<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
zwiazalibyscie sie z niepelnosprawna kobietą?
Moderator: Moderatorzy
zwiazalibyscie sie z niepelnosprawna kobietą?
bedac sami na wozku inwalidzkim czy zwiazalibyscie się z dziewczyna ktora np jezdzi na wozku czy chodzi o kulach ?
Re: zwiazalibyscie sie z niepelnosprawna kobietą?
Jeśli byśmy się rozumieli i nastąpił by przyjaźń to pewnie tak ,a dlaczego by nie ,to sprawa indywidualnego podejścia do owego tematu.
Re: zwiazalibyscie sie z niepelnosprawna kobietą?
Najważniejsza jest chemia w związku, kalectwo to drugorzędna sprawa.
Re: zwiazalibyscie sie z niepelnosprawna kobietą?
Wybaczcie, że się włączę do tematu dla mężczyzn, ale jak sobie, Tetrus97, wyobrażasz związek dwóch osób o takiej samej niepełnosprawności, a zwłaszcza tak samo głębokiej? Przecież obydwoje wymagalibyście pomocy, czyli nie byłoby mowy o małżeństwie, tylko o jakimś trójkącie. A jakby jeszcze pojawiły się dzieci? Zresztą, przepraszam za to pytanie, które może Was obrazi, ale czy dwoje tetrusów może uprawiać seks? Tak z technicznego punktu widzenia. Nie wiem, czy problemy w takim związku nie zabiłyby szczęścia z bycia razem. Zawsze łatwiej znaleźć kogoś do pomocy jednej osobie, niż dwom. I wcale nie uważam, że w związku najważniejsza jest chemia. Jest bardzo ważna, ale nie najważniejsza. Chemię rozumiem tu jako pociąg seksualny. Przecież na tym nie można budować. Moim zdaniem związki dwojga niepełnosprawnych są sensowne, choć i tak wyjątkowo trudne, ale tylko wtedy, gdy obydwoje mogą się uzupełniać, np.: gdybym miała faceta tetra, to on patrzyłby za mnie, a ja pomagałabym mu właśnie dzięki sprawnym rękom. A w ogóle do takiego związku potrzeba bardzo dużo tumiwisizmu. Przecież pełne litości spojrzenia ludzi dla takiej pary byłyby chyba nie do wytrzymania.
Re: zwiazalibyscie sie z niepelnosprawna kobietą?
Witam. Ja np. chętnie poznałbym i związał się z niepełnosprawną kobietą oczywiście jeżeli za akceptowała by moją osobę z moimi nie konwencjonalnymi zainteresowaniami. Pozdrawiam
Jestem jaki jestem i inny już chyba nie będę...
Re: zwiazalibyscie sie z niepelnosprawna kobietą?
To zależy jaki byłby jej, w moim przypadku jego, stopień niepełnosprawności. Słusznie ktoś już tutaj napisał, że mogłoby to być przytłaczające dla osób trzecich, które musiałby być dla nas ogromnym wsparciem i pomocą. Ale jeżeli szaleńczo bym się w takiej osobie zakochała, to chyba jednak bym się skusiła.
Re: zwiazalibyscie sie z niepelnosprawna kobietą?
Myślę że kłopotem byłby zwykły buziak, a s.ex czy inne pieszczoty to już w ogóle trudny do uprawiania. Byłem ze zdrową kobietą kilka miesięcy i nie było tak jak bym chciał, a co dopiero z wózkowiczką. Może miałbym inne zdanie gdybym był trochę sprawniejszy.
Mógłbym mieć taką dziewczynę, ale bez sexu. Tylko czy wtedy byłaby dziewczyną czy koleżanką?
Ciężko jest powiedzieć co by było gdyby... Może być tak że jakaś dziewczyna by mnie tak zauroczyła że całkowicie zmieniłbym swoje zdanie na ten temat.
Mógłbym mieć taką dziewczynę, ale bez sexu. Tylko czy wtedy byłaby dziewczyną czy koleżanką?
Ciężko jest powiedzieć co by było gdyby... Może być tak że jakaś dziewczyna by mnie tak zauroczyła że całkowicie zmieniłbym swoje zdanie na ten temat.
c4/c5
Re: zwiazalibyscie sie z niepelnosprawna kobietą?
zgodzę się z powyszym postem że chyba bym raczej traktował taką kobietę jak koleżankę bo jednak w związku potrzeba kontaktu fizycznego tej intymności po dobrym sexie a takie bycie razem tylko psychicznie nie wiem jak na długo by wystarczyło i czy po jakimś czasie obecność tej drugiej osoby nie zaczeła by przeszkadzać
Re: zwiazalibyscie sie z niepelnosprawna kobietą?
Raczej nie widzę z tym problemu, wszystko oczywiście zalezy od uczuć i to jest najważniejsze.
Re: zwiazalibyscie sie z niepelnosprawna kobietą?
Zdecydowanie tak! Najważniejsze są miłość, przyjaźń i zrozumienie. I oczywiście wzajemny szacunek.