgiczną do skóry. Założyć opatrunek i czekać aż się wygoi. Za pierwszym razem rurka był za słabo przyszyta i dość szybko po założeniu wypadła. Lekarz kazał poczekać aż się rana zagoi, około tydzień, żeby zrobić drugą próbę. Za drugim razem miejsce gdzie rurka wchodzi w ciało i gdzie były szwy baaardzo spuchło, stwardniało, i zrobiła się boląca "górka" wysoka na około 5 cm. Całość brzydko pachniała i sączyła się. Rurka stopniowo coraz bardziej się wysuwała, aż w końcu znowu wypadła. Lekarz stwierdził, że to pewnie uczulenie na nici ale oni i tak innych nie maja więc za trzecim razem to samo co podczas drugiego razu plus mocz lecący "górą" obok rurki i "dołem" - niestety też obok rurki. A sam zabieg "na żywca" bo pan doktor stwierdził cyt.: "Pan przecież i tak nic nie czuje"... (a czuje i to całkiem sporo, więc bolało...)
Oboje mieliśmy już kompletnie dość :(
Marcel
gaduła
Posty: 637
Rejestracja: 06 sty 2015, 18:40
Lokalizacja: Made in PRL

Re: radości i smutki Abby

Post autor: Marcel »

Nacięli powłokę brzuszną bez znieczulenia? I nie mają innych nici, czy w ogóle nie ma innych nici? A może trzeba zmienić urologa?
Pozdrawiam-Marcel
Abby
milczek
Posty: 17
Rejestracja: 17 sty 2016, 09:45

Re: radości i smutki Abby

Post autor: Abby »

Marcel pisze:Nacięli powłokę brzuszną bez znieczulenia?
Tak, raz się tak zdarzyło... :(
I nie mają innych nici, czy w ogóle nie ma innych nici?
Z tego co zrozumiałam, to w szpitalu innych nici nie mieli.
A może trzeba zmienić urologa?
Może to by coś zmieniło... a może nie... - my "odpuściliśmy", bo oboje byliśmy zmęczeni pojawiającymi się komplikacjami.
Abby
milczek
Posty: 17
Rejestracja: 17 sty 2016, 09:45

Re: radości i smutki Abby

Post autor: Abby »

Radości ciąg dalszy - wczoraj poszliśmy na basen :)
Było trochę kłopotów ze schodami, brakiem poręczy i przebieralnią (ostatecznie weszliśmy razem - do damskiej).
Było też zabawnie - pani szatniarka widząc nas spytała cyt: "Państwo na trybuny?"
Było super :)
DEXTER
papla
Posty: 112
Rejestracja: 11 lis 2013, 20:09

Re: radości i smutki Abby

Post autor: DEXTER »

Z całego wątku wywnioskowałem, że twój luby ma cewnik Foleya włożony do pęcherza przez cewkę. To baaaaaaaaaardzo złe rozwiązanie, niech się tego pozbędzie jak najszybciej. Tym bardziej, że jest paraplegikiem. A tak poza tym to super, że wam się wiedzie. Powodzenia ;)
ODPOWIEDZ