znam osobiście, jak i wielu z Was zapewne i to jest chyba najlpeszy przykład Mirek Piesak - tetra C4 i jeździ samodzielnie samochodem, ktoś z przechodniów zawsze wrzuci mu wózek do tyłu samochodu, kto inny wyciągnie, a Miras za kółkiem tyle czasu spędza, a chwyt , no raczej nie:D
W kazdy razie prowadzi już tlye lat i to z dorbym skutkiem., nawet kiedyś kawał drogi bo do samej Wisły jechaliśmy na obóz:)
Mirek C4! To ci historia.
A prostowniki to mu się same wykształciły?!?
Zawsze słyszałem C6 - C7 i z pewnością niedołamany.
Są lepsze przykłady.
Klasycznych C5 bez prostowników i bez chwytu, samodzielnie prowadzących samochód znam dość sporo. Największy problem to zapakować się samodzielnie z wozu do wozu.
Pozdro
Witam ja mam to szczescie ze opanowalem wsiadanie do samochodu bez deski ...poczatkowo musialy mnie dwie osoby wrzycic jak worek ziemniakow do wozu, bylo to dosc klopotliwe.Kilkanascie podejsc samemu i wkoncu mi sie udalo, teraz skakam sam wsumie bez problemu...
Ja tez jestem C5-6 bez chwytu i prostowników prawko zrobilem 8 lat temu, od tego czasu zrobiłem już niezlych dziesiąt tysiecy kilometrów, bez większego wypadku [ odpukać ] wciągnęłem paru tetra za kierownice z czego jestem szczęśliwy [ fakt, ze łatwo nie było ] najgorsze jest gdy nikt nie wierzy, że dasz rade a co gorsza nie dają ci szansy a wręcz przeciwnie -- i tu zaczyna się największy problem bo najpierw musisz mieć dobrze przystosowane auto, [ na kursach nawet nie pytaj bo takich nie ma ] Co więc pozostaje: zaryzykować kupić automata przystosować i spróbować co masz do stracenia tylko troche kasy!!! a wierz mi, że warto!!
pozdrawiam equinox
Wiesz co nie chcę tu dyskutować czy też Mirek jest niedołamany, dzieki czemu ma na tyle sprawne ręce żeby tak egzystowac, a nie inaczej, ale z samej ciekawości zadzwonię do niego i zapytam, bo je zawsze słyszałam że on jest C4 a nie tak jak napisałeś, ale doinformuję się, bo sama zgłupiałam. Utkwiło mi to w pamięci ponieważ sama jestem C2/C3 więc to już w sumie niedaleko to jego C4, a też ma czasem problem z oddechem,a jak wiemy na tym poziomie jest nr. przeponowym, i z tym wiązłam zawsze jego problemy. Zadzwonię i zapytam.
Gdyby był domanamym C4 prawdopodobnie bez respiratora trudno by mu było funkcjonować.
To, że jest niedołamany świadczy fakt jego tańców na parkiecie bez wózka, zanim zaczął o siebie dbać.
To, że jest tetraplegikiem nie ulege najmniejszej wątpliwości. Prawdą jest jednak i to, że klasyczni C6-C5 bez chwytu, prostowników, mięśni posturalnych i mięśni kończyn dolnych maja trudniejsze zadanie przed sobą w opanowaniu samodzielnej jazdy samochodem.
Mirek był zawsze bardzo sprawny, oczywiście wypracował to, jednak gdyby był dołamany prawdopodobnie nie pływałby wszystkimi stylami w tym motylkowym.
Tylko pozazdrościć i pogratulować.
Naprawdę dużo osiągnął dzięki uporowi i systematycznej pracy.
Życzę mu kolejnych igrzysk. Nie jest jednak wiarygodnym przykładem dla C5 - C6.
pozdro
Czesc wam.
Ja juz pare raz leżałem pod autem.Tak jest jak rzadko się przesiadam i nie moge przełamać się psychcznie,mam lęk że coś mi się stanie,ale jak wskocze pare razy to potem już jest lepiej,gorzej z wysiadaniem.Jeszcze nie siedziałem za kółkiem,lecz planuje.
frugol pisze:sory bardzo ale nierozumiem otrzeby uzytkowana takiej deski. nie łatwiej się podciągnąć za uchwyt znajdujący się nad oknem ? jak ktoś siada za kierownice to chyba jakąś siłe ma w rękach i uścisk. sssory jak niewzielem czegos pod uwage
Ja też jestem kierowcą i jakoś nie mam przy drzwiach kierowcy takiego uchwytu bo niby po co mu jak prowadzi samochód? hmm....
edzia poprzednio mialem omege i byl uchwyt po stronie kierowcy teraz mam bmw i takze jest oczywiscie nie kozystam z niegio ale tak dla informacji z reguly w automatach sa te uchwyty