<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
przeczulica
Moderator: Moderatorzy
przeczulica
zlamalem kark i teraz jak juz wracam do zdrowia to okazalo sie ze mam przeczulice na calej nodze . nie czuje temperatury tylko promieniujacy dotyk . jak sie tego pozbyc ?? lekami ? masazami ?? czy to tak zostaje czy mija ?? prosze moze ktos cos podpowie
przeczulica
Mój mąż jest półtora roku po wypadku C6?C7 . Przeczulica pojawiła się po kilku miesiącach od wypadku, na początku była na rękach i nogach, potem trochę ucichła i wróciła jak bumerang na genitalia, a teraz na tyłek i nogi tak że nie może usiedzieć na wózku chociaż ma poduszkę roho, leżeć też się nie da bo pali tak jakby go ktoś wsadzał do wrzątku. Brał Gabapentin ale już nie działa, próbujemy Amizepin może coś ulży. Może ktoś stosował coś innego proszę o jakieś info.
TH-12 i mam też wściekle paląco-piekący tyłek, nogi a szczególnie stopy.
Brałem prawie chyba wszystkie leki i raczej nic , albo na bardzo ! krótką metę to może ? może troszkę, albo nic nie pomagało.
Teraz kleję plastry "transtec" i może troszkę ???, może ździebko ?, następnego dnia i drugiego jest lepiej ??? - trzeciego dnia już nie działa i czwartego dnia kleję (raz na 4 dni - bo biorąc cząściej "na okrągło" mój organizm szybko ignoruje lek i dawkę trzeba zwiększać chyba w nieskończoność) - na razie próbuję się pocieszać tymi dwoma - może ciut lepszymi ?? - dniami
Brałem prawie chyba wszystkie leki i raczej nic , albo na bardzo ! krótką metę to może ? może troszkę, albo nic nie pomagało.
Teraz kleję plastry "transtec" i może troszkę ???, może ździebko ?, następnego dnia i drugiego jest lepiej ??? - trzeciego dnia już nie działa i czwartego dnia kleję (raz na 4 dni - bo biorąc cząściej "na okrągło" mój organizm szybko ignoruje lek i dawkę trzeba zwiększać chyba w nieskończoność) - na razie próbuję się pocieszać tymi dwoma - może ciut lepszymi ?? - dniami
... ?wiat?o z kolejnym ?witem,
ci?gle nazywam ?yciem,
kt?re spokojnie toczy,
sw? nieuchronno?c nocy .....
ci?gle nazywam ?yciem,
kt?re spokojnie toczy,
sw? nieuchronno?c nocy .....
My też kleiliśmy plastry transtec, ale to są plastry stosowane przeważnie u ludzi chorych na raka bo to jest podobny w działaniu do morfiny i bardzo szybko uzależnia więc przestaliśmy je stosować .Poza tym pojawiły się wymioty, problemy z sikaniem, nogi zacząły puchnąć jak balony bo trantec zatrzymuje wodę w organiźmie . No i dalej szukamy złotego środka .
-
- gaduła
- Posty: 652
- Rejestracja: 24 mar 2004, 13:34
- Lokalizacja: N 52?15'00" E 15?31'42"
- Kontakt:
Nie ma zlotego srodka. Jestem blisko 20 lat po wypadku, kolega 40 lat i dupa piecze, nogi pieka i inne dziwne odczucia. Sa dni, ze mam ochote odciac se nogi. Sa tez dni gdzie bol jest w"normie" i nie jest zle. Nie ma dnia, by cos mnie nie bolalo.
Trzeba z tym zyc i cieszyc sie dniem, gdzie bol nie dokucza.
Trzeba z tym zyc i cieszyc sie dniem, gdzie bol nie dokucza.
Przez dwadziescia lat szukalem i przynajmniej dla swoich piekacych dolegliwosci znalazlem odpowiedz. Zanim dotarlem do przyczyny, przeszedlem kilka operacji, ktore mialy mi ulzyc. W koncu okazalo sie, ze te bole wywoluja u mnie wzdecia brzucha, ktore w koncowej fazie byly tak dokuczliwie, ze zasypialem z bolu. Palilo mnie wszedzie, stopy, zreszta i cale nogi. Rownoczesnie mialem wrazenie, ze polamalem wszystkie zebra, a w brzuchu mam rure od odkurzacza, ktora chce peknac.
Przed dwoma laty zrobiono mi tzw "sztuczny odbyt" i odlegliwosci znacznie sie zmniejszyly. Musze jednak mocno uwazac na jedzenie, gdyz mimo operacji wzdecia szybko sie pojawiaja, a z nimi bole, chociaz nie sa juz tak dokuczliwe. Szkoda, ze nie zrobilem tej operacji przed kilkunastu laty, gdyz wtedy nie musialbym przez tyle lat cierpiec. Inna zaleta jest fakt, ze odpadly mi problemy z zalatwianiem sie. Robie sobie teraz do woreczka i nikt nie musi mi nic od dolu wtykac. Przyznaje, ze przed samym zabiegiem mialem watpliwosci, czy zdecydowac sie na tego typu leczenie. Na szczecie mam kolege, ktory juz od lat nosi "torebke" i moglem poznac wady i zalety takiego zycia.
Przed dwoma laty zrobiono mi tzw "sztuczny odbyt" i odlegliwosci znacznie sie zmniejszyly. Musze jednak mocno uwazac na jedzenie, gdyz mimo operacji wzdecia szybko sie pojawiaja, a z nimi bole, chociaz nie sa juz tak dokuczliwe. Szkoda, ze nie zrobilem tej operacji przed kilkunastu laty, gdyz wtedy nie musialbym przez tyle lat cierpiec. Inna zaleta jest fakt, ze odpadly mi problemy z zalatwianiem sie. Robie sobie teraz do woreczka i nikt nie musi mi nic od dolu wtykac. Przyznaje, ze przed samym zabiegiem mialem watpliwosci, czy zdecydowac sie na tego typu leczenie. Na szczecie mam kolege, ktory juz od lat nosi "torebke" i moglem poznac wady i zalety takiego zycia.