Mam niesoełna 20 lat mam na imie Piotrek od urodzenia żyje z mpd, porruszam się na wózku i częściowo o kulach lub przy ścianie itp.Kiedy zaczołem LO myslalem ze znajde znajomych itd niestety nie stalo se tak klasa była niezgrana i atmosfera była srednia. nielicząac swojej 18 byla tylko na 2 poza tym żadnych wyjść imprez itd. Na wycieckach tez nie byłem bo a to park linowy albo kajaki a pływać nie umiem dobrze. Na studniowce też byłem sam bo dziewczyny nie mam. Wszystkie próby źle sie konczą a to olewa nie odpisuje czasu nie ma zły nr daje błędny. taniec w moim wykonaniu wygląda bardziej jak udar i ogranicza sie nawet w parze do ruchów rekami w miejscu
kilka dziewczyn próbowało ze mnie frajera zrobić. Z jednej uważam że fajnie było by kogoś znaleźć ale z 2 boje sie ze nie sprostam zawiode rozczaruje siebie albo wybranke.. nie interesuje mnie też związek na miesiąc chciałbym znaleźc jedną na całe Ż. CO ROBIĆ? mmmm Z matury też mam poprawke, prawko robie ale nie chcą mnie dopuścić do egzaminu, dawno nic mnie już nie cieszyło. Nawet jak nadaezylo by sie spotkanie z DZ to ktos mi musi wózek wynieść i albo sciemniam ze z cumplem albo nwm co bo sioekrempuje.....