Co z Wroclawiem

Postęp w medycynie, informacje o ciekawych publikacjach.

Moderator: Moderatorzy

Nothing

Post autor: Nothing »

i nic
Lukas

Post autor: Lukas »

No nic, bo nic nie będzie. Na co wy ludzie liczyliście? na gwiazdkę w czerwcu?

To samo robili w Australii przez 3lata, tych samych komórek używali i na 6 osób jednej jakieś minimalne czucie wróciło, a reszta zerowa poprawa.
Tu macie cały post kto chce może sobie poczytać. http://sci.rutgers.edu/forum/showthread.php?t=111671

Nie wierzycie?! Zapytajcie Pana dr Tabakowa. Choć znając życie wypowiedź będzie zawiła i nie uzyskacie konkretnej odpowiedzi, gdyż niema się tu czym chwalić bo żadnych postępów nie ma u Polskich pacjentów. Niestety ale taka prawda.
Gość

Post autor: Gość »

Faktycznie jedną z najistotniejszych informacji na tej stronie , napisane jest , ze MRI wygladalo niestety ale tak samo.
Nie widze ile lat po urazie byli Ci pacjenci.
Wiemy ze ten sportowiec juz iles tam byl na wozku nie byl swiezynka, nie wiem jak ten drugi, a teraz szukaja takich do 6-mscy, bo skoro tamtym sie nie poprawia to moze tym co dopiero polamanym? Tylko skad i jak medycy z Wroclawia udowodnia, ze taki i owaki pan X , ktory uraz mial 5 msc-y temu i zrobiony przeszcze, ze nie poprawia mu sie samoistnie, a nie dzieki tym komorka? Nawet nie wiadomo czy bedzie to do udowodnienia bo skoro bedzie sie danemu X polepszalo, to i rdzen bedzie lepiej wygladal w MRI, tylko czemu bo sie sam tyle ile mogl zregenerowal, czy dzieki tym komorka?
Chyba ze to bedzie swiezy pacjent X z CALKOWICIE przerwanym rdzeniem , to wtedy raczej na samoistna regeneracje nie bedzie szans, ewentualnie na wyuczenie sie pewnych rzeczy, ale chociaz MRI pokaze chyba wtedy czy to sam pacjent sie nauczyl, czy to dzieki tym eksperymentom.
Dr Tabakov pytanie do Pana jedno, bo ciagle mowimy o calkowityc uszkodzeniach, czy przy czesciowych jest za duze ryzyko uszkodzenia rdzenia jeszcze bardziej i dlatego tacy ludzie nie sa kwalifikowani do zabiegu, bo raczej bardziej dla mnie przemawiajacym faktem byloby gdybyscie probowali odbudowac czesciwo uszkodzony rdzen , a nie calkowicie, wiec dlaczego potrzebni sa ci z calkowitym, czy faktycznie w czasie operacji jest za duze ryzyko pogorszenia stanu neurologicznego danego pacjenta?
Gość

Post autor: Gość »

no rzeczywiście jest tam napisane ale to było 3 lata temu i nie wiadomo jaką Wrocław ma technikę na regeneracje rdzenia może inną metoda ? a jeśli chodzi o świeżych pacjentów z urazem rdzenia czy z starszym zawsze liczy się efekt bo jak mam być dobrze to i tak będzie no nie :D
Lukas

Post autor: Lukas »

Nie że było 3lata temu tylko że to trwało 3lata i teraz zakończyli i opublikowali efekty. Wygląda na to że Wrocław zmierza w tym samym kierunku, niby teraz coś robią a po kilku latach i próbach klinicznych które nie przyniosły żadnego efektu przeczytamy gdzieś podobny artykuł tylko w polskim wydaniu.
Technika swoją drogą ale w większości jest tak sama, czyli że wstrzykuje się komórki macierzyste bezpośrednio w miejsce uszkodzenia na rdzeniu. Tutaj istotne znaczenie ma jakiego typu komórki macierzyste zostają użyte, czy są podawane leki które rozpuszczają blizny.
Co do osób świeżo po urazie to bardzo dużo zależy od ich nastawienia i siły woli, gdyż komórki wykazują chęć regeneracji i jest to bardzo prawdopodobne że wiele funkcji powróci, oczywiście jeśli nie doszło do całkowitego przerwania rdzenia.
Gość

Post autor: Gość »

Dlatego zastanawia mnie i przydalaby sie odpowiedz dr tabakova, czy nie lepiej byloby operowac osoby z niecalkowitym URK ? Czy mozliwosci regeneracji nie bylyby wieksze, a moze zbyt duze ryzyko robienia takich eksperymentow przy niecalkowitym URK, bo zazywczaj co prawda sa to tetraplegicy, ale para tez znalazloby sie z niecalkowitym. Stad moje pytanie dlaczego musi byc calkowite a nie niecalkowite, to dosc wazna informacja chyba dla wszystkich.
Gosci napisales ze liczy sie efekt czy to swiezy czy nie, ale dla mnie jednak faktem jest, ze jesli to swiezak to jak Lukas napisal wiele zalezy od psychiki i wielu innych czynnikow, wiec skad bedziemy wiedzieli ze zakwalifikowany swieza 4 msc po wypadku i po zrobionej eksperymantalnej operacji ma sie w 6,7,8,9 msc-u lepiej po operacji czy to jego organizm sam sie jakos zregenerowal i nauczyl sie chociazby nawet chodzic , nawet yle jak, ale jakos. Co wtedy? Skad bedziemy mogli miec pewnos my jaki i Lekarze z Wroclawia co tak na prawde jest przyczyna polepszenia stanu pacjenta? To chyba dosc wazne informacje, nie uwazacie?
Gość

Post autor: Gość »

ja się też zastanawiam czy były dane jakieś płyny na rozpuszczenie tych blizn w rdzeniu kręgowym bo jeśli nie to nie bedzie żadnych efektów :?:
Gość

Co z Wroclawiem

Post autor: Gość »

Widze, że tu sami znawcy na forum ludzie naczytaliście się jakiś artykułów i chcecie być mądrzejsi od profesorów...dajcie szanse bedzie coś albo nie bedzie warto próbować dobrze że w Polsce ktoś ma takie chęci by nam pomóc...wszyscy byście chcieli żeby po operacji pacjet zaraz chodził...tak nigdy nie będzie nawet gdy jakaś metoda okarze się skuteczna to miną dlugie miesiące lata rehabilitacji by pozbyć się wózka...
rkurtyka
cicha woda
Posty: 33
Rejestracja: 21 kwie 2004, 12:04
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: rkurtyka »

Ja sie tylko zastanawiam: po co powielac prace innych, skoro sa wyniki pracy innych klinik, ktore wykazuja nieskutecznosc tej metody, to wroclaw nic nowego nie wnosi- nie tedy droga.
Gość

Post autor: Gość »

Ja nadalchce tylko wiedziec dlaczego nie zaczeto od osob z niecalkowicie uszkodzonym rdzeniem kregowym, bo chyba logiczne wydaje sie byc, ze szanse rosna im mnie jest rdzen uszkodzony. Jednak metoda i dzialanie jest inne, zaczeto od calkowitych, wic dlaczego? Czy metoda moze nie powiesc sie , ale i dodatkowo uszkodzic to co pozostalo i stad tylko calkowite uszkodzenia byly brane pod uwage, a jesli nie to dlaczego? Przeciez wielu z Was ma rowniez nicalkowite uszkodzenia, wiec nie ciekawi Was czym pokierowane bylo zakwalifikowanie pacjentow takich a nie innych w sensie URK ( calkowite niecalkowite )
Gość

Post autor: Gość »

Lukas pisze:No nic, bo nic nie będzie. Na co wy ludzie liczyliście? na gwiazdkę w czerwcu?

To samo robili w Australii przez 3lata, tych samych komórek używali i na 6 osób jednej jakieś minimalne czucie wróciło, a reszta zerowa poprawa.
Tu macie cały post kto chce może sobie poczytać. http://sci.rutgers.edu/forum/showthread.php?t=111671

Nie wierzycie?! Zapytajcie Pana dr Tabakowa. Choć znając życie wypowiedź będzie zawiła i nie uzyskacie konkretnej odpowiedzi, gdyż niema się tu czym chwalić bo żadnych postępów nie ma u Polskich pacjentów. Niestety ale taka prawda.

Powiedział dr hab. :)
Tom4Fun
gaduła
Posty: 451
Rejestracja: 22 lis 2007, 18:23
Lokalizacja: ja Cię znam ?

Post autor: Tom4Fun »

Anonymous pisze:
Lukas pisze:No nic, bo nic nie będzie. Na co wy ludzie liczyliście? na gwiazdkę w czerwcu?

To samo robili w Australii przez 3lata, tych samych komórek używali i na 6 osób jednej jakieś minimalne czucie wróciło, a reszta zerowa poprawa.
Tu macie cały post kto chce może sobie poczytać. http://sci.rutgers.edu/forum/showthread.php?t=111671

Nie wierzycie?! Zapytajcie Pana dr Tabakowa. Choć znając życie wypowiedź będzie zawiła i nie uzyskacie konkretnej odpowiedzi, gdyż niema się tu czym chwalić bo żadnych postępów nie ma u Polskich pacjentów. Niestety ale taka prawda.

Powiedział dr hab. :)
Przez te 2/3 słowa i uśmieszek nic nie wnosisz do tematu. Tutaj się pisze na konkretny temat a nie komentuje czyjeś wypowiedzi.
Obrazek
Gość

Post autor: Gość »

tak przy okazji zapytam. Lukas i Tom, czy podpisaliscie petycje?
Tom4Fun
gaduła
Posty: 451
Rejestracja: 22 lis 2007, 18:23
Lokalizacja: ja Cię znam ?

Post autor: Tom4Fun »

Anonymous pisze:tak przy okazji zapytam. Lukas i Tom, czy podpisaliscie petycje?
TAK i koniec z OT
Obrazek
ODPOWIEDZ