<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Pytanie..
Moderator: Moderatorzy
Ja powiem wam jedno- pogodzić się z tym, że się siedzi na wózku-o zgrozo, w życiu Dla mnie byłoby to równoznaczne z poddaniem się. Wózek traktuję jak przedmiot za pomocą, którego mogę się przemieszczać a nie jak sposób na życie. Inni mają kule, balkoniki, trójnogi, protezy a tetrusy mają wózek. Moim zdaniem trzeba go wręcz nie nawidzieć bo to motywuje do pracy nad sobą. Po to w sumie ćwicze aby przejść na wyższy poziom czyli zejść a raczej wstać z wózka o czym każdy tetrus marzy(tak przynajmniej jest ze mną). Ja przynajmniej w to wierzę a wiara czyni cuda.
i nikt mi tego nie odbierze
i nikt mi tego nie odbierze
Witajcie!!!
Dołączam się do powyższego postu,ja równierz nie nawidzę swojego wózka i nigdy nie przestanę wierzyć w to że kiedyś wstanę z tego ustrojstwa
[ Dodano po 18 min. ]
Ps.chciałem tylko jeszcze dodać,że jestem parasem i wydawać by się mogło iż jest mi trochę łatwiej,ale myślę że to na ile możemy się usprawnić czy moze usamodzielnić leży w naszych główkach.
POZDROWIONKA DLA WSZYSTKICH!!!!!!
Dołączam się do powyższego postu,ja równierz nie nawidzę swojego wózka i nigdy nie przestanę wierzyć w to że kiedyś wstanę z tego ustrojstwa
[ Dodano po 18 min. ]
Ps.chciałem tylko jeszcze dodać,że jestem parasem i wydawać by się mogło iż jest mi trochę łatwiej,ale myślę że to na ile możemy się usprawnić czy moze usamodzielnić leży w naszych główkach.
POZDROWIONKA DLA WSZYSTKICH!!!!!!
"Serce rozwa?ne szuka m?dro?ci, usta niem?drych syc? si? g?upot?."
co do wpółczucia
hej,
nie rozumiem Waszego współczucia dla "tępych blondynek" czy "żuli", a nie dla np. "kulawych", nie mozna tak dzielić ludzi; ja osobiście współczuję tym, którzy cierpią; po co mam współczuć "tepej blondynce", która i tak w swojej głupocie jest szczęśliwa? inaczej, jeżeli jest tępa, ale cierpi z jakiegoś powodu - wtedy jej tepota nie ma znaczenia, bo jej cierpienie jest takie samo jak cierpienie każdego innego człowieka; ja nie mówię o litości tylko o dobrze rozumianym współczuciu; kiedy człowiek cierpi zawsze chce, żeby ktoś był obok niego-niekoniecznie bezpośrednio, ale gdzieś obok,
pozdrawiam
nie rozumiem Waszego współczucia dla "tępych blondynek" czy "żuli", a nie dla np. "kulawych", nie mozna tak dzielić ludzi; ja osobiście współczuję tym, którzy cierpią; po co mam współczuć "tepej blondynce", która i tak w swojej głupocie jest szczęśliwa? inaczej, jeżeli jest tępa, ale cierpi z jakiegoś powodu - wtedy jej tepota nie ma znaczenia, bo jej cierpienie jest takie samo jak cierpienie każdego innego człowieka; ja nie mówię o litości tylko o dobrze rozumianym współczuciu; kiedy człowiek cierpi zawsze chce, żeby ktoś był obok niego-niekoniecznie bezpośrednio, ale gdzieś obok,
pozdrawiam