<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Rozwód :(
Moderatorzy: agusia, Moderatorzy
Re: Rozwód :(
Paraplegia ,termin i tak został odwołany ponieważ wypadek był krótko przed datą ślubu.
Re: Rozwód :(
ale zycie do D... ślub a tu takie coś . Paraplegia to nie łam sie majac rece sprawne można naprawdę wiele, mozna być samodzielnym .Gość pisze:Paraplegia ,termin i tak został odwołany ponieważ wypadek był krótko przed datą ślubu.
Re: Rozwód :(
Gość pisze:Witam,po przeczytaniu wszystkich postów aż boję się myślec o przyszłości córki.Wyznaczona data ślubu ,a w między czasie
wypadek i co dalej? Zostanie sama? Ma przecież całe życie przed sobą.Ale jeżeli kobiety takie niby opiekuńcze potrafią zostawic męża wtedy kiedy ten potrzebuje największej opieki ,to co dopiero narzeczony który chciałby zdrowej ,zgrabnej dziewczyny.
Gość pisze:Paraplegia ,termin i tak został odwołany ponieważ wypadek był krótko przed datą ślubu.
Witam bardzo serdecznie - wydaje mi się, że nie ma potrzeby martwić się na zapas. Ja mam tetraplegię, ale znam dziewczyny z paraplegią. Wydaje mi się, że najważniejsze, by córka się jak najszybciej usamodzielniła w sensie samobsługi przy czynnościach dnia codziennego: zjeść, ubrać się, przesiadać się, poruszać w domu i poza domem. Jesli już to osiągnęła, to wszystko przed nią. Moze swobodnie (tak, będzie jej trudniej niż osobom chodzącym, ale może dać radę i tego należy się trzymać) dalej studiować, podejmować pracę, żyć pełnią życia i dalej trenować nad coraz lepszą sprawnością.Gość pisze:A tak wogole jest mądrą,piękną dziewczyną
Uczucia pomiędzy nią i jej przyszłym/ewentualnym mężem to i tak ich wewnętrzna przestrzeń. Osoby trzecie nic raczej nie pomogą (tzn zazwyczaj tak bywa..), a skoro nie ma się na coś wpływu, to i martwienie się jest zbędne.
Lepiej troszczyć się o to, na co ma się wpływ - np. na dobre samopoczucie córki - by nie straciła pewności siebie, lub - jak najszybciej ją odzyskała. By nie przestała o siebie dbać, o swój wygląd itp. Gdy człowiek dobrze się czuje z samym sobą reszta jakoś się układa, gdy promienieje wewnętrznie jest takze piękna dla osób trzecich - nie tylko swoich Rodziców;-)
Poznałam dziewczynę z paraplegią, która po wypadku sama chciała zostawić swojego narzeczonego - mówiła, że nie chce być mu ciężarem, bardzo ciężko pracował nad tym, by zdecydowała się z nim pozostać.
Ważne, by nauczyć się rozmawiać o sprawach intymnych, wypracować swoje sposoby, trenować.
A ewentualne rozstania - chodzący też się rozstają. Myślę, że z taką samą częstotliwością. Choć potwierdzam - oczywista oczywistość - na wózku o wiele trudniej ładnie wyglądać, dlatego trzeba więcej pracować, trenować. Jest łatwiej wpaść w depresję, nerwicę, zgryźliwość - trudne sytuacje bardz różnie na nas wpływają, dlatego tak ważne, by nie tracić nadziei , cierpliwości, jakiejś takiej radości wewnętrznej - to bardzo pomaga..
pozdrawiam.
ps. ja ze swoim "ówczesnym facetem" rozstałam się w wyniku wypadku , bardzo to wtedy przeżyłam. Teraz wydaje mi się, że jeśli mój wypadek był jedynym sposobem, by się z "nim" rozstać, to może dobrze że się wydarzył.. ot, takie różne są koleje losu i naszych przemyśleń..
Re: Rozwód :(
nie wiem skąd masz takie doświadczenia , przecież nie każdy kaleka sra do łóżka . Jeśli chodzi o pierdzenie to chyba połowa populacji ludzi jest ,, kalekami'' z reguły jest tak ze jak jest towarzystwo mężczyzn to dupy się im nie zamykają ,walą ino wlezie a po 5latach związku strzelają przy kobiecie bez skrępowania bo myślą że wolno .Gwarantuje ci ze co drugi 35latek ma problem z erekcją i korzystają ze wspomagaczy .Maciekr pisze:Niech go zostawi i spada! Szkoda zycie marnowac na kalekow.Sraja do lozka, pierdza w towarzystwie, jez. polskiego nie znaja, zadko ktory jest inteligentny, marudza, nie staje im, ciagle gadaja o kupach, szczynach.I o czym z takimi rozmawiac?
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: Rozwód :(
Robak, nie pocieszaj sie.Fakt jest taki, zze 35-latkom stoji lepiej, czy gorzej a kulawym nie stoji ani tak ani inaczej, a do tego nawet nie czuja tego penisa.A to, ze 100% spoleczenstwa pierdzi to prawda, tylko ze kaleka pierdzi kiedy nie trzeba np kiedy kobieta robi laske takiemu lalece, a ten pierdzi jej prosto w nos.Chcialbys tak zeby ci laska pierdnela kiedy bylbys zajety lizaniem jej cipki? No chyba, ze lubisz takie przygody?
Re: Rozwód :(
hi nie pocieszam sie , chcialem tylko powiedzic ze nie kazdy kaleka puszcza bączki .Maciekr pisze:Robak, nie pocieszaj sie.Fakt jest taki, zze 35-latkom stoji lepiej, czy gorzej a kulawym nie stoji ani tak ani inaczej, a do tego nawet nie czuja tego penisa.A to, ze 100% spoleczenstwa pierdzi to prawda, tylko ze kaleka pierdzi kiedy nie trzeba np kiedy kobieta robi laske takiemu lalece, a ten pierdzi jej prosto w nos.Chcialbys tak zeby ci laska pierdnela kiedy bylbys zajety lizaniem jej cipki? No chyba, ze lubisz takie przygody?
bo ten co nie ma jednej nóżki , to jest tez kaleka a zwieracz trzyma.
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: Rozwód :(
Robak, a forum "tetraplegik" to do kogo jest przede wsztyskiem skierowane, jak myslisz? Piszac, że kalecy pierdza wszedzie gdzie popadnie, myslalem o was i o mnie czyli o osobach z przetraconymi kregoslupami i porazonymi, a nie o niewidomymych.
Re: Rozwód :(
hmm no tak , ale są kalecy którym staje i czują ptaszka [ci na wózku]Maciekr pisze:Robak, a forum "tetraplegik" to do kogo jest przede wsztyskiem skierowane, jak myslisz? Piszac, że kalecy pierdza wszedzie gdzie popadnie, myslalem o was i o mnie czyli o osobach z przetraconymi kregoslupami i porazonymi, a nie o niewidomymych.
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: Rozwód :(
wiesz co nie chcę cię obrażac bo nie leży to w mojej naturze chociaż teraz zrobiła bym to z najwiekszą przyjemnościa i na pewno sumienie by mnie nie ' ze zarło" wogóle mi by takie słowa przez gardło nie przeszły jestem w szoku po prostu wstyd mi za ciebie i jak wogóle możesz pisac czy nie bedziesz miała w przyszłosci wyrzutów sumienia . tragedia!!!grzecznie mówiąc bo nie chce obrażac ale swoje myślę!!!!!!aga25a pisze:Witam mam taki problem,mam męża na wózku c4-c5 i gdy 2 lata temu brałam z nim ślub to już na nim był Teraz mam już dość takiego życia bo cały czas musze koło niego robić (ubieranie,rozbieranie,cewnikowanie,załatwianie,sadzanie) Jestem już tym zmęczona i chce sie z nim rozstac ale oczywiście on mi na to nie pozwala Nie kocham go wcale bo zostało mi tylko to że musze sie nim opiekować a to kobieta powinna miec opieke Borykam sie z myślami co zrobić. Do tego ja mam wykryte sm ale na szczescie nie mam jeszcze rzadnych objawów. Chce odejść od niego i zacząć nowe życie ale troche sie boje i nie wiem czy nie bede miala w przyszłości wyrzutów sumienia czy ktoś był w takiej sytuacji?
Re: Rozwód :(
do ...tetrus2222...nie jestem ani brzydka jak czort,wręcz przeciwnie,ani wariatka...no może czasem troszeczkę,ale pozytywnie....i wiesz uwielbiałam całować ,przytulać,dotykać tetruska ,z którym się spotykałam parę miesięcy i nigdy nie przyszło mi do głowy aby nawet pomyśleć ...;brzydzę się;a jeśli chodzi o współżycie to pewnie byłoby to cudowne doznanie gdyby on tylko mi na to pozwolił...pozdrawiam wszystkich cieplutko...
Re: Rozwód :(
Ludzie więcej wyrozumiałości dla autorki tematu! przeczytałem wszystkie posty i może dwie osoby wyrozumiałem zauważyłem.
Dziwicie się,że ona chciała odejść a przeciez masa ludzi rozwodzi się mimo,że są zdrowi.Każdy ma prawo do zmiany podjetej decyzji,przed slubem zapewne starała się ale skąd wiecie jaki ten człowiek był po slubie czy nadal był takim w jakim ona się zakochała? samo to,że nie chce dać jej rozwodu trzyma ją na siłe to o nim świadczy raczej kiepsko.Powinien uszanować jej wole i dac jej odejść ale nie on woli myśleć tylko o sobie.
Może jest mi łatwiej być wyrozumiałym bo jestem po podobnej sytuacji,poznałem dziewczyne na wóżku sma mnie zaczepiła spotykaliśmy się jakiś czas byłem pod jej wrażeniem kobieta anioł az pewnego razu wyszło jaką naprawde jest osobą zdradzając mnie z jakimś typem któy pózniej dał jej kopa a ta błagała mnie by mogła wrócić do mnie i miałęm być z nia na siłe? pamiętajcie nie znacie dokładnie sytuacji więc nie oceniajcie.
Dziwicie się,że ona chciała odejść a przeciez masa ludzi rozwodzi się mimo,że są zdrowi.Każdy ma prawo do zmiany podjetej decyzji,przed slubem zapewne starała się ale skąd wiecie jaki ten człowiek był po slubie czy nadal był takim w jakim ona się zakochała? samo to,że nie chce dać jej rozwodu trzyma ją na siłe to o nim świadczy raczej kiepsko.Powinien uszanować jej wole i dac jej odejść ale nie on woli myśleć tylko o sobie.
Może jest mi łatwiej być wyrozumiałym bo jestem po podobnej sytuacji,poznałem dziewczyne na wóżku sma mnie zaczepiła spotykaliśmy się jakiś czas byłem pod jej wrażeniem kobieta anioł az pewnego razu wyszło jaką naprawde jest osobą zdradzając mnie z jakimś typem któy pózniej dał jej kopa a ta błagała mnie by mogła wrócić do mnie i miałęm być z nia na siłe? pamiętajcie nie znacie dokładnie sytuacji więc nie oceniajcie.
Re: Rozwód :(
Aga25a nie prosi o to by ją oceniać. To czy postąpiła słusznie czy nie wychodząc za mąż za ON to już jej sprawa. Nie znamy wszystkich okoliczności oraz stanowiska jej męża.
Co można poradzić? Odejść od niego. To wg mnie jedyna słuszna decyzja. Im szybciej tym lepiej. Życie w takim (już toksycznym) związku wyrządzi więcej złego niż dobrego. Mąż również powinien zdawać sobie z tego sprawę, oprzytomnieć i nie trzymać Ciebie na siłę. Jeśli dręczą Cię wyrzuty sumienia to pomóż mu znaleźć/załatwić odpowiednią opiekę (już było o tym wspomniane) i tyle. Koniec związku. Nie ma co drążyć tematu.
Co można poradzić? Odejść od niego. To wg mnie jedyna słuszna decyzja. Im szybciej tym lepiej. Życie w takim (już toksycznym) związku wyrządzi więcej złego niż dobrego. Mąż również powinien zdawać sobie z tego sprawę, oprzytomnieć i nie trzymać Ciebie na siłę. Jeśli dręczą Cię wyrzuty sumienia to pomóż mu znaleźć/załatwić odpowiednią opiekę (już było o tym wspomniane) i tyle. Koniec związku. Nie ma co drążyć tematu.
Re: Rozwód :(
Zastanów się co piszesz jeszcze takiego prawa nie ma, że może nie dać rozwodu może się jedynie nie zgodzić na rozwód z jego winy, ale to już sąd zadecyduje. A co do tej dziewczyny to niech się następnym razem dobrze zastanowi czego chce...Lukasz24 pisze: samo to,że nie chce dać jej rozwodu trzyma ją na siłe