czy sa wogole jacys tetrusie ktorzy wstali z wozka i chodza

Metody rehabilitacji i sposoby uczenia samoobsługi

Moderator: Moderatorzy

Gość

czy sa wogole jacys tetrusie ktorzy wstali z wozka i chodza

Post autor: Gość »

i po jakim czasie
tetrus
gaduła
Posty: 652
Rejestracja: 24 mar 2004, 13:34
Lokalizacja: N 52?15'00" E 15?31'42"
Kontakt:

Post autor: tetrus »

Znam tylko takich, ktorzy wstaja z wozka zeby np wejsc po schodach.
Tak zeby wstac calkiem z wozka i juz na niego nie siasc, zadnego...
Gość

Post autor: Gość »

mówisz oczywiście o tych, którzy nie zaczęli ruszać nogami w ciągu pierwszych 6-8 miesięcy

jednego po 18 latach... chodził o kulach ale złamał biodro i już mu się nie chciało

jednego po 7

ja jestem 3 lata po c4 c5 c6 ... codzienna rehabilitacja min 2 godz ... nie potrafię za bardzo bez obciążenia (np leżąc)ruszyć noga ale np jak już na nich stoję i jest obciążenie to potrafię przy balkoniku zrobić kilka przysiadów.
Nie potrafię ruszyć nogą do przodu ale czuję , że dochodzi impuls. I wiem, że to wyćwiczę. Jeżeli jest już mięsień na "jedynkę" to wszystko już zależy od pacjenta i wytrwałości.

Niedawno zaczęły też poprawiać się dłonie i palce.
Gość

Post autor: Gość »

Anonymous pisze:mówisz oczywiście o tych, którzy nie zaczęli ruszać nogami w ciągu pierwszych 6-8 miesięcy

jednego po 18 latach... chodził o kulach ale złamał biodro i już mu się nie chciało

jednego po 7

ja jestem 3 lata po c4 c5 c6 ... codzienna rehabilitacja min 2 godz ... nie potrafię za bardzo bez obciążenia (np leżąc)ruszyć noga ale np jak już na nich stoję i jest obciążenie to potrafię przy balkoniku zrobić kilka przysiadów.
Nie potrafię ruszyć nogą do przodu ale czuję , że dochodzi impuls. I wiem, że to wyćwiczę. Jeżeli jest już mięsień na "jedynkę" to wszystko już zależy od pacjenta i wytrwałości.

Niedawno zaczęły też poprawiać się dłonie i palce.
Gratulacje. a jak u Ciebie z rdzeniem?
Awatar użytkownika
kukuruku
gawędziarz
Posty: 60
Rejestracja: 14 sie 2010, 21:05

Post autor: kukuruku »

To zawsze jest kwestia indywidualna.
Znałam kiedyś chłopaka (miał około 22 lat, kiedy miał wypadek samochodowy - uszkodzenie w odcinku szyjnym, chyba C6-7), który nie miał w ogóle czucia na ciele od linii piersi a na rękach znikome, a był w stanie trochę chodzić przy balkoniku. Więc nawet jak nie ma czucia, to okazuje się, że możliwe są ruchy.
Nie wiem jak to się u niego rozwinęło, bo urwał się kontakt.

U mnie (uszkodzenie w Th) na początku były lekkie ruchy, a właściwie bardziej możliwość lekkiego napięcia mięśni przywodzicieli i zginaczy - ćwiczyłam to mozolnie baaaardzo długo, bez efektów. Po jakimś czasie dałam sobie spokój, bo ta rehabilitacja była strasznie czasochłonna i mi nie starczało czasu na życie. Mam czucie z tyłu ciała, na wysokości łopatek nie mam go wcale, potem mam dobre z prawej strony pleców, na pośladkach prawie normalne, narządy płciowe też dość dobrze (ale nie normalnie) i dobrze prawa strona brzucha. Ale np. przodu nóg prawie nie czuję, nawet uderzenia w piszczel.
Kukuruku (org. Koukou Roukou) – wafelek o smaku kakaowym, dost?pny w Polsce na pocz?tku lat 90, w cenie 2000 starych z?. W p??niejszym czasie w ?rodku mo?na by?o znale?? nalepk?. [?r?d?o: wikipedia]
Gość

Post autor: Gość »

Anonymous pisze: Gratulacje. a jak u Ciebie z rdzeniem?
Miałem odłamek w rdzeniu, pękniętą tętnice i spory wylew(więc osłony mielinowe zdążyły się zniszczyć). W sumie nawet do tej pory nie wiem jaki był stan, ale nikt też nie potrafił mi tego powiedzieć(pomimo, że miałem wszystkie możliwe badania). Jedno jest pewne, że nie przerwany.(ale kiedyś czytałem wyniki amerykańskich badań, że wystarczy 15 procent rdzenia, żeby wrócić do "zdrowia" i tego się trzymam) Po jakimś czasie bylem u kilku lekarzy odnośnie stabilizacji i jeden powiedział (patrząc na papiery), że jest zaskoczony, że tyle u mnie "działa".
Odnośnie tego kolegi co po 18 latach zaczął chodzić to on miał rdzeń jak ser szwajcarski.
Ktoś napisał, ze nie ma czasu na ćwiczenia. Nawet zdrowy powinien ćwiczyć a co dopiero chory. Poza tym inaczej jak ćwiczeniami nie wydłużysz sobie życia.
Dodatkowo jeżeli ćwiczysz nie będziesz miał/miała bóli neuropatycznych. Jak bolą mnie nogi to wchodzę na godzinę do stymulatora chodu PIO i mam spokój na cały dzień. Jak jeszcze zapalę zioło to mam całkowity spokój. Ani bóli ani spastyki.

Jeżeli jednak zamierzasz się długofalowo rehabilitować to trzeba pod to ułożyć kilka spraw.(bo warto mieć na to coś pieniędzy) Mi sporo pomogła rodzina i znajomi. Później zacząłem zbierać jeden procent(dobra fundacja to taka, która nic nie pobiera pieniędzy). Później warto wymyślić pomysł na biznes, który nie będzie się w 100 procentach opierał na Twojej pracy (to nie jest wyczyn wystarczy zacząć nad tym myśleć i każdy pomysł zapisywać na kartce...po pewnym czasie przemyśleć każdy). I do 2013 (w sumie do polowy 2011) masz czas na zgłoszenie się po fundusze unijne. To 40 tyś a Ty jako ON masz już na wstępie 5 punktów. Pamiętaj, że jest wiele firm rozdzielających fundusze i możesz składać do kilku na raz.

pozdro

ps. moim zdaniem warto się przemęczyć 5- 10 lat ostro ćwicząc bo życie może być długie. Poza tym nawet jak coś wymyślą i rdzeń będzie się np zrastał to ten który się zaniedba i tak będzie 5 lat do zdrowia wracał.
Nawet przy zdrowym nerwie mięsień może nie pracować bo i mięsień nie będzie potrafił się kurczyć i mózg zapomni.

NIGDY NIE MA TAKIEGO MOMENTU ŻEBY NIE DA√¢ÀÜ≈°√ɂİ√Ǭ¨√Ǭ£O SIę ZROBIć WIęCEJ. lekarze często mówią "to już tak zostanie" ...po pewnym czasie przychodzisz a oni ze zdziwienia "oooooo" i mówią kolejny raz to samo "to już tak zostanie"
franiu

Post autor: franiu »

ja jestem c5c6 juz 9 miesiecy po wypadku cwicze co dzien 2god rece mam dobre mam scisk ruszam palcami do sutków czucie idealne pozniej do pasa mam ale glebokie czucie i niewkazdym miejscu ponizej nic fizjologia nic poza tym ze jak mi sie chce to sie poce cewnik wewnetrzny niestety zwieracze niechca puscic zastanawiam sie nad operacja z tymi komórkami czy ktos to mial czy jest sens gdzie to mozna zrobic i co na spastyke nieubiore sie sam bo niezegne nog w kolanie tak strasznie preza biore baklofen sirdalud ale to nic niepomaga czy wogole sa szanse zeby cokolwiek chodzic :(
Awatar użytkownika
kukuruku
gawędziarz
Posty: 60
Rejestracja: 14 sie 2010, 21:05

Post autor: kukuruku »

moim zdaniem warto się przemęczyć 5- 10 lat ostro ćwicząc
Mi zapału do "maksymalnych ćwiczeń" starczyło tak mniej więcej na 6 lat. A potem już "tylko" 2-3 razy w tygodniu po godzince. Ciekawi mnie, ile jesteś po urazie?
biore baklofen sirdalud ale to nic niepomaga
Odstaw leki, bo uszkodzisz sobie nimi wątrobę, a sam piszesz, że nie działają.
Kukuruku (org. Koukou Roukou) – wafelek o smaku kakaowym, dost?pny w Polsce na pocz?tku lat 90, w cenie 2000 starych z?. W p??niejszym czasie w ?rodku mo?na by?o znale?? nalepk?. [?r?d?o: wikipedia]
nowy

Post autor: nowy »

znam dwoch, tzn jeden podobno chodzi ale nie widzialem. ale jednego znam co chodzi normalnie. no prawie, bo musi miec podciag na prawa stope, poza tym normalnie.
Gość

Post autor: Gość »

kukuruku pisze:Mi zapału do "maksymalnych ćwiczeń" starczyło tak mniej więcej na 6 lat. A potem już "tylko" 2-3 razy w tygodniu po godzince. Ciekawi mnie, ile jesteś po urazie?
Jestem 3 lata po,ale przed wypadkiem też ćwiczyłem codziennie więc raczej nie jest to wielka zmiana. Jak nie mam zapału to biorę odżywkę na kopa. Jeżeli nie chce mi się zasuwać z obciążeniem to wchodzę w stymulator chodu. Jak znudzą mi się jedne ćwiczenia to zacznę chodzić na basen. Na pewno będą kryzysy, ale kulturysta też robi przerwy w treningach. Poza tym zdaje mi się, że tu nie chodzi o maxa a o ciągłość w ćwiczeniach.
Kolega - ten co po 18 latach zaczął chodzić(2 lata nie miał czucia od szyi w dół) ... powiedział ćwicz i nie zwracaj na nic uwagi, a szczególnie na tych co twierdzą, że nie dasz rady....bo np Oni nie dali.
Awatar użytkownika
kukuruku
gawędziarz
Posty: 60
Rejestracja: 14 sie 2010, 21:05

Post autor: kukuruku »

Wbrew temu, co najwyraźniej myślisz, nie twierdzę, że ci się nie uda. Do póki walczysz, jesteś zwycięzcą. Powodzenia :)
Kukuruku (org. Koukou Roukou) – wafelek o smaku kakaowym, dost?pny w Polsce na pocz?tku lat 90, w cenie 2000 starych z?. W p??niejszym czasie w ?rodku mo?na by?o znale?? nalepk?. [?r?d?o: wikipedia]
Gość

Post autor: Gość »

kukuruku pisze:Wbrew temu, co najwyraźniej myślisz, nie twierdzę, że ci się nie uda. Do póki walczysz, jesteś zwycięzcą. Powodzenia :)
akurat ta intencja nie była skierowana do Ciebie ... poza tym jestem z tych co nie zajmują się tym o czym myślą inni :)
Awatar użytkownika
kukuruku
gawędziarz
Posty: 60
Rejestracja: 14 sie 2010, 21:05

Post autor: kukuruku »

To się nazywa "powrót z hukiem" :)
Kukuruku (org. Koukou Roukou) – wafelek o smaku kakaowym, dost?pny w Polsce na pocz?tku lat 90, w cenie 2000 starych z?. W p??niejszym czasie w ?rodku mo?na by?o znale?? nalepk?. [?r?d?o: wikipedia]
mw_livestrong

Post autor: mw_livestrong »

Mój tata jest 4 msc po wypadku i od mniej więcej miesiąca zaczął chodzić o balkoniku. Ręce na razie niestety słabiutko.
Pozdrawiam
Ania
nowy

Post autor: nowy »

ma gosc szczescie!
ODPOWIEDZ