<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Co z Wroclawiem
Moderator: Moderatorzy
ja byłam ale nie wiem co napisać, bo to forum jest bardzo niebezpieczne i cokolwiek napiszę zaraz spotka się z mega krytyką, a wiadomo, że napiszę jak JA to odebrałam więc może to kłócić sie z czyimiś poglądami, wiarą etc, dlatego bezpieczniej będzie jak napiszę, że nie prof. Jarmundowicz tylko Tabakow wykładał, wykład był długi i być może na swojej stronie coś napiszą/.
Oszywiście, że łatwiej się nie logować i pisać różne bzdety, ale S_o_p_h_e potrafi się zalogować i bynajmniej wiem, że pisze prawdę. A niebezpiecznie na tym forum jest tylko z tego powodu, że dużo osób pisze jako anonim, bo niema konieczności logowania.gość pisze: mogłaś napisać jako osoba niezalogowana - dziwne masz podejście
S_o_p_h_e daj znać na PW co wiesz
Pozdro
dzieki za strone ale tam nie ma nic z samej prelekcji. Sophe napisz co wynioslas ze spotkania, swoja opinie. a ze komus sie to moze nie podobac to juz jego sprawa. przypuszczam ze wielkich sukcesow narazie nie ma, ale wazne ze pracuja nad tematem i juz z te go nalezy sie cieszyc. oby tylko nie zaniechalidalszych badan. czy dr. Tabakow mowil cos o dalszych planach. o nastepnych operacjach?
Tom4Fun zatem odpowiem tu i dzięki za poparcie...
I nie przyjmuję żadnych opryskliwości i bezsensownych uwag, albowiem napiszę co ja zrozumiałam i nie jest powiedziane, że mam świętą rację lub chcę odebrać nadzieję komukolwiek. Sama jestem para..
Moje odczucia są takie, że poprawa zarówno u pierwszego pacjenta jak i u drugiego nastąpiła.
Chodziło np o zmniejszenie napięcia mięśniowego. No i nastąpiło napięcie jakiegoś mięśnia koło odbytu - tak zrozumiałam...że niby samodzielnie napinał któryś z nich w tym rejonie jakiś mięsień.....
Zrozumiałam, że ten co miał złamanie gorsze miał lepsze wyniki. Zrozumiałam też, że ten co miał przecięty rdzeń i odzyskał co nieco, zaczęło mu po roku to się cofać, czyli nie jest powiedziane, że po tej operacji jak CO√Ö≈° ci wróci, to potem się nie cofnie. Pokazane to było na takim rysunku rdzenia jak mu się ładnie odbudował, a potem na ostatnim zdjęciu jakby to zanikło...ale Doktor Tabakow tłumaczył to jakoś, że to nie jest źle..że nie wiadomo co będzie dalej.
Spora poprawa była urologiczna, niestety nie znam się na tym, bo nie mam z tym problemów...ale chodziło o to, że przed jak opukiwali pęcherz to ten mocz leciał wolnym strumieniem i niekontrolowanie, a po operacji niby, że coś tam lepiej, że jakaś kontrola im powróciła nad tym. Może tu coś pomieszała, za co sorry, ale tak zrozumiałam...
W moim odczuciu żeby poddać się tej operacji jak już się zakwalifikuje trzeba poświęcić się na minimum 3 lata. Trzeba mieć super zdrowie psychiczne, pomoc rodziny, dyspozycyjność no i kaskę na ćwiczenia w Aksonie. Trzeba być świadomym porażki operacji, pogorszenia się po niej, ale też możliwą poprawę.
Ogólnie wiele trzeba poświęcić za..niewiele jak na mój rozum, ale może warto, kto wie. JAKIE√Ö≈° tam poprawy były.
Ja bardzo się cieszę, że CO√Ö≈° się robi dla nas... a jak to będzie dalej to się okaże.
Powiedział, że trudno zaopiniować to badanie, ten zabieg na podstawie tylko dwóch osób, trzeba zoperować z 20 osób, żeby miec pełny obraz.
Mam nadzieję, że nic nie pomieszałam.
Ja też uważam, że to tylko dwie osoby zostały zoperowane...trzeba czekać na kolejne operacje, a potem wyniki
I nie przyjmuję żadnych opryskliwości i bezsensownych uwag, albowiem napiszę co ja zrozumiałam i nie jest powiedziane, że mam świętą rację lub chcę odebrać nadzieję komukolwiek. Sama jestem para..
Moje odczucia są takie, że poprawa zarówno u pierwszego pacjenta jak i u drugiego nastąpiła.
Chodziło np o zmniejszenie napięcia mięśniowego. No i nastąpiło napięcie jakiegoś mięśnia koło odbytu - tak zrozumiałam...że niby samodzielnie napinał któryś z nich w tym rejonie jakiś mięsień.....
Zrozumiałam, że ten co miał złamanie gorsze miał lepsze wyniki. Zrozumiałam też, że ten co miał przecięty rdzeń i odzyskał co nieco, zaczęło mu po roku to się cofać, czyli nie jest powiedziane, że po tej operacji jak CO√Ö≈° ci wróci, to potem się nie cofnie. Pokazane to było na takim rysunku rdzenia jak mu się ładnie odbudował, a potem na ostatnim zdjęciu jakby to zanikło...ale Doktor Tabakow tłumaczył to jakoś, że to nie jest źle..że nie wiadomo co będzie dalej.
Spora poprawa była urologiczna, niestety nie znam się na tym, bo nie mam z tym problemów...ale chodziło o to, że przed jak opukiwali pęcherz to ten mocz leciał wolnym strumieniem i niekontrolowanie, a po operacji niby, że coś tam lepiej, że jakaś kontrola im powróciła nad tym. Może tu coś pomieszała, za co sorry, ale tak zrozumiałam...
W moim odczuciu żeby poddać się tej operacji jak już się zakwalifikuje trzeba poświęcić się na minimum 3 lata. Trzeba mieć super zdrowie psychiczne, pomoc rodziny, dyspozycyjność no i kaskę na ćwiczenia w Aksonie. Trzeba być świadomym porażki operacji, pogorszenia się po niej, ale też możliwą poprawę.
Ogólnie wiele trzeba poświęcić za..niewiele jak na mój rozum, ale może warto, kto wie. JAKIE√Ö≈° tam poprawy były.
Ja bardzo się cieszę, że CO√Ö≈° się robi dla nas... a jak to będzie dalej to się okaże.
Powiedział, że trudno zaopiniować to badanie, ten zabieg na podstawie tylko dwóch osób, trzeba zoperować z 20 osób, żeby miec pełny obraz.
Mam nadzieję, że nic nie pomieszałam.
Ja też uważam, że to tylko dwie osoby zostały zoperowane...trzeba czekać na kolejne operacje, a potem wyniki
a ja uwazam to juz za skces. pierwszy krok zrobiony. rezutaty jeszcze nie takie o jakich bysmy chcieli slyszec. ale przeciez to sa badania eksperymentalne. mysle ze droga do pelnego sukcesu jeszcze daleka. moge tylko zespolowi podziekowac za ich prace, pogratulowac i zyczyc dalszych sukcesow
pozdrowienia dla dwoch pierwszych dzielnych pacjentow.
pozdrowienia dla dwoch pierwszych dzielnych pacjentow.