Jak żona pomaga wam przy potrzebach fizjologicznych?

Tematy o których trudno rozmawiać.

Moderator: Moderatorzy

chochlik

Jak żona pomaga wam przy potrzebach fizjologicznych?

Post autor: chochlik »

Czy i jak żona pomaga wam przy potrzebach fizjologicznych? Na ile jesteście samodzielni? Mnie ta pomoc żony strasznie zawstydza. Jak jest u was?
zigzag
niemowa
Posty: 9
Rejestracja: 15 mar 2010, 17:27

Post autor: zigzag »

Ja jestem 17 lat po wypadku. Mam częściowo sprawne ręcę (tułów i nogi - kaput). Na początku była tragedia - sranie na ligninkę i do łózka i konieczna pomoc mamy (miałem wtedy 19 lat). Bardzo mnie to krępowało. Całymi dniami obmyślałem strategię np. jak samemu ubrać spodnie. Jakie uchwyty i gdzie w kiblu. Jak ubrać lewego buta (prawego od razu umialem). Cała inteligencja była nastawiona na nauczenie się samodzielności. Po trzech latach od wypadku pojechałem na obóz FAR - dużo umiałem, ale okazało się, że jest pełno myków, których nie znam :) Chłonąłem od nich wiedzę wszystkimi zmysłami - dużo pytałem, dużo obserwowałem. Przyjąłem następującą zyciową zasadę kaleki:

Wszystko co możesz zrobić sam - zrób sam

Opanowałem sprawy kiblowe, opanowałem samodzielne mycie się i ubieranie. Od 8 lat mieszkam z kobietą. Ani razu jej nie poprosiłem o pomoc przy sprawach fizjologicznych - owszem myła mi plecy, ale to bardziej dla przyjemności niż z musu :).

Ja Ci chochlik napiszę tak:
Dużo można samemu - a jak czegoś nie można to trzeba przyjąć pomoc osoby bliskiej, pod warunkiem jednak, że się SAMEMU 50 razy sprawdziło, że się nie da tego zrobić, że się nie da problemu rozwiązać inaczej - obejść, że sie zapytało innych kulawych i oni powiedzieli: "to niemozliwe".
Gość

Post autor: Gość »

zigzag a jakie uszkodzenie, jezeli moge spytac?
bernadeta
cicha woda
Posty: 43
Rejestracja: 14 lis 2006, 19:56
Lokalizacja: Dębica

Post autor: bernadeta »

Ja mężowi pomagam przy wszystkich czynnościach fizjologicznych (C5). Wcześniej myślał, że będzie go to zawstydzało. Ale jakoś tak nam to naturalnie i z humorem idzie- że nie ma problemu.
Awatar użytkownika
Malcolm
gaduła
Posty: 213
Rejestracja: 06 gru 2004, 08:41

Post autor: Malcolm »

do wszystkiego idzie przywyknąc , najgorsze początki dla 1 i 2 strony ;)
Awatar użytkownika
robak
gaduła
Posty: 1231
Rejestracja: 16 gru 2009, 15:06
Kontakt:

Post autor: robak »

ja myje zęby i golę się sam a tak mecie i robienie k...ki pomaga żona .
co ona myśli jak to robi?
ja za każdym razem mam ochotę nakryć się kołdrą i nie wchodzić .
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
Maleńka
cicha woda
Posty: 46
Rejestracja: 09 gru 2009, 21:12
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Maleńka »

Tak jak powiedział Malcolm - do wszystkiego idzie przywyknąć, sytuacja z początku jest ciężka dla obu stron, ale jeśli ludzie się kochają i wcześniej dbali o siebie wzajemnie to wspólnymi siłami dadzą radę. Bernadeta zaznaczyła, że to jest zupełnie naturalne i podchodzą do tego z humorem - no i właśnie to najlepsza metoda by obie strony sie rozluźnily. Uśmiechać się do siebie, śmiać i wspierać się psychicznie to większość sukcesu. Jeśli jest szczerość, otwartość i ciepło nie musi to wyglądać tak źle jakby sie wielu wydawało. :)
Awatar użytkownika
snoopy22
gawędziarz
Posty: 93
Rejestracja: 06 gru 2009, 10:02

Post autor: snoopy22 »

ja ciesze sie ze juz nie musze robic w pampersa tylko w miare normalnie do kibelka okropne to bylo kiedy mnie trzeba bylo przebierac...
ODPOWIEDZ