dosc ze inwalida to teraz bez oka

Tu można pisać na każdy temat.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
makaveli00
gawędziarz
Posty: 79
Rejestracja: 17 lis 2006, 15:30
Lokalizacja: z Kątowni

Re: dosc ze inwalida to teraz bez oka

Post autor: makaveli00 »

To nie pech, to już klątwa :D
gosc78

Post autor: gosc78 »

okropna klątwa i niech mi teraz ktos powie ze nasz bog kochany i milosierny istnieje..szkoda gadac
peteterek
papla
Posty: 197
Rejestracja: 08 gru 2009, 22:04
Lokalizacja: Ma?opolska

Post autor: peteterek »

Sam lezalem dwa razy na glebie przez przypadkowe nacisniecie jojstika przez kogos... Nauczylo mnie to wyłączac wozek przy każdej czynnosci robionej przy mnie na wozku, aha i wyłączajcie wozki przy dzieciach, one to maja ''manie'' dotykania jojstika :)
max
papla
Posty: 114
Rejestracja: 11 gru 2007, 22:22

Post autor: max »

A co tu do rzeczy ma Bóg ......
peteterek
papla
Posty: 197
Rejestracja: 08 gru 2009, 22:04
Lokalizacja: Ma?opolska

Post autor: peteterek »

Apropo artykułu to co za zabezpieczenia tam mieli w tym sektorze skoro on spadł...
Awatar użytkownika
makaveli00
gawędziarz
Posty: 79
Rejestracja: 17 lis 2006, 15:30
Lokalizacja: z Kątowni

Post autor: makaveli00 »

peteterek pisze:Apropo artykułu to co za zabezpieczenia tam mieli w tym sektorze skoro on spadł...
Zabezpieczenia zabezpieczeniami ale pewnie miał taką petardę, że joya nie wyłączył :D
gosc78

Post autor: gosc78 »

max pisze:A co tu do rzeczy ma Bóg ......
a tak mi sie nasunelo, ze ludzie pokladaja w nim nadzieje i ze on poprzez nasze krzywdy ma nas wzmocnic, a wydaje mi sie, ze juz wyjatkowo ma zycie trudne osobnik na wozku elektrycznym a tu bach kolejne kalectwo - brak oka i wizualnie to szpeci i na zdrowiu mu sie odbije, dlatego masz racje bog nie ma nic do tego, bo go nie ma, ale gdyby ktos zaczal gadac, ze bog da mu sile na przetrwanie tego nieszczescia...to tak mi sie nasunelo..po prostu
max
papla
Posty: 114
Rejestracja: 11 gru 2007, 22:22

Post autor: max »

Wszystko co złego nam się przydarza to wina Boga lub brak Boga takie jest twoje zdanie .ok niech i tak będzie (twoja sprawa )ale pamiętaj że są tu ludzie na tym forum co nie zwalają wszystko na boga .Za większość przypadków nieszczęśliwych ludzie są sami sobie winni .A tak na marginesie trudno jest zrozumieć Boga i jego dopuszczeń losu ,bez wiary w niego samego ,po prostu życie .Ja w jednym roku straciłem nogę ,Matkę jedyną opiekunkę i nie uważam że winny za to jest Bóg .Moja wiara w Boga nie jest na zasadzie nadziei że będzie mi błogosławił .Jego myśli nie są naszymi myślami a jego drogi nie są naszymi drogami .Trudno Ci to zrozumieć dlatego że nie wierzysz w Boga i sens cierpienia .Takie jest moje zdanie .
Gość

Post autor: Gość »

a jaki jest sens cierpienia?
max
papla
Posty: 114
Rejestracja: 11 gru 2007, 22:22

Post autor: max »

np: zbawienie pod warunkiem że swoje cierpienie ofiarujesz Bogu lub za kogoś ......ale Ty i tak w to nie wierzysz......... a jeśli byś się mnie zapytał jakie wielkie ,znaczenie ma cierpienie, to tego prócz boga nikt nie wie .ale musi być ogromnie wielkie skoro swego syna wydał na mękę za nas by nam otworzyć bramy niebios .Głębszy sens cierpienia jest przed nami zakryty ,a reszta jest kwestia wiary ...albo się ją ma albo nie
gosc78

Post autor: gosc78 »

max pisze:Wszystko co złego nam się przydarza to wina Boga lub brak Boga takie jest twoje zdanie .ok niech i tak będzie (twoja sprawa )ale pamiętaj że są tu ludzie na tym forum co nie zwalają wszystko na boga .Za większość przypadków nieszczęśliwych ludzie są sami sobie winni .A tak na marginesie trudno jest zrozumieć Boga i jego dopuszczeń losu ,bez wiary w niego samego ,po prostu życie .Ja w jednym roku straciłem nogę ,Matkę jedyną opiekunkę i nie uważam że winny za to jest Bóg .Moja wiara w Boga nie jest na zasadzie nadziei że będzie mi błogosławił .Jego myśli nie są naszymi myślami a jego drogi nie są naszymi drogami .Trudno Ci to zrozumieć dlatego że nie wierzysz w Boga i sens cierpienia .Takie jest moje zdanie .
nie bede sie licytowac i wymieniac swoich nieszczesc, mimo iz zdecydowanie jak bylby wybor, wole TWOJE nieszczescia ;) no ale tak serio, nigdy nie mam zamiaru winic boga o to co mnie spotkalo, to chyba raczej taki los, jedni maja wszystko drudzy nic a jeszcze inni po srodku, nie uwazam, ze mam najgorzej, szczescie mnie tez nie opuszcza i to tez zaluga losu, zwyklego losu. szanuje twoja wiare i przepraszam, jesli cie urazilo moje myslenie, wybacz.
nikogo nie obwiniam o to co mu sie stalo a juz na pewno nie boga.
max
papla
Posty: 114
Rejestracja: 11 gru 2007, 22:22

Post autor: max »

Nie no coś Ty ,nie uraziłeś mnie wszystko jest Ok ,w końcu po to jest forum by każdy mógł się wypowiedzieć i przedstawić swoje zdanie .Fakt czasami mnie drażni że ludzie za swoje nieszczęścia obwiniają Boga--- zamiast do niego się zwrócić i poprosić o siły by to ziemskie bytowanie było w miarę znośne .W moim przypadku wiara daje mi siły jestem c4 c5 ---16 lat w wyrku (odpukać ) nie wiem co to jest depresja ...pozdrawiam...
gosc78

Post autor: gosc78 »

gratuluje zatem max, moze jestes zwyczajnie silniejszy ode mnie :)
u mnie po wypadku wiara byla bardzo mocna, w 2006 sie skonczyla. 15 lat na wozku. ale wiara raczej nie znikla przez wozek, traktuje go jako ..przypadek...raczej inne rzeczy.
ciesze sie ze nie poczules sie urazony, nie mam nic do ludzi wierzacych, ale tez bylo by mi milo jakby przestali mnie gnoic za to ze jestem niewierząca osoba. a czesto tak się niestety zdarza, szczegolnie w rodzinie. jak to? jak mozna? jak mozesz? i takie tam...
:?
zdrowia zycze i podziwiam zapal do zycia :)
ODPOWIEDZ