Tetraplegik

Straszna tragedia przytrafiła się pani Beacie Jałocha, 28-letniej fizjoterapeutce. Spadł na nią skaczący z siódmego piętra samobójca. Dziewczyna ma przerwany rdzeń kręgowy. Ta Pani bardzo potrzebuje pieniążków na długą rehabilitację i kolejne operacje. POMAGAJMY! Polubcie jej stronę na Facebooku, udostępnijcie znajomym. Jeśli to możecie wesprzyjcie ją również finansowo, naprawdę każda złotówka się liczy. Bardzo Was o to proszę. Pomóżmy jej wyzdrowieć i wstać na nogi.
http://beatajalocha.pl/
https://www.facebook.com/Jalocha.Beata?fref=ts

My tu wszyscy potrzebujemy pomocy, ale nikt nie żebrze.Czym ta Paniróżni się od nas? To forum, to raczej nieodpowiednie miejsce.

xxxxxxxxxx pisze:Straszna tragedia przytrafiła się pani Beacie Jałocha, 28-letniej fizjoterapeutce. Spadł na nią skaczący z siódmego piętra samobójca. Dziewczyna ma przerwany rdzeń kręgowy. Ta Pani bardzo potrzebuje pieniążków na długą rehabilitację i kolejne operacje. POMAGAJMY! Polubcie jej stronę na Facebooku, udostępnijcie znajomym. Jeśli to możecie wesprzyjcie ją również finansowo, naprawdę każda złotówka się liczy. Bardzo Was o to proszę. Pomóżmy jej wyzdrowieć i wstać na nogi.
http://beatajalocha.pl/
https://www.facebook.com/Jalocha.Beata?fref=ts

Witam i zacznę od razu z grubej rury ta osoba, która napisała tę prośbę powinna się zastanowić gdzie i do kogo pisze bo my tu wszyscy jesteśmy w takim samym stanie i nie błagamy w taki sposób, my też mamy po uszkadzane rdzenie a jak ona myśli, ze rehabilitacja jej pomoże i postawi ją na nogi to się grubo myli jak ma rdzeń przerwany jak tu ktoś napisał lepiej niech nie marzy o wyzdrowieniu i chodzeniu tylko niech pomyśli o najbliższych i co będzie robić w najbliższej przyszłości i z czego będzie żyć bo z żebrania się nie da i niech przestanie grać taką biedną i nieszczęśliwą my to wszystko przeżyliśmy i wiemy jak to jest i nas nikt nie żałował i nie pokazywał w TV. Ciekawe jest tylko dla czego Beatka jak była sprawna i rehabilitowała takie osoby jaką się teraz stała sama to czemu im tak nie potrafiła pomóc, jak sobie potrafi że do TV i inne tam takie podobne pomoce w tedy się nie przejmowała takimi i nie przelała na pewno nikomu ani grosza, wręcz przeciwnie na pewno jeszcze brała za dodatkowe rehabilitacje, ale to tylko domysły. Witaj w klubie Beatko

możemy pomóc -radą -jak dobrać wózek,jak walczyć z odleżynami , czego się wystrzegać-mamy już jakieś doświadczenie-a jeśli chodzi o pieniądze -to chyba każdy z nas ich potrzebuje..... na leki ,rehabilitacje ,środki zaopatrzenia,itp...i nie jestem tu złośliwy -wielu tak myśli o ile nie wszyscy ..współczuje ....sam kiedyś pomagałem innym ludziom *(jakieś 3lata temu) teraz sam jej potrzebuje ...jak wielu z nas

rozumiem zamiar osoby, która pisząc swoją prośbę, zrobiła to zupełnie nieprzemyślanie tutaj, ale zastanawia mnie jeden fakt.
Pani Beata do tej pory pracowała w Konstancinie, który słynie z "dobrej rehabilitacji" m.in URK. Dlaczego w artykułach podpisanych jej nazwiskiem pojawiają się zdania, że tylko klinika w Berlinie, bo tylko do tamtejszego rehabilitanta ma zaufanie, że w Polsce nie ma kliniki dobrze ukierunkowanej na rehabilitację po wypadkach. Oczywiście każdy tu doskonale wie, jak wygląda rehabilitacja w Polsce, ale przykład, jaki daje ta Pani jednoznacznie daje do myślenia...
W tej chwili okazuje się, że pani Beata, jako rehabilitantka, swoich kolegów i koleżanki po fachu uważa za niedouczonych?
"Sama stawiała ludzi na nogi"- to jest cytat z pewnej strony..- skoro tak jest, to musi być w tym dobra, a chrzani jak potłuczona.
Przepraszam, że tak mówię, ale naprawdę jestem w stanie zrozumieć, że potrzebne jej są pieniądze, jak z resztą każdemu i moglibyśmy tu wszyscy założyć temat z prośbami o pieniądze, 1% itd.. ale trochę realizmu i głowy..
Dla mnie to wszystko jest medialną telenowelą i powoli zatraciły się granice w tym wszystkim. I wcale nie mówię tego wszystkiego złośliwie, po prostu fakty mówią same za siebie, doskonale wiadomo jakie są szanse powrotu do pełnej sprawności przy całkowicie przerwanym rdzeniu kręgowym i w Polsce są ośrodki prywatne, które oferują naprawdę wysoki poziom rehabilitacji, także nie widzę powodu, dla którego trzeba by było wydawać gromadę pieniędzy na zagraniczne kliniki, a jak wynajdą przełomową i dającą rezultaty terapię to na pewno wszyscy się o tym dowiemy.

Witam i czytając te wypowiedzi musiałem coś dopisać bo nerwy mnie ponoszą wszyscy polecali rehabilitacje w Konstancinie, problemy z dostaniem się tam a tu pani rehabilitantka sama nie chce korzystać z własnej placówki gdzie pracowała, to się pytam co ona tam robiła, rehabilitowała czy udawała a teraz żebrze o kasę na wyjazd. My też byś my z chęcią pojechali i może jak by komuś jak jeszcze była zdrowa powiedziała o tym ośrodku w Berlinie to też by nie jeden skorzystał lub by próbował, ale rehabilitanci nigdy nie mówią ani nie podpowiedzą co i jak tylko od kaleków się można dowiedzieć wszystko i na każdy temat .

Wojciech10 pisze:Witam i czytając te wypowiedzi musiałem coś dopisać bo nerwy mnie ponoszą wszyscy polecali rehabilitacje w Konstancinie, problemy z dostaniem się tam a tu pani rehabilitantka sama nie chce korzystać z własnej placówki gdzie pracowała, to się pytam co ona tam robiła, rehabilitowała czy udawała a teraz żebrze o kasę na wyjazd. My też byś my z chęcią pojechali i może jak by komuś jak jeszcze była zdrowa powiedziała o tym ośrodku w Berlinie to też by nie jeden skorzystał lub by próbował, ale rehabilitanci nigdy nie mówią ani nie podpowiedzą co i jak tylko od kaleków się można dowiedzieć wszystko i na każdy temat .

otóż to. I myślę, że nie tylko Ciebie nerwy ponoszą..w trakcie całego tego zamieszania, nikt nawet z personelu CKR nie pisnął małego słówka o tym, że może się rehabilitować w Konstancinie, a skoro sami "specjaliści" nie chcą korzystać ze swoich, ponoć jednych z najlepszych, w kraju usług to o czym ta rozmowa..
Żal tego wszystkiego słuchać i na to patrzeć..znów padają słowa "fundacja", "zagraniczna rehabilitacja", bo jak myślicie, z czego chcą otworzyć kolejną, uważam zupełnie niepotrzebną fundację jakich wiele, jak nie z dochodów, które w chwili obecnej zbierają..?
Wbrew pozorom ta cała historia daje wiele do myślenia i jak widać w tym kraju należało by się znać na wszystkim, bo inaczej przez wiele lat wciskają ludziom kity, a na koniec sami sobie zaprzeczają..ale kto wie, jak jest, może jedynie popatrzeć na to zaciskając zęby...niestety kolejny raz potwierdza się prawda, że ciemnym ludem łatwo sterować, także niech robią, co chcą, płacą, żałują "biednej dziewczyny", bo to wszystko to i tak tkliwa sensacja, która za moment zostanie zdegradowana z pierwszych stron gazet, a na jej miejsce wstawią coś innego, a w tym kraju i tak zostanie wszystko po staremu w myśl zasady "umiesz liczyć- licz na siebie"

No tak, kosiła kasę po godzinach biorąc minimum 50 zł za 45 min. rehabilitacji, a teraz prosi o pomoc.Wiecie
co, ludzie za grosz honoru nie mają.I jeszcze jej się nie podoba rehabilitacja w Stocerze?!

Nie obrzucajmy dziewczyny błotem.
Po 1-z tego co zrozumiałem(być może się mylę)-to ten post nie wyszedł od niej tylko jej znajomych,co nie zmienia faktu,że jest co najmniej nie na miejscu i zaadresowany do osób które również potrzebują pomocy
Po 2-dużo właściwszym zamiast apelu byłoby pytanie do forumowiczów-jak ma sobie radzić w nowej rzeczywistości?-co podpowiadają osoby które już przez to przeszły?-jak poradzić sobie z psychiką?
Po 3-rozumiem desperacje przyjaciół ale nie tędy droga-na pewno opieka w Niemczech byłaby lepsza-przynajmniej w pierwszych miesiącach ale nie czarujmy się-entuzjazm i zaangażowanie rodziny i znajomych szybko mija -przy ON zostają tylko nieliczni-dziewczyna mogła by się poczuć osamotniona mając utrudniony kontakt z najbliższymi
Choć osobiście nie polecam Stocera-mam z nim złe wspomnienia.Ale jest wiele innych szpitali w których rehabilitacja i opieka jest na dużo lepszym poziomie.Takich właśnie znajomi powinni poszukać zamiast myśleć o tych w Niemczech.
Po 4-nie rozliczajmy jej teraz z jej wynagrodzenia za pracę-nie pora i nie miejsce
Na koniec apeluję do znajomych-jej bardziej teraz potrzeba wsparcia psychicznego i nie od 17-ej do 18-ej we wtorki i czwartki .Musicie jej pokazać m.in.ściągając do niej aktywne ON że da się czerpać radość z życia po wypadku choć w nieco innym wymiarze.

Witam kolegów i koleżanki- odpowiem na kilka tych punktów, które mnie troszeczkę zirytowały co do 1 punktu to się zgadzam całkowicie lecz myślę, ze bez jej wiedzy nikt by nie pisał, ale mogę się mylić i podawanie kont dla osób w podobnych sytuacjach jest na pewno nie na miejscu.
Co do 2 to myślę, ze ona powinna wiedzieć nawet lepiej od nas przecież to ona była lub nawet jeszcze jest rehabilitantką i to ona powinna przygotowywać takie osoby jak my do tej sytuacji co ją i nas spotkała a nie my.
Do 3 to prawda rodzina i znajomi niektórzy szybko zapomną i się przyzwyczają do sytuacji takiej jaka jest.
A 4 nikt jej nie rozlicza z dochodów po prostu tak było i jest nie tylko w jej przypadku, szkoda że se nie odłożyła na czarną godzinę z tych zarobionych pieniędzy nielegalnie i nie opodatkowanych od biednych kaleków.

Nie do końca masz rację.Ona podobnie jak każdy "chodziak" mogła znać tylko teorię .Dopiero ktoś kto to przejdzie wie dokładnie jakie są potrzeby i pragnienia osoby sparaliżowanej.
Co do zarobków to wątpię czy ktokolwiek z nas przewidział swój wypadek i odkładał na rehabilitację jakąś kasę .
Nie chcę tu nikogo bronić ale współczuje jej- bez względu na to jaką była osobą przed wypadkiem- bo mam świadomość,że jest młoda i dopiero zaczynała swoje prawdziwie dorosłe życie.

Tym razem to ja się nie zgodzę z powyższym.
Teorię to może znać pierwszy,lepszy Jasio z ulicy, a to jednak rehabilitantka, która na co dzień rehabilitowała ludzi, mając zaplecze zarówno teoretyczne jak i praktyczne do wykonywania tej pracy. Poza tym ma także mnóstwo koleżanek i kolegów po fachu, także uważam, że powinna doskonale wiedzieć, co robić, a co więcej ma do tego doskonałe możliwości, o których niejeden mógł by tylko pomarzyć, bo sądzę, że współpracownicy mogli by spokojnie zaoferować jej rehabilitację na miejscu.
Współczucia jakoś ta historia we mnie nie wzbudza, bo podchodząc w ten sposób, to można by współczuć co drugiej napotkanej na ulicy osobie z różnych względów.
Trochę realizmu po prostu.. życie jest, jakie jest, nikt nie prosił się o wypadek, tak samo jak nikt nie prosił się o choroby i inne sytuacje wpływające na zmianę standardu życia, ale to nie powód do tego, żeby od razu robić wokół siebie szum, grać pokrzywdzonego i żebrać pieniądze na zagraniczne zachcianki...

Ludzie, skąd u was tyle jadu . Normalnie gniazdo os. Aż przykro.

Nicolas11 pisze:Ludzie, skąd u was tyle jadu . Normalnie gniazdo os. Aż przykro.

Hej- jak to z kąt? bo wielce pokrzywdzona, bo wielka tragedia się stała w Polsce, rehabilitantka usiadła na wózku i wszyscy muszą jej nagle pomóc Tv i inni, tragedia uwagi całej Polski i może dalej, a jak i moja i innych jest taka sama tragedia niczym się nie różni tylko przyczyną spowodowania paraliżu, także niech tu nikt nie piepszy głupot że mammy tyle jadu czy coś podobnego, a co do przewidywania to na pewno nikt sobie nie odkłada na rehabilitację to była tylko taka przenośnia.

Nicolas11 pisze:Ludzie, skąd u was tyle jadu . Normalnie gniazdo os. Aż przykro.

Żadne osy, tylko to jest życie!Nie znoszę kiedy z ludzi robi się idiotów i wyciąga kasę pod byle pretekstem.W Polsce też są dobre ośrodki rehabilitacyjne.