czy można zmienić opiekuna prawnego?

Niewidzialna linia odgradzająca od mrocznej strony mocy.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
welski
gaduła
Posty: 785
Rejestracja: 18 lis 2006, 12:45

czy można zmienić opiekuna prawnego?

Post autor: welski »

u nas jest taka sytuacja,ojciec jest moim opiekunem (ze względu na mnie dostał wcześniejszą rentę),on to inaczej widzi, myśli że jest moim właścicielem,pokazuje to na każdym kroku.
A to matka się mną opiekuje,i nie ma z tego nic,mało tego zrezygnowała z pracy by się mną opiekować,ona też podobno by dostała wcześniejszą rentę,troszkie niższą (30zł mnie),już ją załatwiała,ale ojciec jej przeszkodził.
I to dlatego ojciec czuje sie tak pewnie,bo matka ma 51 lat i musiała by przepracować jeszcze 5 lat,by dostać emeryturę.
i teraz jest tak ojciec dostaje wcześniejszą rentę,i bez "jego" kasy nie utrzymaliśmy byśmy się z 500zł mojej socjalnej,najlepiej zrobiłbym tak że zrobiłbym z niej opiekuna prawnego,ale co to za sens jak ona i tak podobno nie dostanie kasy,bo ona chciała by się rozwieść z nim.
Już nawet nie mówię o sprawach typu,nie wiem ile jeszcze będzie mi sie chciało żyć,może za 5lat mi coś odpieprzy,i z czym wtedy zostanie matka.
Jeste?my Sk?adakami! sk?adniki: my i w?zki
2 wersja: le?ymy lub siedzimy ;)
Awatar użytkownika
Anioł
papla
Posty: 152
Rejestracja: 12 cze 2006, 17:06
Lokalizacja: Krosno

Post autor: Anioł »

Hejka!!!

Odezwij sie do mnie na GG4455522 to dam Ci namiary na pewną osobe.
Myśle, że jest to do załatwienia.

Zatem czekam na odzew i pozdrawiam.
Gość

Post autor: Gość »

Welski skąd jesteś?
Gość

Post autor: Gość »

A KTO PYTA ;)
Gość

Post autor: Gość »

Dziewczyna ;) A tak poważnie to mam podobną sytuację. Moja matka ma na mnie wcześniejszą emeryture. ja pracuje, ale teraz mam z nia problem. Ona przytłacza mnie swoim postępoiwaniem. Dla niej gdy wychodze z domu bez niej jest czymś niedopomyślenia. Kiedyś była na tyle wściekła że myślałam, że mnie zabije. Teraz powiedziała, że może nawet przestane wychodzić z domu bo zamknie mi drzwi. Mimo, że mam 30 lat nie mam niczego i nikogo i to dzięki niej. Jej postępowaniem, krytykowaniem mnie i to że wszystkiego mi zabrania. Ja pracuje, daje jej co miesiąc 150 zł a dzisiaj mi powiedziała, że w niczym mi nie pomoże (chociaż jestem na wózku), że nie wolno mi brać cukru ani niczego innego, że mam sobie kupić.
Czy jako rodzice moim opiekunowie mają do tego prawo? Czy mają prawo tak mnie traktować? A moze zamknie mnie w komórce jak matka innego dziecka? mam już wszystkiego dość i zaczyna mi brakować sił aby chcieć żyć.
Awatar użytkownika
welski
gaduła
Posty: 785
Rejestracja: 18 lis 2006, 12:45

Post autor: welski »

daj mi swoje namiary na gg lub mail,to sobie pogadamy,ale jeśli nie chcesz to napisz,żeby nikt sie pod ciebie nie podszył dla kawału.
Jeste?my Sk?adakami! sk?adniki: my i w?zki
2 wersja: le?ymy lub siedzimy ;)
Gość

Post autor: Gość »

To nie żart. To ja pisałam. Już normalnie nie wiem co robić. Wciąż tylko słyszę jej słowa krytyki. Czasami brakuje mi już sił a ona to widzi, ale nawer palcem nie ruszy. Ja nie narzekam przy niej. mam dość tego jak mnie traktuje.

Podaj maila albo gg to napisze do ciebie.
Awatar użytkownika
welski
gaduła
Posty: 785
Rejestracja: 18 lis 2006, 12:45

Post autor: welski »

Jeste?my Sk?adakami! sk?adniki: my i w?zki
2 wersja: le?ymy lub siedzimy ;)
Gość

Post autor: Gość »

czesc ja to co wy przezywamm od ojca przez 33 latka i jakos zyje ja nie mam zadnego opiekuna na co mi chyba na sranie za przproszenuiem puki matka zyla to zawsze sie zgadzalismy a z ojcem jest problem bo jestem nikim gownem nawet renta mi się nie należy bo na nią nie zapracowałem a jesli cos zrobie w domu kupie to nie za swoje to darmocha przez niego stałem się nizalezny sprzatam gotuje pralka pierze do sklepu zajade i mam nizaleznosc ale tak jestem dalej gównen nic nie wart wiec się nie martwcie i stancie się niezalezni zeby wami nikt nie pomiatał ja tez jestem tetra c5c6 mialem złamane
Awatar użytkownika
Mantis
gaduła
Posty: 222
Rejestracja: 26 gru 2005, 01:42
Lokalizacja: Pozna?

Post autor: Mantis »

A wiecie kiedy ci ludzie mądrzeją? W jednym przypadku niestety.

Gdy sami padają ofiarą choroby np. jakiś lekki wylew itp. Kiedy sa bezsilni i nie mogą sami sobie poradzić. Wtedy jest bunt do świata itd.

Mój świętej pamięci ojciec tak miał.

Lubił sobie walnąć kielicha i się kłócił. Co prawda jakiś rekoczynów nie było bo jakby coś takiego zrobił to mu kiedyś matka powiedziała ze mialby za drzwiami walizki a że matka moja jest uparta to się bał.

No ale gadki typu "I co myślisz że z tą rentą co ja cie mam utrzymywać?" itp. były

Fakt faktem że były to wymówki po pijaku bo po trzeźwemu do rany przyłóż woził mnie nawet na uczelnię autem. No ale wieczorkiem sobie chlapnął i afera.

I wiecie co Nie jestem zbytnio wierzący ale ten u góry widział co robi. Mój stary dostał wylewu. Przez 2 lata (potem złamał sobie nogę i po operacji endoprotezy zmarł) był sparaliżowany. I tak się los z nim obszedł delikatnie i mógł wstać i iść do łazienki np ale jedną nogę ciągnął no i jedna strona (ręka) też niedowład.

Wtedy dopiero niektóre rzeczy zrozumiał. Jak usiadł na wózek i nie mógł wymanewrować. A ja mu tylko wtedy powiedziałem "Cienko się starasz ja tak już ponad 20 lat się kulam i idzie." Bardzo to go wkurzało ale wiedział że mam rację i nic nie mówił.

Do sklepu nie mógł iść więc też sobie jż nie chlapnął i był inym człowiekiem.

Mimo wszystko jestem człowiekiem który woli zapomnieć zło i pamietać tylko dobre z nim chwile a takich też było sporo.

Teraz mieszkam sam z matką i pracuję. W zasadzie to ja utrzymuję dom bo renta po ojcu plus zarobki starczają na wszystko a mamy 500zł emerytuey (też przeszła ze względu na mnie na wcześniejszą) ledwo na czynsz starcza bo na prąd już nie.

Moja mama tego nie kryje i w zasadzie przestała się martwić o pieniądze. Czasem jest gderliwa jak matka, szczególnie że siedzi sama w domu (powinna mieć zabieg obu endoprotez ale jest po by-passach i operacja jest zbyt ryzykowna) i może przejść tylko kilka kroków.

Jest tylko jedno co mnie różni od was jestem parusem po przepuklinie oponowo-rdzeniowej.

No to tyle na pociechę i nie dajcie się. Musicie mieć swój honor. Jeśli jesteście sami wstanie wszystko koło siebie zrobić (ubrać się umyć itp.) To nie oglądajcie się na rodziców tylko róbcie swoje. A jeśli nie to pomyślcie o pomocy z ośrodka pomocy by przychodził ktoś pomagać by nie prosić się roodzicom.

Im się oczy otworzą jak się coś im stanie. Niestety przykre ale prawdziwe.
Zapraszam na portal tylko dla osób na wózkach założony i prowadzony przeze mnie http://www.wozkowicze.pl
jozek
gawędziarz
Posty: 70
Rejestracja: 06 lis 2007, 16:37
Lokalizacja: zywiec

Post autor: jozek »

33 letni tetra ja tez tak uwazam by stac się niezalezny i sobie dawac rade a nawet jesli jestes niezależny i to i tak mojemy staremu jest to w oku ze nic nie potrzebuje od niego ja mam 675 zl renty i musi mi stac na wszystko no skromnie jedzenie na opłaty i samochód ktory tylko tyle uzywam do sklepu i koscioła no mam tez siostre na piętrze co moge na nią zawsze liczyc jozek
Awatar użytkownika
welski
gaduła
Posty: 785
Rejestracja: 18 lis 2006, 12:45

Post autor: welski »

ja teraz już widzę że niezależność mi dużo nie da,bo teraz sam wchodze i schodzę na i z wozka,to mi wypominają że przez prawie dziesięć lat pomagali,a teraz to mądry jestem bo sobie jakoś radze.A zresztą to ich dom,oczywiście ojciec mówi że to tylko jego,akurat,połowa jest matki,a moja żadna,więc póki co muszę ojca znosić.
Jeste?my Sk?adakami! sk?adniki: my i w?zki
2 wersja: le?ymy lub siedzimy ;)
ODPOWIEDZ