zdrowe dziewczyny a niepełnosprawni faceci

Wiele osób po urazie ma obawy związane z życiem erotycznym, rozwiejmy je.

Moderator: Moderatorzy

ktos tam...

Post autor: ktos tam... »

A co do pytania to jak najbardziej * jest mozliwy, wskazany, i niezbedny nawet dla faceta na wozku :lol: gdy wezmiesz go do rączki i pobawisz sie troche napewno stanie, a jak nie stanie, bo to tez zalezy od poziomu uszkodzenia rdzenia, to sa na to leki i injekcje po ktorych bedzie mu stal nawt 3 godziny non stop lepiej niz Twojemu "mężowi" co do czucia to jest roznie to zalezy przede wszystkim nie od poziomu uszkodzenia a od wielkosci uszkodzenia( czy kompletne czy nie), ja tez mam tylko czucie głębokie a jest to dla mnie wielka frajda widok bawiacej sie kobiecej raczki na moim...
fagle1

Post autor: fagle1 »

no no dzieki za komentarz :D to czeka mnie duzo pracy hehehehe.Pozdrawiam
jacek1982
papla
Posty: 178
Rejestracja: 21 maja 2005, 19:24

Post autor: jacek1982 »

a mi sie wydaje ze kazda zdrowa dziewczyna ktora zobaczy faceta na wozku pierwsze pytanie jakie sobie zadaje to czy mu staje i czy moze to robic :>
L1
4-listna koniczynka

Post autor: 4-listna koniczynka »

Swieta racja! :D :D

A tak na marginesie - gdzie ty sie tak dlugo podziewales?

4-ro...
jacek1982
papla
Posty: 178
Rejestracja: 21 maja 2005, 19:24

Post autor: jacek1982 »

Oczywiście nie pytają sie wprost inwalidy żeby go nie urazić ale ta ciekawość je zżera od środka krążą przy tym temacie coś sugerują niektóre nie wytrzymują i po kilku miesiącach pytają sie wprost


P.S pracuje i nie mam czasu na rozrywkę :>
weronka

Zycie z on

Post autor: weronka »

Hej jestem z moim facetem dosc dlugo ma 32 lata ja jestem szesc lat mlodsza i bardzo go kocham, szczerze mowiac gdy go poznalam z gory zalozylam ze nie moze sie kochac i w ogole nie pytalam, to on zaskoczyl mnie gdy bylismy razem :) Ma wspanialom osobowosc zawsze umie mnie rozsmieszyc :) Od samego poczatku nie bylo dla mnie wazne ze nie moze chodzic jakos nie zwracalam na to uwagi przeciez nikt nie jest idealny :) nawet ja, a moge chodzic, mysle ze kazdy ma gdzies ta swoja polowke to tylko kwestia czasu :) pozdrawiam wszystkich
Gość

Post autor: Gość »

A jak i cewnikami. jaka procedura ;)
np. dziewczyna nie moze mnie spontanicznie zlapac za fiuta, musze najpierw cewnik zdjc, a jak bnie pozwole jej na to od razu, to moze mi powiedziec, jak nie chcesz ti spier..., drugiej okazji nie dostaniesz/

nawet jak mam cewnik pol dnia, juz jest lekki zapaszek jak zdejme cewnik, wiec najpierw trzeba sie podmyc. a co na dyskotece, zdejme cewnik i co, puzniej mi sie zachce i sie opszcze.
tetrus
gaduła
Posty: 652
Rejestracja: 24 mar 2004, 13:34
Lokalizacja: N 52?15'00" E 15?31'42"
Kontakt:

Post autor: tetrus »

Bierzesz ta laske i idziesz do hotelu.
Jak bedzie po piwie, drinku na tej dyskotece to cie zlapie i guma nie bedzie przeszkadzala :)
Na zapaszek bierz tic-taca albo jakis spray. Psikniesz i na te kilka chwil nic nie poczuje :)
nowyparaplegik

Post autor: nowyparaplegik »

ktos tam... pisze:A co do pytania to jak najbardziej * jest mozliwy, wskazany, i niezbedny nawet dla faceta na wozku :lol: gdy wezmiesz go do rączki i pobawisz sie troche napewno stanie, a jak nie stanie, bo to tez zalezy od poziomu uszkodzenia rdzenia, to sa na to leki i injekcje po ktorych bedzie mu stal nawt 3 godziny non stop lepiej niz Twojemu "mężowi" co do czucia to jest roznie to zalezy przede wszystkim nie od poziomu uszkodzenia a od wielkosci uszkodzenia( czy kompletne czy nie), ja tez mam tylko czucie głębokie a jest to dla mnie wielka frajda widok bawiacej sie kobiecej raczki na moim...
Potwierdzam w 100% czasem sam widok kobiety bawiącej się twoim sprzętem jest bardziej niesamowity niż sam *, a co do odczuć przy samym stosunku też nie są takie złe aczkolwiek to nie to samo, ale tu tez dużą rolę odgrywa "otwartość" partnerki na różne eksperymenty, oraz twoja wyobraźnia :)
Anja23

Post autor: Anja23 »

Wiecie co czytam, czytam i się bardzo Panom dziwie... Czy naprawde któryś z Was chciałby być z dziewczyna która jest taka pusta że liczy sie dla niej tylko seks dyskoteka i żeby się pokazać wśród koleżanek... ja jestem zdrowa dziewczyną wykształconą i nie narzekam na brak powodzenia wśród facetów ale rzygać mi się chcę jak kolejny umięśniony fagas do mnie podbija i wciska mi jakieś tam sciemy, że jaki to on jest wrażliwy i taktowny, a za chwile wybija z hasłem może piwo to będziesz łatwiejsza... Myślę, że jak człowiek jest madry tak życiowo mądry i szuka miłosci a nie jakiegos tylko powierzchownego zafascynowania to się nie liczy czy ktoś jest na wózku czy nie tylko liczy się to CO√Ö≈° jakieś takie ciepło i to zeby nadawac na tych samych falach, żeby mieć poczucie ze możesz takiej osobie zaufać... Ja wiem że to sa strasznie trudne sprawy zeby kogoś takiego spotkać, ale myślę, że to jest bardzo możliwe, tylko trzeba sie skupić na człowieku a nie na seksie itd. Poza tym jak się kogos kocha ufa i czuje bezpiecznie to i seks zawsze fajnie wychodzi ; 8) -)
Ona

Post autor: Ona »

Zgadzam się z Twoją opinią Anja23. Czytając niektóre posty, to myślę, że większość facetów piszących na tym forum myśli tylko jak to zaliczyć kolejną panienkę, by potem mieć okazję do pochwalenia się przed kumplami jacy to oni są macho. A może to natura tak stworzyła płeć męską,że ciągle, ciągle myślą o kolejnej seksualnej zdobyczy :? .
I jeszcze jedno- panowie jeśli piszecie o kontaktach damsko-męskich to nie używajcie wulgarnych słów. Polski język ma tak bogate słownictwo w tej dziedzinie,że można wysilić swoje szare komórki ( no chyba , że zostały wypalone przez alkohol :shock: ) aby nie razić chamskimi wypowiedziami czytających posty.
putin

Post autor: putin »

Anja 23bardzo madrze ,inteligentne stwierdzenie hmm jestem facetem i chcialbym wyrazic szacunek dla Twego podejscia oraz trafnego sformuowania-warto poczytac .Bardzo trudno trafic jest w sedno :)
Gość

Post autor: Gość »

Anju tez cie popieram ;)zostawiam swoje gg gdybys chciala pogadac z nienapakowanym bardzo sympatycznym kolesiem z loginu wnioskuje ze w bardzo podobnym wieku;)2937306
Awatar użytkownika
akashaa
cicha woda
Posty: 28
Rejestracja: 22 paź 2009, 10:04
Lokalizacja: lubuskie

Post autor: akashaa »

Jeżeli można to i ja się wtrącę.
Jestem dziewczyną fizycznie zdrową. Natomiast psychicznie jestem inna niż większość społeczeństwa. Dla mnie nie liczy się wygląd, wiek ani sprawność fizyczna. Nikt nie jest doskonały. Nie oceniam i nigdy nie oceniałam książki po okładce. Wiadomą rzeczą jest, że przy pierwszym spotkaniu zwracamy uwagę na wygląd zewnętrzny drugiej osoby, potem poznajemy charakter i wartości tego człowieka. Nie rozumiem, jak można dyskryminować kogoś tylko dlatego, że porusza się na wózku. Przecież nikt sam dobrowolnie nie usiadłby na wózek, nikt świadomie nie uszkodził sobie rdzenia, musiała być jakaś przyczyna tego, że porusza się właśnie tak, a nie na własnych nogach. Szkoda tylko, że ogrom ludzi tego nie rozumie. Większość też nie ma pojęcia o konsekwencjach siedzenia na kółkach.

Zdrowa kobieta a niepełnosprawny facet? Dlaczego nie? Jak ktoś jest wspaniały to jest wspaniały i nieważne jaki ma kolor skóry, włosów, ani sprawność fizyczną. Uroda przemija, a zresztą "ładna miska jeść nie daje". W życiu są ważniejsze priorytety niż wygląd zewnętrzny.

Odnośnie seksu, jest to sprawa drugorzędna, dopełnienie całości. Jest ważny, ale nie może przesłaniać całego świata. Nie na tym rzecz polega. Nigdy nie potrafiłam zrozumieć ludzi, którym zależało tylko na skakaniu z kwiatka na kwiatek. Mój znajomy kiedyś powiedział: "Nieważne, że potwór. Ważne, że ma otwór." W życiu nie słyszałam nic bardziej absurdalnego. Jakby seks był celem istnienia... A przecież najważniejsze jest to, co dana osoba sobą reprezentuje, jakie wyznaje wartości i jakie ma serduszko. Ale być może to tylko moje zdanie...

Pozdrawiam- akashaa
Siedziała na dachu i bawiła się nierealnymi marzeniami...
Gość

Post autor: Gość »

Facet na wózku i zdrowa kobieta. Teoretycznie czemu nie. Człowiek to nie ręce, nogi, wzrok ani słuch. W praktyce też się to sprawdza, bo dla miłości nie ma nic niemożliwego. Podobno. Przynajmniej ja chcę w to wierzyć.

Ostatnio dość mocno interesuje odpowiedź na pytanie, co myśli sobie mężczyzna, który od 20 lat siedzi na wózku. Jak wypadek, wózek i codzienne zmaganie się ze swoją niepełnosprawnością wpłynęły na jego psychikę. Czy to możliwe, że będzie potrafił stworzyć zdrowy związek, kochać prawdziwie i pozwolić się pokochać. Skąd wiedzieć, czy nie traktuje każdej nowej znajomości jako potencjalnej szansy na seks...

Bo poznałam cudownego faceta. Ma 40 lat i jest tetraplegikiem. Problem w tym, że ja mam 21 lat... Mam wrażenie, że on zaangażował się w znajomość ze mną tylko dlatego, że jestem młoda, naiwna i myślał, że jeśli odpowiednio długo będzie mnie "urabiał" zrobię wszystko. Wszystko w sensie seksu.

Jak dojrzały 40-letni facet może mnie tak ranić sprowadzając całą naszą znajomość do punktu w którym wydaje mi się, jakby jemu chodziło tylko o to, żeby, że się tak dosadnie wyrażę... no wiecie o co chodzi.

Czy ja się bardzo pomyliłam myśląc, że będzie bardziej wrażliwy, skoro tyle przeszedł?
Czy za bardzo go gloryfikowałam będąc pod wrażeniem całokształtu jego osoby i niezwykłej odwagi w stawianiu czoła przeciwnościom losu?

Twierdzę cały czas, że nie przesadzam i nie pomyliłam się. I będę go usprawiedliwiać, choć wiem, że pewnych rzeczy nie powinnam.

Tylko boli mnie kiedy najważniejsze dla niego jest to, czy mogłabym kochać się z kimś tak niepełnosprawnym jak on.

Wiem, że to facet, że to musi być dla niego ważne.
Potrzeba akceptacji, wyczulenie na wszystko, co mogłoby sugerować, że wózek mi przeszkadza, ja wiem, że to trudne kwestie...

Tylko nie mogę przejść do porządku nad tym, że on musi wiedzieć już i teraz... (bo co? jeśli nie ma szans na seks to po co kontynuować znajomość?... )

I czy dlatego mówi, że nie wpłynie na to, co myślę o jego stosunku do mnie, bo chce mieć mnie z głowy skoro nie wskoczę mu z miejsca do łóżka czy dlatego, że czuje się odrzucony...

.
.
.
.
.

Chyba chciałabym, żeby ktoś mi teraz powiedział, że wcale nie powinnam kończyć znajomości z nim (o ile on sam jej już nie zakończył)...
Żeby ktoś mi wyjaśnił co on może czuć...
I żeby ktoś mnie zapewnił, że wcale nie jestem głupia i naiwna, że w ogóle wierzę jeszcze w niego...

Tylko chcenie nie zawsze działa... Więc powiedzcie, co myślicie... Czytam to forum już od jakiegoś czasu i pomyślałam, że jak się Wam wyżalę, to będzie mi lepiej... Bo kto mnie inny zrozumie...

Pozdrawiam wszystkich:)
Skołowana
ODPOWIEDZ