<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
szpital - godność i czlowieczeństwo??
Moderator: Moderatorzy
szpital - godność i czlowieczeństwo??
"Pacjent ma prawo do poszanowania godności i intymności podczas udzielania świadczen zdrowotnych"
Takie prawo jest wyraźnie zapisane w Karcie Praw Pacjenta. Poodbnie zresztą jak wiele innych. Czy uwazacie, że w szpitalach przestrzega się naszych praw? Czy zdarzylo wam się tego domagać? Mialam nieprzyjemnosć byc ostatnio na oddziale chirurgii, bo oprocz urk przyplątalo się zapalenie wyrostka. Potraktowano mnie gorzej niz worek kartofli. Gorzej niz zwierzę. Zarowno na oddziale jak i na sali operacyjnej. Nie wiem gdzie ci ludzie sie uczyli i po co? Jesli nie chcą tam pracowac, po co wybierali medycynę? Czy na medycynie nikt ich nie uczy szacunku dla chorego? Do tej pory nie mogęsie pozbierać, nastepnym razem predzej umrę niz pozwolę się przetransportować do szpitala.
Takie prawo jest wyraźnie zapisane w Karcie Praw Pacjenta. Poodbnie zresztą jak wiele innych. Czy uwazacie, że w szpitalach przestrzega się naszych praw? Czy zdarzylo wam się tego domagać? Mialam nieprzyjemnosć byc ostatnio na oddziale chirurgii, bo oprocz urk przyplątalo się zapalenie wyrostka. Potraktowano mnie gorzej niz worek kartofli. Gorzej niz zwierzę. Zarowno na oddziale jak i na sali operacyjnej. Nie wiem gdzie ci ludzie sie uczyli i po co? Jesli nie chcą tam pracowac, po co wybierali medycynę? Czy na medycynie nikt ich nie uczy szacunku dla chorego? Do tej pory nie mogęsie pozbierać, nastepnym razem predzej umrę niz pozwolę się przetransportować do szpitala.
Co masz na mysli piszac ze potraktowano Cię jak worek kartofli?? Jak zwierzę? Troche to szokujace.. Owszem ja rowniez nie mam milych wspomnien ze szpitala. Lekarze czesto ignoruja pacjenta, pielegniarki wszystko robia z wielka laską, ale chyba nie jest az tak zle jak piszesz.. Mozesz podac konkretne przyklady..
Najpierw na izbie przyjęć zbadano mnie w obecności ok. 20 studentów + kilka pielegniarek ( bylo to badanie przez odbyt i przez pochwę). Potem zawieziono mnie na blok operacyjny, tam rozebrano do naga i zostawiono na ok. pól godziny. Korytarzem przechodzilo mnóstwo ludzi, a ja leżalam calkowicie naga. W koncu przyszedl jakis stażysta i przykryl mnie tym zielonym. Nie na dlugo, bo wwieziono mnie na sale operacyjną i znowu odkryto, bo tak im bylo wygodniej. Po przeniesieniu na stół leżalam jeszcze kilkanaście minut z odkrytym biustem. Płakalam clay czas, nikt nawet nie zwrocił na to uwagi. Po operacji opieka pielegniarska na zenującym poziomie, ale to juz szczegół. Cewnik wymieniano mi przy otwartych na oścież drzwiach i przy kilku studentach, ktorzy zbierali wywiad z pacjentką obok mnie. To tylko niektore wydarzenia ktore mialy miejsce w tym szpitalu Nie loguję się, bo az wstyd mi o tym pisać Nie moge zniesc tego upokorzenia.
Wiesz czytam to co napisałaś i jestem w wielkim szoku.. Rzeczywiście w pierwszym poscie milałas racje. Tylko ze z tego co wiem mogłas sie nie zgadzac na oecnosc studentow przy badaniu. Czy przy przyjmowaniu do szpitala nikt cie nie zapytał czy wyrazasz zgodę na obecnosc studentów przy jakichkolwiek badaniach? popraktowano cie podle, nie poszanowano Twojej intymnosci.. Jest mi przykro i wstyd ze tak traktuje sie ludzi.. Wstyd mi za tych ktorzy tam pracuja.. Nie lam sie dziewczyno a nastepnym razem gdy bedziesz musiala byc w szpitalu glosno i bezwzglednie egzekwuj swoje prawa. Nie wazne co sobie ktos pomysli. Kazdy ma prawo do godnosci i intymnosci i na zadnych studentow nie musimy sie zgadzac!!!!
Niestety, ale z tymi studentami to jest tak, że niby można im zabronić patrzenia, ale nikt nie poinformuje Cię o tym. Gdy jest obchód ze studentami i najczęściej z Panią lub Panem profesorem to nie masz nic do gadania, czy chcesz aby Cię ktoś oglądał czy nie. Jeśli będziesz upierać się przy swoim, a np. jesteś osobą niesamodzielną to powiedzą Ci prosto z mostu, to proszę wyjdź! Wierz mi, że nas pacjentów, zwłaszcza tych najsłabszych którzy potrzebują opieki traktują jak zwierzęta. Jeśli się im odszczekasz to masz przerąbane do końca. Będziesz załóżmy karmiony, to jako ostatni. O ciepłej kawie zapomnij. Pielęgniarki traktują nas jak eksponaty. Przeje.bane :/
przykre i karygodne jest to w jaki sposob zostałas potraktowana w szpitalu...
odniose sie po kolei do tego co cie spotkało:
fakt obecnosci studentow przy badaniu wskazuje na to ze trafilas do szpitala klinicznego,czyli takiego w ktorym prowadzona jest dydaktyka. nie pamietam czy chory w szpitalu klinicznym ma prawo odmowic obecnosci studentow...ale napewno nie powinno to byc takie zgromadzenie...to wskazuje nie tylko na brak empatii w twoim kierunku ale i brak troski o nauczanie studentow...w tak wielkich grupach nikt niczego sie nie nauczy. zawsze jednak warto porozmawiac z lekarzem i wyjasnic ze czujesz sie bardzo skrepowana i prosisz o nieobecnosc studentow przy badaniu...gdybys mnie poprosila o nieobecnosc studentow, to mysle ze nie byloby problemu i studentow na czas badania wyprosilabym z gabinetu...
obecnosc kilku pielegniarek-jesli nie były to znowu uczennice w trakcie nauki,byla niczym nieuzasadniona. nie ma potrzeby zeby w badaniu uczestniczyla liczba pielegniarek wieksza niz 1...
natomiast pozostawianie cie nagiej na trakcie operacyjnym to juz karygodne dzialanie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
chorych do operacji faktycznie rozbiera sie do naga ale powinno sie to robic tak zeby zapewnic choremu min intymnosci. u mnie w szpitalu pielegniarki oslaniaja chorego duza serweta operacyjna i odrazu okrywaja ja chorego lezacego na wozku,czy stole operacyjnym. powinnas poinformowac o pozostawieniu cie nago wladze szpitala gdzie jest to ewidentne lamanie twoich praw, i narazanie cie na dodatkowy,niepotrzebny stres. poza tym chory majacy byc poddanz operacji nie powinien byc pozostawiony sam...bo nigdy nie wiadomo kiedy moze pogorszyc sie jego stan zdrowia.
wstyd mi za tych ktorzy tak nie po ludzku cie potraktowali...powinnas zlozyc skarge do dyrekcji
odniose sie po kolei do tego co cie spotkało:
fakt obecnosci studentow przy badaniu wskazuje na to ze trafilas do szpitala klinicznego,czyli takiego w ktorym prowadzona jest dydaktyka. nie pamietam czy chory w szpitalu klinicznym ma prawo odmowic obecnosci studentow...ale napewno nie powinno to byc takie zgromadzenie...to wskazuje nie tylko na brak empatii w twoim kierunku ale i brak troski o nauczanie studentow...w tak wielkich grupach nikt niczego sie nie nauczy. zawsze jednak warto porozmawiac z lekarzem i wyjasnic ze czujesz sie bardzo skrepowana i prosisz o nieobecnosc studentow przy badaniu...gdybys mnie poprosila o nieobecnosc studentow, to mysle ze nie byloby problemu i studentow na czas badania wyprosilabym z gabinetu...
obecnosc kilku pielegniarek-jesli nie były to znowu uczennice w trakcie nauki,byla niczym nieuzasadniona. nie ma potrzeby zeby w badaniu uczestniczyla liczba pielegniarek wieksza niz 1...
natomiast pozostawianie cie nagiej na trakcie operacyjnym to juz karygodne dzialanie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
chorych do operacji faktycznie rozbiera sie do naga ale powinno sie to robic tak zeby zapewnic choremu min intymnosci. u mnie w szpitalu pielegniarki oslaniaja chorego duza serweta operacyjna i odrazu okrywaja ja chorego lezacego na wozku,czy stole operacyjnym. powinnas poinformowac o pozostawieniu cie nago wladze szpitala gdzie jest to ewidentne lamanie twoich praw, i narazanie cie na dodatkowy,niepotrzebny stres. poza tym chory majacy byc poddanz operacji nie powinien byc pozostawiony sam...bo nigdy nie wiadomo kiedy moze pogorszyc sie jego stan zdrowia.
wstyd mi za tych ktorzy tak nie po ludzku cie potraktowali...powinnas zlozyc skarge do dyrekcji
a co da skarga do dyrekcji??? NIC
powinno sie wystapic o jakies zadoscuczynienie na droge sadowa -oczywiscie po uprzednim skonsultowaniu sie z prawnikiem
jakby jeden szpital z drugim zaplacil odszkodowanie za lamanie podstawowych praw pacjenta to moze kolejny by sie zastanowil zanim zaczal by traktowac ludzi jak smieci.
jak sie sami nie bedziemy upominac o swoje prawa to nikt za nas tego nie zrobi
powinno sie wystapic o jakies zadoscuczynienie na droge sadowa -oczywiscie po uprzednim skonsultowaniu sie z prawnikiem
jakby jeden szpital z drugim zaplacil odszkodowanie za lamanie podstawowych praw pacjenta to moze kolejny by sie zastanowil zanim zaczal by traktowac ludzi jak smieci.
jak sie sami nie bedziemy upominac o swoje prawa to nikt za nas tego nie zrobi
Niedawno przebywalam w szpitalu MSWiA w Wawie, to jest szpital kliniczny. Na izbie przyjec podszedl do mnie lekaez ze studentem w celu pobrania krwi. Zapytalam, czy musi to robic student? Lekarz odpowiedzial, ze to jest szpital kliniczny.... Poprosilam, zeby student uczyl sie na kims innym, nie na mnie. Nikt nie wyrazil sprzeciwu, krew pobral lekarz. Czyli mozna nie wyrazic zgody, nawet w szpitalu klinicznym. Hm, albo ja trafilam na bardzo wyrozumialego lekarza
Podobnie w trakcie rehabilitacji. Rehabilitant zawsze pytal, czy wyrazam zgode, by opowiedzial o moim przypadku studentowi.
Podobnie w trakcie rehabilitacji. Rehabilitant zawsze pytal, czy wyrazam zgode, by opowiedzial o moim przypadku studentowi.
Nowy dzie? i ka?dy jego blask, daj? zawsze kilka dobrych rad. Z nowym dniem wi?cej wiem o sobie, wci?? nie wiedz?c prawie nic....
od czegoś trzeba zaczac...ja proponuje zaczac od pisma do dyrekcji,oficjalnego...najlepiej poprosic w sekretariacie o podpis na kopii ze pismo zostało przyjete...i zaczekac na chociazby zapewnienie ze winni takiego zajscia zostali chociazby upomnieni przez dyrekcje...
jesli nie zostaniesz przeproszona mozna sprawe skierowac do lokalnych mediow...nikt nie lubi jak o nim zle pisza wiec niepochlebny artukuł w gazecie moze zapobiec takim incydentom( jaki spotkał ciebie) w przyszłosci. a ponadto jesli nie pomoze twoja interwencja w szpitalu to prasa zmusi dyrektora do myslenia i działania.
dla mnie nieposzanowanie intymnosci pacjenta jest nie do pomyslenia!! jesli ktos nie posiada min empatii dla pacjenta to niechby choc pomyslal o sobie w jego roli...napewno nikt nie chcialby by jego cialo bylo wystawiane na spojrzenia postronnych osob.
jesli nie zostaniesz przeproszona mozna sprawe skierowac do lokalnych mediow...nikt nie lubi jak o nim zle pisza wiec niepochlebny artukuł w gazecie moze zapobiec takim incydentom( jaki spotkał ciebie) w przyszłosci. a ponadto jesli nie pomoze twoja interwencja w szpitalu to prasa zmusi dyrektora do myslenia i działania.
dla mnie nieposzanowanie intymnosci pacjenta jest nie do pomyslenia!! jesli ktos nie posiada min empatii dla pacjenta to niechby choc pomyslal o sobie w jego roli...napewno nikt nie chcialby by jego cialo bylo wystawiane na spojrzenia postronnych osob.
chory przychodzac do szpital klinicznego powinien brac pod uwage fakt iz w jego diagnostyce i leczeniu beda uczestniczyc studenci,ratownicy medyczni,pielegniarki,studenci rehabilitacji...kazdy jednak ma prawo poprosic lekarza prowadzacego o to by w jakiejs procedurze diagnostyczno-leczniczej nie brały udziały wyzej wymienione osoby. lekarz moze wziac pod uwage taka prosbe,albo powinien wytlumaczyc choremu koniecznosc obecnosci tych osob.
kazda jednak procedura musi byc przeprowadzana z szacunkiem do chorego i tak by zapewnic mu warunki intymnosci. niedopuszczalne jest to co opisala kolezanka o tym pozostawieniu nago na widok zupelnie postronnych pracownikow traktu operacyjnego!!!!!!!!
co zas sie tyczy opowiadaniu o danym przypadku studentom na to nie potrzeba brac zgody chorego...studentow,jak i wszystkich szkolacych sie w szpitalu oraz pracownikow obowiazuje tajemnica i nie moga poza zajeciami rozmawiac o tym co uslysza o pacjencie!
kazda jednak procedura musi byc przeprowadzana z szacunkiem do chorego i tak by zapewnic mu warunki intymnosci. niedopuszczalne jest to co opisala kolezanka o tym pozostawieniu nago na widok zupelnie postronnych pracownikow traktu operacyjnego!!!!!!!!
co zas sie tyczy opowiadaniu o danym przypadku studentom na to nie potrzeba brac zgody chorego...studentow,jak i wszystkich szkolacych sie w szpitalu oraz pracownikow obowiazuje tajemnica i nie moga poza zajeciami rozmawiac o tym co uslysza o pacjencie!
poruszyłaś ogromnie ważny poblem, był podnoszony wielokrotnie i tu na forum, ale tylko mimochodem Może wreszcie należałoby się tym zająć wspólnie?
podpisuję się obiema rękami pod tym, co napisała jag
sądzę, że warto to uczynić, to będzie potrzebne i Tobie i temu szpitalowi i jego pacjentom i przyszłym medykom, którzy, jak widzę, są tam szkoleni
i jeszcze coś:
nieważne kto - aż źle mi się pisze ten nik, który sobie wybrałaś. To ważne kim jesteś, Ty jesteś Ważną Osobą, jesteś ważna
to nie są jakieś głodne kawałki,to fakt, który musimy sobie ciągle uzmysławiać i wbijać łopatologicznie i cierpliwe do głowy. przede wszystkim naszej własnej.
wiem to, sama czasami miewam z tym problemy;) a Ty, zobacz, jesteś zbulwersowana i załamana, piszesz rozsądnego posta i opierasz go na cytacie z karty praw pacjenta , a w tamtych konkretnych chwilach czułaś się bezradna, płakałaś, ale, tak zrozumiałam - popraw mnie, moze,jeśli źle zrozumiałam - albo, może od razu tosformułuję jako pytanie: czy zwróciłaś się w tych poszczególnych przypadkach o to, by Cię przykryli, zasłonili, zamknęli drzwi, nie badali w obecności osób postronnych, bądź też aby zapewnili do badania waruki, które zapewnią Ci intymność i poczucie komfortu psychicznego?
jeżeli wtedy nie miałaś siły bądź odwagi o to popoprosić/zażądac - tym bardziej warto uczynic teraz to, co radzi jag, choćby po to, byś pozbyła się afektu, dla Twojego zdrowia psychicznego.
jeżeli natomiast zwracałaś personelowi uwage, a nie zareagowali - tym bardziej po stokroć należy posłuchać jag.
i jeszcze jedno,
czy ma kto napisać, wyydrukować, wysłać pismo?
podpisuję się obiema rękami pod tym, co napisała jag
sądzę, że warto to uczynić, to będzie potrzebne i Tobie i temu szpitalowi i jego pacjentom i przyszłym medykom, którzy, jak widzę, są tam szkoleni
i jeszcze coś:
nieważne kto - aż źle mi się pisze ten nik, który sobie wybrałaś. To ważne kim jesteś, Ty jesteś Ważną Osobą, jesteś ważna
to nie są jakieś głodne kawałki,to fakt, który musimy sobie ciągle uzmysławiać i wbijać łopatologicznie i cierpliwe do głowy. przede wszystkim naszej własnej.
wiem to, sama czasami miewam z tym problemy;) a Ty, zobacz, jesteś zbulwersowana i załamana, piszesz rozsądnego posta i opierasz go na cytacie z karty praw pacjenta , a w tamtych konkretnych chwilach czułaś się bezradna, płakałaś, ale, tak zrozumiałam - popraw mnie, moze,jeśli źle zrozumiałam - albo, może od razu tosformułuję jako pytanie: czy zwróciłaś się w tych poszczególnych przypadkach o to, by Cię przykryli, zasłonili, zamknęli drzwi, nie badali w obecności osób postronnych, bądź też aby zapewnili do badania waruki, które zapewnią Ci intymność i poczucie komfortu psychicznego?
jeżeli wtedy nie miałaś siły bądź odwagi o to popoprosić/zażądac - tym bardziej warto uczynic teraz to, co radzi jag, choćby po to, byś pozbyła się afektu, dla Twojego zdrowia psychicznego.
jeżeli natomiast zwracałaś personelowi uwage, a nie zareagowali - tym bardziej po stokroć należy posłuchać jag.
i jeszcze jedno,
czy ma kto napisać, wyydrukować, wysłać pismo?
http://www.termedia.pl/magazine.php?mag ... =FULL_TEXT
Jeśli ktos jest zalogowany na termedii to radzę przeczytac... studenci NIE mają prawa do uczesniczenia w badaniu bez zgody pacjenta, bo zabrania tego konstytucja... prawa pacjenta to nie wszystko.
Jeśli ktos jest zalogowany na termedii to radzę przeczytac... studenci NIE mają prawa do uczesniczenia w badaniu bez zgody pacjenta, bo zabrania tego konstytucja... prawa pacjenta to nie wszystko.
Ja o tym że na golasa byłem to tak, ale aż tak że na korytarzu to chyba nie, albo mój mózg wyciął z pamięci te doświadczenia ;
Ale jechanie przez korytarz przy pełnej erekcji pod cieniutkim prześcieradłem tez sie wstydu najadłem :/, a pielęgniarki zamiast mnie bardziej przykryć tylko miały radoche i żartowały z tej która szła koło mojej głowy, i krzyczały uważaj bo strzeli ;
Pamiętam też jak przez ponad godzinę leżałem na takim wąziutkim łóżku co stawiają na korytarzach, to chyba raczej nosze, bo w barach jestem szerszy od tego "łóżka" i modliłem sie bym spastyki nie miał, bo od razu spadłbym na ziemie, bo wtedy to byłem jak roślina prawie.
Ale jechanie przez korytarz przy pełnej erekcji pod cieniutkim prześcieradłem tez sie wstydu najadłem :/, a pielęgniarki zamiast mnie bardziej przykryć tylko miały radoche i żartowały z tej która szła koło mojej głowy, i krzyczały uważaj bo strzeli ;
Pamiętam też jak przez ponad godzinę leżałem na takim wąziutkim łóżku co stawiają na korytarzach, to chyba raczej nosze, bo w barach jestem szerszy od tego "łóżka" i modliłem sie bym spastyki nie miał, bo od razu spadłbym na ziemie, bo wtedy to byłem jak roślina prawie.
Jeste?my Sk?adakami! sk?adniki: my i w?zki
2 wersja: le?ymy lub siedzimy
2 wersja: le?ymy lub siedzimy
mnie dziwi również Twoja postawa, ja bym po prostu zaczęła wrzeszczeć halo jestem tutaj, prosze mnie przykryć, jestem naga... chyba język masz zdrowy. Sorki, że tak piszę, ale wiele lat temu byłam w b. podobnej sytuacji, tyle, że to na wizyte lekarską przylazło 12 lekarzy i odkryto mnie po chamsku i śmiano się. Na nic łzy, nic nie wskurasz ciszą , bo to tak jakbyś godziła się na to co ci zrobili. zachowali się jak chamy, a chamstwo trzeba tępić. tyle w tym temacie. sophe