<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Jak zapobiegać odleżynom.
Moderator: Moderatorzy
Hm... chyba znów narobiłam bałaganu. Nie zamierzałam dopytywać się o leczenie odleżyn, tylko o zapobieganie powstawaniu. O leczeniu jest osobny wątek, a ja pewnie jakoś niezręcznie sforumułowałam pytanie.
Słuchajcie, a co z tym słynnym oklepywaniem, o którym tyle piszą w fachowej literaturze? Zapobiega czy nie zapobiega? I czy to prawda, że jeśli się siedzi (leży) na czymś twardym i normalnym (to znaczy nie przystosowanym do potrzeb tetraplegika) to trzeba pozycję zmieniać co 20 minut? I co to właściwie znaczy:zmienić pozycję? Wystarczy się trochę ruszyć czy trzeba ją zmienić radykalnie?
Słuchajcie, a co z tym słynnym oklepywaniem, o którym tyle piszą w fachowej literaturze? Zapobiega czy nie zapobiega? I czy to prawda, że jeśli się siedzi (leży) na czymś twardym i normalnym (to znaczy nie przystosowanym do potrzeb tetraplegika) to trzeba pozycję zmieniać co 20 minut? I co to właściwie znaczy:zmienić pozycję? Wystarczy się trochę ruszyć czy trzeba ją zmienić radykalnie?
Odpowiem Ci tak trochę obrazowo:agniecha pisze:czy to prawda, że jeśli się siedzi (leży) na czymś twardym i normalnym (to znaczy nie przystosowanym do potrzeb tetraplegika) to trzeba pozycję zmieniać co 20 minut? I co to właściwie znaczy:zmienić pozycję? Wystarczy się trochę ruszyć czy trzeba ją zmienić radykalnie?
oprzyj się łokciami o blat stołu i zobacz ile wytrzymasz? Każdy tetraplegik wytrzyma o wiele dłużej bo ma zaburzone czucie ale procesy skórne zachodzą w ten sam sposób co u zdrowych ludzi. Ty po 5 10 min zmienisz ułożenie ręki tym samym zmieniasz miejsce ucisku (bólu) W związku z tym, że większość tetra nie jest wstanie zmienić samemu ułożenia ciała i nawet osoby opiekujące się nimi, fizycznie nie są wstanie tego robić co 10/20min stosuje się poduszki, materace aby zmejszyć czy uniknąć takich ucisków.
Oklepywanie jest jak najbardziej zalcane, ponieważ poprawia krążenie a tym samym dotlenienie tkanek co w dużym stopniu zmiejsza ryzyko powstania odleżyn.
Witam.
Choć nie jestem tetraplegikiem , ale jestem paraplegikiem to kwestia odleżyn jest podobna a nawet bym powiedział że jest tak samo tyle że na innym obszarze ciała i co do zmiany pozycji to u mnie było tak co 2 godz. zmiana pozycji jeden bok drugi bok plecki i tak na okrągło a co do siedzenia to wystarcza gruba gąbka obwleczona materiałem i wyciąć na środku otwór taki 10 na 10 cm. by nie było nacisku na całą pupę i by była lepsza wentylacja co powoduje od razu mniejsze pocenie się i też nie powinno być problemów. Ja nie miałem ani jednej nawet najmniejszej odlezynki ale tu też dużo zależy od naszego organizmu i delikatności naszej skóry , a jeżeli ma ktoś delikatną skórę choć nie koniecznie to przydało by się jej nawilżanie jakimś kremem ja polecam sudocrem pewnie większość miała z nim styczność a jak nie to polecam.
Pozdrawiam.
Choć nie jestem tetraplegikiem , ale jestem paraplegikiem to kwestia odleżyn jest podobna a nawet bym powiedział że jest tak samo tyle że na innym obszarze ciała i co do zmiany pozycji to u mnie było tak co 2 godz. zmiana pozycji jeden bok drugi bok plecki i tak na okrągło a co do siedzenia to wystarcza gruba gąbka obwleczona materiałem i wyciąć na środku otwór taki 10 na 10 cm. by nie było nacisku na całą pupę i by była lepsza wentylacja co powoduje od razu mniejsze pocenie się i też nie powinno być problemów. Ja nie miałem ani jednej nawet najmniejszej odlezynki ale tu też dużo zależy od naszego organizmu i delikatności naszej skóry , a jeżeli ma ktoś delikatną skórę choć nie koniecznie to przydało by się jej nawilżanie jakimś kremem ja polecam sudocrem pewnie większość miała z nim styczność a jak nie to polecam.
Pozdrawiam.
Tylko zauważ jaką masz później skórę i nie sztuką jest nawilżyć skórę by się świeciła i była tłusta ale by była elastyczna i nawilżana w miarę głęboko a taki efekt właśnie osiągasz dzięki sudocremowi a do tego ma działanie odkażające co ma ogromne znaczenie przy odleżynach a także ma dobre właściwości przy gojeniu się po podrażnieniu skóry przez mocz .Krzyżak pisze:Z tego co ja wiem to sudocrem właśnie jest o wysuszania a nie do nawilżania
Ja go stosowałem i nie miałem żadnych problemów ze skórą.
Sudokrem używa się przeważnie u niemowląt, zabezpiecza skórę przed podrażnieniami.
My go używaliśmy, ale nie czuję takiego entuzjazmu jak nik.
Dla mnie to nic specjalnego. Zresztą każdy ma swoje sposoby na swoją skórę.
Po kąpieli nacieram w wilgotną skórę męża oliwkę dla niemowląt i po chwili dopiero wycieram do sucha ręcznikiem.
Potem jeszcze używam mleczka Nivea i nacieram całe ciało .
Po takiej pielęgnacji skóra mojego tetruska jest miękka i nawilżona, jak "pupa niemowlęcia".
My go używaliśmy, ale nie czuję takiego entuzjazmu jak nik.
Dla mnie to nic specjalnego. Zresztą każdy ma swoje sposoby na swoją skórę.
Po kąpieli nacieram w wilgotną skórę męża oliwkę dla niemowląt i po chwili dopiero wycieram do sucha ręcznikiem.
Potem jeszcze używam mleczka Nivea i nacieram całe ciało .
Po takiej pielęgnacji skóra mojego tetruska jest miękka i nawilżona, jak "pupa niemowlęcia".
Mnie sudocrem pomaga na niewielkie podrażnienia czy ranki.
Faktem jest jednak, że wszystko zależy od indywidualnych właściwości naszej skóry - każdy w innym momencie musi się przesiąść, zmienić pozycję, inaczej pielęgnuje swoją skórę i chroni ją przed odleżynami (ja np. nie siądę na poduszce żadnego z moich znajomych, bo stopień ich napompowania każdy samodzielnie sobie dobiera - ja preferuję dosyć twardą).
Dobrze jest wysłuchać, jak radzą sobie inni, ale będzie tyle zdań, ile osób. Samemu trzeba wypracować własne sposoby.
Faktem jest jednak, że wszystko zależy od indywidualnych właściwości naszej skóry - każdy w innym momencie musi się przesiąść, zmienić pozycję, inaczej pielęgnuje swoją skórę i chroni ją przed odleżynami (ja np. nie siądę na poduszce żadnego z moich znajomych, bo stopień ich napompowania każdy samodzielnie sobie dobiera - ja preferuję dosyć twardą).
Dobrze jest wysłuchać, jak radzą sobie inni, ale będzie tyle zdań, ile osób. Samemu trzeba wypracować własne sposoby.
Non est beatus, qui se beatum non esse putat.
A co z hospitalizacją? Czy szpitale zawsze dysponują odpowiednimi materacami? Jakoś tak mam wrażenie, że łatwiej ustrzec się odleżyn w domu, na własnych materacach i poduszkach, stosując sprawdzone już żele i balsamy, niż w siermiężnej rzeczywistości szpitala...Krzyżak pisze:W związku z tym, że większość tetra nie jest wstanie zmienić samemu ułożenia ciała i nawet osoby opiekujące się nimi, fizycznie nie są wstanie tego robić co 10/20min stosuje się poduszki, materace aby zmejszyć czy uniknąć takich ucisków.
Może jednak się mylę...
Chyba dużo zależy od oddziału.
Tam gdzie leżała po wypadku moja siostra nie było takich materacy wcale- albo nam ich nie dali. Trzeba było kupić lub pożyczyć np. z wypożyczalni.
Po jakimś czasie ordynator oddziału wydal polecenie, aby była przekręcana regularnie, co 2 godziny (gdzieś po tygodniu czasu w szpitalu), ale większość pielęgniarek podchodziła do tego dość "dowolnie"(choć musze przyznać, ze były i takie wyjątkowe, które bardzo odpowiedzialnie podchodziły do swojej pracy). Czasem było super, ale były też takie noce, ze nie została przekręcona ani razu, mimo że w karcie wpisane było cos odwrotnego.. W dzień same tego pilnowałyśmy i początkowo trzeba było je prawie zawsze wołać-zanim się nauczyłyśmy same jak to robić.
ale cały czas odnosiłyśmy warzenie, ze gdyby nie nasza opieka, nikt by się specjalnie nie przejmował "zmianami pozycji" , może do momentu pojawienia się odleżyny- bo z tego co dało się zauważyć pielęgniarki miały wtedy "nieprzyjemności".
Częściowo na pewno wynika to z tego, że jest za wielu pacjentów na oddziałach, ale na pewno nie to decyduje- moim zdaniem.
Słyszałam o oddziałach, gdzie pielęgniarki co dwie godziny obowiązkowo przekręcają pacjentów.
Jednocześnie sama spotkałam się z wypowiedzią że "pacjentów przekręcamy hurtowo" .
Tam gdzie leżała po wypadku moja siostra nie było takich materacy wcale- albo nam ich nie dali. Trzeba było kupić lub pożyczyć np. z wypożyczalni.
Po jakimś czasie ordynator oddziału wydal polecenie, aby była przekręcana regularnie, co 2 godziny (gdzieś po tygodniu czasu w szpitalu), ale większość pielęgniarek podchodziła do tego dość "dowolnie"(choć musze przyznać, ze były i takie wyjątkowe, które bardzo odpowiedzialnie podchodziły do swojej pracy). Czasem było super, ale były też takie noce, ze nie została przekręcona ani razu, mimo że w karcie wpisane było cos odwrotnego.. W dzień same tego pilnowałyśmy i początkowo trzeba było je prawie zawsze wołać-zanim się nauczyłyśmy same jak to robić.
ale cały czas odnosiłyśmy warzenie, ze gdyby nie nasza opieka, nikt by się specjalnie nie przejmował "zmianami pozycji" , może do momentu pojawienia się odleżyny- bo z tego co dało się zauważyć pielęgniarki miały wtedy "nieprzyjemności".
Częściowo na pewno wynika to z tego, że jest za wielu pacjentów na oddziałach, ale na pewno nie to decyduje- moim zdaniem.
Słyszałam o oddziałach, gdzie pielęgniarki co dwie godziny obowiązkowo przekręcają pacjentów.
Jednocześnie sama spotkałam się z wypowiedzią że "pacjentów przekręcamy hurtowo" .